Doleciałyśmy do miasta po ośmiu godzinach lotu. Mama kazała mi iść po walizki, a ona pobiegła szukać taksówki.
Wychodzę z naszymi bagażami przed budynek po dwudziestu minutach. To wszystko przez to, że mamy chyba dziesięć walizek, a ja mam tylko dwie ręce. Po minie i wzroku mam widzę, że jest trochę zdenerwowana.
- Przez ciebie musiałam znaleźć nową taksówkę, bo poprzedni taksówkarz uznał, że robię sobie z niego żarty.
***
Nie mam zielonego pojęcia ile zajęła nam podróż, bo niedługo po wyjechaniu z lotniska zasnęłam. Mama obudziła mnie, kiedy samochód stał już pod hotelem.
Budynek jest ogromny i bardzo wysoki. Nie jest to jeden z gorszych jakościowo hoteli, wręcz przeciwnie, wygląda na bardzo luksusowy, przynajmniej z zewnątrz.
-Mamo? Czy... - Przerwałam, bo podnosząc głowę zauważyłam pod nazwą hotelu trzy złote gwiazdki. Czyli jednak nie jest tak luksusowy, jak mi się wydawało.
Spojrzałam na mamę, ale najwidoczniej nawet nie usłyszała, że chciałam coś do niej powiedzieć. Cała ona.
- Hmmm...
-Co? - Moja rodzicielka posłała mi pytające spojrzenie.
- Zastanawiam się, jak daleko stąd jest szkoła. - To jest kłamstwo, ale teraz naprawdę wydało mi się to całkiem dobrym pytaniem.
-Sprawdzisz potem w internecie. A teraz chodź.
Po czym zwróciła się do taksówkarza:
-Mógłby pan poczekać jeszcze chwilkę? Zabierzemy klucz do pokoju i wrócimy po bagaże.
-Jasne, nie ma sprawy. Poczekam. - Odpowiedział spokojnie, ale po wyrazie jego twarzy, można odczytać, że nie za bardzo podoba mu się ta propozycja i chciałby już stąd odjechać.
Czasami nie rozumiem mojej mamy. Dość często zachowuje się, jakby była jedynym człowiekiem na świecie, a pozostali byli tylko jej służącymi. Co za różnica, czy wyciągniemy te bagaże teraz, czy później. No niestety, ona musi postawić na swoim. Nie znosi sprzeciwu. Głowę daje, że gdyby ten taksówkarzy odmówił, wszczęłaby awanturę, która trwałaby dopóty, dopóki ona by nie wygrała. Jednak wolę nic nie mówić, bo jeszcze zaczęłaby po mnie krzyczeć, a wolę tego uniknąć.
Otworzyłyśmy drzwi do hotelu, a naszym oczom ukazał się duży, świątecznie przystrojony hol. Podoba mi się tu. Wystrój powoduje, że to miejsce sprawia wrażenie przytulnego.
Po prawej stronie stoi sztuczna choinka, tak duża, że swoim czubkiem, na którym znajduje się złota, połyskująca gwiazda, dotyka sufitu. Gałązki przystrojone są czerwonymi, złotymi i białymi bombkami. Drzewko zdobi także czerwono-złoty świąteczny łańcuch. Powieszone zostały również lampki w kształcie śnieżynek, które pracownicy najprawdopodobniej włączają wieczorem. Pod choinką leżą ładnie ułożone, ozdobione w kolorowe papiery dekoracyjne prezenty. Niestety, są sztuczne.
Naprzeciwko świątecznego drzewka stoi dość duży, uśmiechnięty, sztuczny Święty Mikołaj. Ma około dwóch metrów wysokości, a w pasie ma chyba metr dwadzieścia. Ubrany jest w czerwony płaszcz z czarnymi guzikami, czerwone spodnie i czarne, wysokie buty zimowe. Jego siwe, kręcone włosy przykrywa czerwona czapka z białym pomponem na końcu. Pod wielkim nosem znajdują się gęste, białe wąsy, a na oczach ma srebrne okulary. Jego broda, także biała i pokręcona, jest tak długa, że sięga aż do czarnego paska, zaciśniętego na płaszczu. W swoich dłoniach, na których ubrane ma białe rękawiczki, trzyma brązowy, wielki wór z prezentami. Innymi słowy, wygląda tak, jak każdy Święty Mikołaj.
CZYTASZ
Przyjaciel
RomanceNikki Black - Ciemna blondynka z ciemnoniebieskimi oczami. 19-letnia dziewczyna uwielbia sport i muzykę. Ciągle przeprowadza się z miasta do miasta. Jacob Walker - Brunet z jasnobrązowymi oczami. Uwielbia imprezy. Zachowuje się jak cham, ponieważ...