IX Tak Bardzo Cię Kocham.

147 14 3
                                    

*Elizabeth*
Gdy tylko odsunął swoją twarz od mojej drgnęłam mocno.. Moje policzki zatopiły się w szkarłacie, to było takie.. Urocze? Pociągające?

- Cielu.. Ja Ciebie też kocham.. Bardzo..! - wtuliłam się w jego ciepłe ramiona i odetchnęłam głęboko na co ten jedynie się uśmiechnął.

- Hah.. Nie było aż tak źle co? Myślałem, że ciężej będzie Cię okiełznać piękna.. - pogładził mój policzek po czym delikatnie go ucałował.. Jakie przyjemne..

- I co będziesz teraz tak nade mną wisiał?

- Tak, dopóki nie zgodzisz się zostać moją żoną. - uśmiechnął się złośliwie.

- Więc chyba się zgodzę. - zaśmiałam się cicho, wystawiłam dłoń do przodu. Ciel wyciągnął z kieszeni pudełko. W środku był piękny pierścionek z zielonym szafirem. Zgrabnie wsunął mi go na palec po czym ucałował moją dłoń.

- Teraz wyglądasz jeszcze piękniej, pasuje do twoich oczu..

- Uhm.. Dziękuję Cielu, ale co teraz.. Dziwnie się czuję.. Nie przywykłam do takich czułości.. A co dopiero boję się, ślubu i zakładania rodziny.. Kiedyś byłam na to nastawiona.. Jednak ty.. Zniknąłeś z mojego życia..

- Spokojnie Lizzy.. Nie będę cię do niczego zmuszać, no chyba że będę musiał zbyt długo czekać..

Uśmiechnął się złośliwie głaszcząc delikatnie mój policzek.. Ja jedynie przełknęłam ślinę.

- Yhym.. Ale mógłbyś się już odsunąć? Czuję się niekomfortowo gdy ciągle się nade mną nachylasz.. - powiedziałam cicho speszona, na co chłopak jedynie oblizał usta i się odsunął..

- Jak sobie życzysz księżniczko. - zaśmiał się cicho.

- Na dzisiaj chyba starczy mi wrażeń..

- Mhym.. To kiedy się znowu spotkamy zielonooka? - spytał jak zwykle pewny siebie.

- J-jeszcze nie wiem.. Może za tydzień?..

- Ojj.. Mam aż tyle czekać?

- Będziesz musiał..

- Nic nie muszę, ale skoro tak..

Złączył nasze wargi w delikatnym pocałunku.. Jego usta były przyjemnie miękkie.. A oddech idealnie unormowany..

- Masz przyśpieszony oddech Lizzy.. Podoba się? - uśmiechnął się lekko, wstał z łóżka kierując się do wyjścia.

Moja twarz momentalnie poczerwieniała..

- M-może.. Idź już Cielu..

- Hah, już znikam.

Ciel opuścił mój pokój.. Zerkając przez okno widziałam odjeżdżający ciemny powóz. Westchnęłam głęboko osuwając się po ścianie.. To panicz, czy uwodziciel?..

Utracony Błękit. (Ciel x Elizabeth) Kuroshitsuji.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz