Po rozmowie z Jacob'em jestem trochę zawiedziona. Nie dowiedziałam się praktycznie niczego, co chcę wiedzieć. Powiedział mi tylko, że bawi się dziewczynami, ale to jakoś nie za bardzo mnie interesuje. Oprócz tego mało istotnego faktu dla mnie, nie chciał mi nic powiedzieć. Obiecałam mu, że nie będę drążyć tematu i dotrzymam tej obietnicy... do czasu. Jednak najbardziej zdziwiło mnie to, że zaczął się do mnie normalnie odzywać, tak jak przy pierwszym spotkaniu. Nawet odprowadził mnie po lekcjach do domu, co dość bardzo mnie zaskoczyło, ale uznałam, że wolę wracać z kimś, niż sama. Zawsze raźniej jest z osobą, którą chociaż trochę się zna, tym bardziej z silnym chłopakiem, bo w razie czego mnie obroni.
Dzisiaj zaproponował mi spotkanie w jego ulubionej kawiarni. Podobno podają tam wyśmienite gofry z lodami. Niestety musiałam odmówić. Mam dzisiaj pierwszy trening siatkówki, a potem nie będzie mi się już chciało nigdzie iść. W zeszłym tygodniu nie było treningów ze względu na chorobę trenerki. Jeszcze tylko dwie godziny zajęć i w końcu do domu.
- A co byś powiedział na jutro? - Proponuję inny termin.
- Jutro nie dam rady. - Odpowiada. Rzucam mu pytające spojrzenie, a on chyba zrozumiał, bo za chwilę dodaje. - Mam trening koszykówki.
On trenuje koszykówkę? To dlatego jest tak dobrze zbudowany, ale na pewno chodzi też na siłownię, bo od samego treningu takie mięśnie się nie robią.
- Co? - Jego pytanie wybija mnie z pantałyku.
- Co "co"?
- Masz taki wyraz twarzy, jakbyś miała za chwilę umrzeć. Coś ci się stało, czy po prostu ta gra w kosza ci nie odpowiada? - Pyta zdezorientowany.
Świetnie..., a miałam nie zdradzać żadnych emocji. Mama zawsze mi powtarzała, że moja twarz to otwarta księga i wszystko można z niej wyczytać. Ekstra... To teraz muszę się mu tłumaczyć.
- Nie, to nie tak, że mi nie odpowiada gra w koszykówkę. Po prostu... Jakby to powiedzieć... Mój brat w nią grał.
Nie zamierzam kłamać, może on chce mnie oszukiwać w sprawach na swój temat, ale ja nie mam zamiaru tego robić. Jednak nie powiem mu teraz całej prawdy, bo to nie jest jego sprawa i jeszcze nie wystarczająco mu ufam. Może nie jest tym typem człowieka, który od razu wszystko wszystkim rozpowiada, ale ostrożności nigdy za wiele, jak to mawia mój dziadek. Jesteśmy dopiero w początkowej fazie przyjaźni, więc te najważniejsze i najbardziej osobiste sprawy wolałabym zostawiać na później. Tak na wszelki wypadek, gdyby nam ta znajomość nie wyszła.
- Grał? To znaczy, że teraz już nie gra? - Ciągnie.
Człowieku weź się odczep! Proszę, nie drąż tematu!
- Zadowolisz się odpowiedzią, że zniszczyło mu to życie? Nigdy nie przepadałam za koszykówką, a po tym co się jemu stało, znienawidziłam ją. - Wytłumaczyłam.
- Okej nie będę drążył tematu. - Tak!!! - Ale... - Jakie znowu "ale". Czy zawsze musi być jakieś "ale"? - przyjdziesz na nasz najbliższy mecz. - To nie było pytanie, tylko stwierdzenie. - Odmowy nie przyjmuję. - Powiedział stanowczo po tym, jak z moich ust wydobyło się głośne jęknięcie. Niechętnie skinęłam głową, a on uśmiechnął się szeroko.
Po tej rozmowie postanowiliśmy iść w stronę naszych klas. Za niedługo miał dzwonić dzwonek, zwiastujący koniec przerwy, a ja nie chciałam się spóźnić na fizykę.
***
- Hej. - Usłyszałam od siedzącej obok mnie dziewczyny.
- Hej. - Odpowiedziałam.
CZYTASZ
Przyjaciel
RomanceNikki Black - Ciemna blondynka z ciemnoniebieskimi oczami. 19-letnia dziewczyna uwielbia sport i muzykę. Ciągle przeprowadza się z miasta do miasta. Jacob Walker - Brunet z jasnobrązowymi oczami. Uwielbia imprezy. Zachowuje się jak cham, ponieważ...