Wyszłem z sali kierując się do szafki aby wziąć z niej strój na W-F.Gdy miałem zamykać szafkę ktoś wyskoczył mi na plecy.Walnąłem głową o szafkę i Amelia ze mnie zeszła
A-O boże!Nic Ci nie jest?!
J-N-nie...tylko chciałem ją zamknąć rękoma a nie czołem.I mi smutno...
I zaczęliśmy się śmiać.W drodze do sali gadaliśmy o pierdołach...
A-Ej!Jak myślisz...ładnie było by mi w platynowym niebieskim?
J-Końcówki byś sobie mogła zrobić...ale nie całą głowę...to by brzydko wyglądało u Ciebie
A-Mam pytanko...
J-Dajesz
A-Mogła bym zrobić dzisiaj imprezę?
J-Musisz?
A-No weź!Jest piątek,piąteczek,piątuniunio!
J-Ehhh...no dobra zrób sobie tą grubą bibe
A-JEEEEEEEJ!
I zanim się obejrzeliśmy byliśmy już przed salą.Akurat w tym momęcie zadzwonił dzwonek więc udaliśmy się do szatni.Ja miałem na sobie białą koszulkę z napisem "I H*J CI W DU*E SU*KO🖕🏻". Oraz spodenki z trzema paskami(😎~Auti)
Amelia zaś miała koszulkę z jednorozcem i czarne legginsy w białe gwiazdki. Wraz z Amelią która miała koka(Kiedyś pewien mędrzec powiedział:
ALLADYNA WCIĄGAM!~Seba z kanału Marcin Malczyński) poszliśmy na salę.Trenerka monotennie czytała obecnoś i wypadało na mnie
T-Kim Nataniel?
J-ObecnyPotem tam jakieś ćwiczenia i rozgrzewki...lecz tego się po tej babie nie spodziewałem.Powiedziała, że możemy sobie puścić jakąś tam muzykę i mamy luźną lekcję...czyli po Polskiemu:MAM WAS W DUPE RÓBTA CO CHCETA!
Ja i Amelia póściłyśmy "Silver Spoon'a BTS"i zaczęłyśmy tańczyć.Ona tańczył J-hop'a a ja Rap Monstera.Po tańcu usłyszałyśmy masę braw ze strony innych uczniów.Ja to w ogóle jestem niedojda,beztaleńcie,
ciamajda itd.***
Właśnie jedziemy windą na najwyższe piętro budynku czyli do naszego domu.Amelia czuła się chyba jak pudzian targając te zakupy...Ja nie lepszy!Miałem na szyji jej plecak,mój na plecach i dwie siatki pełne zakupów na tę jej bibe na której będzie POŁOWA SZKOŁY!
Wysiadliśmy z windy i przyłożyłem
kartę do drzwi puszczając pierwszą Amelie.Zdjąłem buty i udałem się do kuchni rozpakować ten towar (czemu nie z Biedronki?😢~Auti).Była 19:00 a impreza miała być o godzinie 20:00 więc wziąłem zwierzaki i poczłapałem do pokoju.Postanowiłem się przebrać i wyjść kiedy Amelia nie będzie patrzeć.Postanowiłem ubrać to:Rozczesałem włosy i zerknalem na zegarek.Była godzina 19:56 więc zaraz się zacznie.
Szkip tajm bo mogę!
Szłem właśnie parkiem z moim psem i nagle wpadłem na jakiegoś typa.
???-Przepraszam?-Powiedział do mnie chłopak z furią w oczach
???-POWIEDZ COŚ!-Sykną do mnie z jeszcze większą złością
J- Uwaga?-Powiedziałem.On wzią mnie za kołnież kurtki i spojrzał mi w oczy po czym póścił.
Los tak chciał, że upadłem w taki sposób iż teraz mam złamaną nogę.
To on powinien przepraszać...skurwysyn jebany!
Zadzwoniłem po taxi i pojechałem z moim czworonogiem do domu.
Ból był nie miłosierny...na szczęćcie już stałem przed drzwiami i je otworzyłem aby móc zobaczyć zgony na tej imprezie.Ehhh...Ja tego nie będę sprzątać.Zdjąłem psu szelki i dałem wody.Moim celem była teraz łazięka.Otwieram drzwi a tam chłopak i dziewczyna się całują.Nie zwrócili nawet uwagi, że weszłem i wziąłem apteczke.Zdjęłem nogawkę z tej złamanej nogi i zrobiłem gips, który potem jak oczyściłen ranę itd. nałażyłem. Weszłem do mego imperium i wyjąłem z szafy moje kule.Przebrałem się w pizamę i poszłem spać.--------
Skończyłem!Jak myślicie..kto to może być
CZYTASZ
POJEBAŃCE KARAKAŃCE (BTS)
FanfictionRak z rakiem ma raku raka pogania do wyjścia z nim na smycz...*bardzo...mądre*(od czsu do czasu przewijają się postacie z creepypast 😊)