☺LÀŇ☺

25 8 8
                                    

Właśnie biegłem na lekcję matematyki, której z całego serca nie nawidziłem.Pozwoli otworzyłem drzwi do sali.
-Dzieńdobry-Powiedziałem zdyszany.
Nauczyciel się na mnie spojrzał wzrokiem, który mówił "Siadaj i nie przeszkadzaj".
Tak, więc usiadłem na miejsce i się rozpakowałem.
Postanowiłem że, zamiast się zastanawiać jakim cudem ja się do zerówki dostałem to zrobię coś pożytecznego i wam opowiem trochę o moim życiu.

Tak więc mam na imię Natan i mam 20 lat.Nie...nie mieszkam w Seul od urodzenia.Jestem z Polski z tak dokładniej ze Szczecina.Jak miałem 12 lat to zaczęłam się uczyć Koreańskiego tak jak cała klasa.Gdy nikomu już się nie chciało uczyć ja to dalej robiłem.Pamiętam, że raz podeszła do mnie taka Wiktoria mówiąc"Ci się to za niedługo znudzi".Każdy mi tak mówił lecz ja tego nie słuchałem i uczyłem się dalej.W domu tylko tata popierał to, że się uczę Koreańskiego, więc miałem tylko 50% poparcia.Za to Amelia miała 100% poparcia w nauce.Teraz wyjaśnię kim jest Amelia.Amelia to moja BFF i znam ją od przedszkola dlatego właśnie jest dla mnie jak siostra, której nigdy nie miałem.Gdy ja i Amelia mieliśmy po 16 lat zdecydowaliśmy wyjechać do Koreii i zamieszkać tam na stałe.Rodzice Ameli zgodzili się od razu a ja musiałem czekać dwa tygodnie na odpowiedź.Po tym jak tylko dostałem pozwolenie spakowałem się i zabrałem oszczędności.Mój tata jest bardzo znanym biznesmenem i dużo zarabia więc wysyła nam 2000zł co miesiąc.Pierwszy tydzień mieszkaliśmy w hotelu i szukaliśmy jakiegoś mieszkania.Szukaliśmy pięć dni aż w końcu znalazłem apartamęt który kosztował na Polskie 800zł.Muszę przyznać że tanio jak na taki apartamęt.Po miesiącu mieszkania tam wpadliśmy na pomysł aby mieć tu jakieś zwierzaki.W tym celu udaliśmy się do schroniska.Ona wzięła kotkę i nazwała ją Myszka a ja wziąłem suczke i nazwałam ją Chika.Co by tu jeszcze mówić...Mam brązowe włosy do uszu i czekoladowe oczy...no jedno mam ciemniejsze od drugiego i tak na zmianę.Mam bladą cere i bardzo giętkie stawy. Mam metr 76,5.Do szczęścia potrzeba mi:muzyki,telefonu,Ameli,
ciszy i książki.
Amelia to ciemna blądynka z prostymi włosami do ramion i niebieskimi oczami.Ma metr 79,5.Jest ona moim totalnym przeciwieństwem.Ja nie lubię imprez a ona je uwielbia,ja lubię ciszę a ona hałas....i tak dalej.
Skoro już coś trochę powiedziałem to wróćmy do rzeczywistości.Ten zły człowiek coś tam mazał po tablicy aż nspisał: Zadanie domowe.
Ehhh..Spakowałem się i wyszłem z sali...

---------------
Oki Jak na razie to tylko tyle!

POJEBAŃCE KARAKAŃCE (BTS) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz