03.

320 29 0
                                    

Wszystko ucichło. Smoki zaczęły się niepokoić. Wikingowie uspokajali je. Nikt się nie odważył odezwać. Postać w centrum podrzuciła jeden z patyków, leżących na ziemi. Gałąź zaświeciła i wystrzeliła promienie światła, pomiędzy nimi pojawiły się cienie, a ognisko przygasło. Czarne sylwetki poruszyły się, fundując wikingom kolejny zawał. Pokazywały to, co zostało już opowiedziane. Zabrzmiała muzyka. Blondynka zaczęła mówić dużo głośniej:

-To właśnie teraz zakończył swoje poprzednie życie. Od tej pory jego istnienie zadecyduje o rzeczywistości!
Dokładnie na tej wyspie pozna swoje przeznaczenie.

Światło i cienie zniknęły, a ogień wybuchnął dużo mocniej niż wcześniej, kolejny raz pojawiły się obrazy. Oczy dziewczyny były zamglone i nieobecne. Po dłuższej chwili otrząsnęła się i normalnym głosem kontynuowała.

-Przedzierał się przez drzewa i krzaki. Co chwilę słyszał ryki, z każdym krokiem były coraz bliżej. W pewnym momencie wpadł w ciernie, kolce poraniły mu skórę i podarły ubrania. Szybko się podniósł i zaczął biec dalej. Dobiegł do krawędzi urwiska. Odwrócił się, zobaczył mnóstwo smoków. „To mój koniec” pomyślał. Zamknął oczy, czekając na śmierć, jednak nic mu się nie stało. Otworzył powieki. Zdziwiło go to, co zobaczył. Smoki go nie atakowały, tylko patrzyły przyjaznym i zaciekawionym wzrokiem.

Żywioł zaczął zmieniać barwy.

-Zamarł, gdy wśród nich ujrzał legendarną nocną furię. Czarny gad podszedł do niego, powąchał, odciągnął od krawędzi i powalił. Piętnastolatek myślał, że go pożre. Ten zaczął go lizać.

Jej wyraz twarzy zdradzał czułość i szczęście.

-On może nie wiedział, co było mu pisane, ale smoki wiedziały. Od dawna na niego czekały. Gdy tylko poczuły jego zapach, nie mogły w to uwierzyć.

Splotła ręce.

-Furia od razu jak ich spojrzenia się skrzyżowały, poczuła, że ten człowiek jest jego ludzkim odpowiednikiem.

Mała czarnowłosa dziewczynka podniosła rączkę.
-Tak? - Spytała starsza, udzielając jej zgody.
-Ta furia to Szczerbatek?
Dziecko dostało w odpowiedzi skinienie głowy.

-Czkawka też to poczuł, zaprzyjaźnili się. W jego głowie pojawiła się myśl.
„Jestem pierwszym człowiekiem, co zaprzyjaźnił się ze smokiem w historii!”

Poprawiła płaszcz i kaptur. Przystąpiła z nogi na nogę. Urwała kępkę trawy i umieściła w ogniu. W dymie pojawił się smoczy mistrz, że swoim wierzchowcem.

-To teraz ich historia nie tylko jego.

Dym uleciał.

-Brązowo włosy nazwał swojego pierwszego przyjaciela Szczerbatek, co rozbawiło pozostałe zwierzęta.

Opowieść |Jws|Where stories live. Discover now