chapter seven: be more chill

181 18 2
                                    

Jest tłoczna domówka u jednego z kolegów Jeongguka. Po sześciu miesiącach ciągłego siedzenia Jimina w domu, chłopakowi udało się go wyciągnąć.
Jeongguk był tam ze swoją nową dziewczyną, a Park był tam z Jeonem.
Jimin ciągle powtarzał sobie:
"Bądź wyluzowany, to może kogoś poznasz", na co głos z czeluści jego głowy odpowiadał:
"Kto chciałby poznać takiego śmiecia jak ty?" Przez co od razu zbierały mu się łzy do oczu.
Jeon w najlepsze bawił się ze swoimi znajomymi, przez co zostawił Jimina samego.
Chłopak stojąc pod ścianą ze szklanką wody w ręku obserwował tych wszystkich ludzi. Jak on bardzo chciałby się upić. Jednak obiecał Jeonowi, że tego nie zrobi, ponieważ jest na lekach i mogłoby się to dla niego źle skończyć.
Czuł się szczęśliwy gdy Jeon się tak o niego martwił. Nie wiedział jednak, że jego idealny chłopak robił to dla samego siebie.
Jeon uwielbia dominacje. Uwielbia czuć, że ma nad kimś władzę. A to dzięki temu, że Jimin uwielbia gdy ten go sprowadza do pionu.
Oni nie czuli tego, że z ich realacji robi się bardzo niezdrowa, nieczysta wręcz znajomość. Żyli w zamkniętej bańce, gdzie widzieli tylko siebie. Problem w tym, że Jeon często tę bańkę opuszcza, za to Jimin czeka tam na niego jak wierny pies.
Jimin wpatrywał się w Jeona tańczącego z dwoma nieznajomymi dziewczynami, zadając sobie pytanie, czemu on tu jeszcze stoi.
Usłyszał trzask drzwi. Obejrzał się w stronę dźwięku.
"Łazienka wolna." Pomyślał, po czym popędził w jej stronę.
Nie chciał już więcej patrzeć na tych wszystkich ludzi. Czuł ich wzrok na sobie. Czuł, że ONI go obserwują, każdy jego ruch. Miał dość tego wzroku. Tego fałszywego, pełnego nienawiści wzroku.
Udało mu się wejść do toalety. Sprawdził czy za zasłoną prysznica nie ma jakiegoś imprezowicza, po czym włączył kran z wodą. Zsunął się po brzegu wanny siadając obok niej.
-Jestem już zmęczony- Łzy poleciały mu po policzkach. Wyciągnął telefon z kieszeni. Na blokadzie miał ustawioną tapetę, gdzie stali wraz z Jeonggukiem w parku, oboje się uśmiechali, Jeon obejmował Jimina pozując do zdjęcia. Był wtedy wieczór, na zdjęciu przeważały fioletowo, niebiesko, żółte kolory. Światła latarń dodawały takiego typowego romantycznego klimatu. Oboje byli w tamtym momencie szczęśliwi. Było prawie idealnie. Jedynym problemem tamtego dnia, była dziewczyna Kooka- autorka zdjęcia. Jimin jak zwykle poszedł ze współlokatorem na jego randkę, bo bał się być sam w pokoju. Chłopak patrząc na zdjęcie często zastanawiał się, jak wyglądałby tamten wieczór, gdyby był wtedy ze swoim obiektem westchnień sam na sam. Wyobrażał sobie idealne randki, gdzie wyznaje mu uczucia, a Jeongguk je akceptuje. Albo Jeona zostawiającego swoją dziewczynę, ponieważ ta kazała mu wybierać między Parkiem a nią. W smutnych chwilach lubił rozmyślać o takich rzeczach. Zapychały one jego umysł, dzięki czemu nie musiał ciągle myśleć o tym jak beznadziejny jest.
Jedno zdjęcie, a daje mu tyle radości. Tyle spokoju.
