2

130 14 17
                                    


TO BYŁ IDEAŁ!

TIME SPIK

Pobiegłem jak głupi do domu. Zjadłem na szybko obiad i pognałem niczym struś pędziwiatr do swojego pokoju. Po pewnej chwili zawołałem tatę Paula

Tord; TATA!

Paul i Patryck; KTÓRY!

Tord; PAUL!

Paul; JUŻ IDĘ!

Ja się gapiłem jak głupi w okno, a mój ojciec jż u mnie był.

Paul; Co jest synu? A!  Co tam z tym nowym kolesiem od matmy?

Tord; Właśnie dlatego Cię zawołałem...

Paul w porównaniu do Patrycka był bardziej spokojny i mniej wszystkim, DOSŁOWNIE WSZYSTKIM podekscytowany. Dlatego też Tord wiedział, że zawsze może na niego polegać.

Tord; ON JEST SUPER! JA GO KOCHAM! MIŁOŚĆ OD PIERWSZEGO WEJRZENIA NAPRAWDE ISTNIEJE! *-* I mam pytanie... Czy go rozpoznasz, bo wiem że masz dużo znajomych no i...

Paul; Imię, nazwisko, lat, wygląd.

Tord; Tom Ridgewell, lat ok. 23, piękne kasztanowe włosy i oczy całe czarne.


Paul; To nasz nowy sąsiad * śmieje się po cichu*


Tord; TEN ZNA PRZECIWKA!!! O mój bosz... Idziesz ze mną w tej chwili.


Paul; Po co ?


Tord; Idziemy upiec ciasto. Idę się podlizać...

Paul; *chichot*

TIME SKIP

PUK PUK STUK PUK ( pukanie level hard)

Drzwi otworzyła postać, na której ''widok'' Tord się ucieszył . Nie patrząc na osobę stojącą przed nim powiedział

Tord; Dzień dobry! Usłyszałem, że jest pan nowym sąsiadem i przyszedłem się zakolegować .

Nie ma to jak udawanie, że się kogoś nie zna...

Tom; ja Cię chyba skądś kojaże . Ty jesteś Tord Larsson ah tak?

ON PAMIĘTA MOJE IMIĘ!!!!

Tord; Tak, owszem a pan jest naszym nowym nauczycielem! Tom Ridgwell!

Tom; Może wejdziesz?

Tord; Z miłą chęcią * uśmiecha się* WOW! ALE TU ŁADNIE! A pro po mam dla pana ciasto sam piekłem z tatą!


Tom; Oh... Dziękuje Tord ! Jesteś bardzo miły. I jak jesteśmy u mnie to mów mi po imieniu.


Tord; Dobrze... Tom


Tom; widzę, że Ci się tutaj spodobało. Może chcesz się rozejrzeć? * posyła mu serdeczny uśmiech*


Tord; Tak i to bardzo!

Wchodzę sobie do ostatniego pomieszczenia gdzie znajduje się sypialnia.WOW JA TEŻ CHCE TAKIE ŁÓŻKO A NIE WALONY TAPCZAN Z LAT 80.

Tord; Jakie super łóżko! *powiedziałem wskakując na nie równocześnie*

W tym momencie Tom stał w drzwiach i się słodziutko śmiał .

Tord; Ogłaszam, że już nigdy nie wyjdę z tego łóżka i będziesz mne miał codziennie 24 godziny na dobe Tomasie.

Tom; Ale wiesz, że nie możesz... Nie to, że bym nie chciał * kurcze ja się zakochałem w tym rogatym aniołku* ale twoi rodzice itd...

Tord; Wiem... A mogę tu jeszcze chwile poleżeć? PROSZE!...

Tom; Dobrze. A chcesz ze mną zjeść ze mną te ciasto od ciebie?

Tord; Tak, dziękuje serdecznie * rumieni się*

Tom położył się bok Torda, na co on przykrył Go kąłdrą na co ten się zaśmiał, co rogacz wręcz pokochał.

Tom; Co się tak rumienisz? Hehe

Tord; Mogę Ci powiedzieć innym razem..?

Tom; Jasne nie stresuj się. To idziemy jeść to ciacho czy nie?

Tord; IDZIEMY!

TIME SPIK godzina 23:25

Tom; *Ziewa* trochę już późno, nie powinieneś wracać do domu? Nie, że Cie wyganiam ale...

Tom nie dokończył zdania, bo dopiero teraz zauważył, że Tord śpi z głową na jego udach. Aż nagle dzwoni telefon Torda.

Paul; Hej synu za ile wrócisz do domu? Jest późno a jutro masz na 8 rano do szkoły!

Tom; Dobry wieczór panie Larsson. Jestem aktualnie z Tordem w swoim domu. Jutro, że tak powiem odprowadzę Torda do domu z samego rana. Teraz śpi, a szkoda budzić chłopaka.

Paul; O... Okey! Bardzo panu dziękuje! Dobranoc.

Tom; Dobranoc.

Pov Tom ( wcześniej od samego początku był Tord)

Nagle przypomniało mi się jak młodemu się podobało moje łóżko. Zanosłem go w stylu ''panny młodej'' przebrałem w jedną z moich koszulek i położyłem go na łóżku. Po chwili sam byłem gotowy do spania. Połażyłem się koło rogacza.

Tom; Dobranoc maluchu. Kocham Cię...

Powiedziałem po czym się do niego przytuliłem. O czym śniłem o NAS.




MÓJ najlepszy nauczyciel TomTordWhere stories live. Discover now