Woda zaczęła wylewać się z wanny, leciała na jego kark, relaksowało go to. Położył telefon na umywalce i po prostu leżał. Ciągle myślał o Jeongguku. Miał na jego punkcie obsesję. Nienawidził siebie za to. Czuł się przez to uciążliwy i myślał o tym jak go rani. Płakał coraz mocniej. On chce tylko być szczęśliwy, kochany. A przywiązał się do osoby która nie jest nim ani trochę zainteresowana. A przynajmniej tak mu się zdaje.
Miał już całą koszulkę mokrą, ciepłe strumienie wody zamieniły się w lodowate krople. Ciecz była już w praktycznie całym pomieszczeniu, powoli zaczynała wylewać się z pokoju. Zaczynało mu być zimno. Skulił się w kłębek. Patrzył na całe pomieszczenie. Była to ładna, dość nowoczesna łazienka w odcieniach niebieskich. Ten kolor panował teraz w jego umyśle. Było mu po prostu smutno. Nie dość, że nikt go nie kocha, jest bezużyteczny, chory, to do tego psuje łazienkę osobie, która zaprosiła jego przyjaciela wraz z nim i jego DZIEECZYNĄ na imprezę. Wyłączył wodę i po prostu zaczął płakać. Łzy zastąpiły miejsce wody z kranu.
Siedział tam już sam nie wiedział ile. Słyszał tylko jakieś przypadkowe rozmowy, zagłuszoną muzykę, wodę i własny płacz. W pewnym momencie jednak usłyszał walenie do drzwi i krzyk zza drzwi.
-OTWORZCIE ZARAZ SIĘ ZESRAM- nie był to jednak byle kto. Usłyszał tam jego-Jeongguka.
-o nie- szepnął do siebie.
-Ej czemu tu jest woda pod drzwiami?- mówiła niewyraźnie miłość jego życia. Chłopak wstał szybko i spojrzał na siebie w lustrze. Obiecał że dobrze będzie się bawił, a płakał sam w łazience. Otarł szybko łzy i podszedł do drzwi. Klamka się ciągle ruszała, ponieważ próbowano otworzyć ją z drugiej strony. Wdech, wydech, wdech, położył rękę na klamce i nacisnął. Jego oczom ukazał się on-Jeongguk-osoba której niszczy życie.
-Jimin? Płakałeś?- spytał. Park pokiwał głową i uśmiechnął się do chłopaka.
-Wszystko już spoko- powiedział próbując wyminąć go w drzwiach. Jednak tamten złapał go za ramię i wepchnął do łazienki.
Patrzył na niego i na całą łazienkę.
-To twoja sprawa?- spytał
-Tak- nie kłamał, nie widział w tym sensu.
-Czemu?- Jimin nie wiedział co odpowiedzieć- Jesteś cały mokry, rozchorujesz się- powiedział kładąc rękę na jego ramieniu-A ta dziewczyna zapłaci duże rachunki za wodę- zaśmiał się- to powiesz mi o co chodzi?

Jimin myślał. Powiedzieć mu prawdę? Może być na bezpieczniej linii i dalej żyć w zakłamanej toksycznej dla ich obu relacji.
-Jeongguk bo- powiedział patrząc na swoje ręce. Denerwował się więc nie mógł zapanować nad palcami.
-Bo ja- nie mógł dokończyć tego jednego zdania. Jeon dalej przeszywał go wzrokiem. Przez niego nie mógł wydusić ani słowa.
Młodszy chłopak wziął jego podbródek do góry, tak by starszy na niego patrzył.
-k...k- zabrakło mu tchu. Jeon nie wiele myśląc złączył ich usta w pocałunku. Chłopacy byli oszołomieni. Oboje tego chcieli. Jeongguk był zadowolony ze swojego posunięcia. Jednak Jimin nie wiedział co o tym myśleć.
-Kochasz mnie?-spytał Jeon
-Tak- odpowiedział Jimin. Młodszy uśmiechał się i pocałował go ponownie. Tym razem był to namiętny pocałunek, którego oboje pragnęli.

Jeongguk jednak nigdy nie powiedział, że go kocha.

Jeongguk jednak nigdy nie powiedział, że go kocha

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Rise and shine

Mad story :JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz