Truth will make you free

289 22 0
                                    

Po przedstawieniu się wszystkich zebranych, pani Choi wyszła z pomieszczenia, mówiąc, że mają teraz czas ma rozmowę tylko w swoim towarzystwie. Problemy członków grupy  były zróżnicowane. Depresja, zaburzenia odżywiania, OCD, schizofrenia...        
Było tam wszystko.

               Zabierzcie demony z mojej głowy
Pozwólcie mi usłyszeć mój głos
                       Odetchnąć w spokoju
       Proszę, ten ostatni raz
             
  Od razu po wyjściu kobiety ciche szepty wypełniły całe pomieszczenie.
Jungkook czuł na sobie wzrok blondyna, dlatego postanowił odwrócić się w jego stronę.
- Ile masz lat, Jungkook?-zapytał chłopak, patrząc na niego wnikliwie.
- Siedemnaście- powiedział, nerwowo obracając między palcami papierosa, którego cały czas trzymał w dłoni.
Blondyn zaśmiał się krótko, i popatrzył na niego z rozbawieniem- Cóż za faux pas- powiedział, poprawiając wpadająca mu do oczu przydługą grzywkę - Demoralizuję cię rakonośną używką, a nawet nie masz osiemnastki. Powiem szczerze, że wyglądasz starzej- popatrzył na zmieszanego Jungkooka- To nic nie zmienia. Zapalisz jak będziesz chciał-dodał, lekko szturchając go łokciem.
- A ty?- zapytał po chwili brunet- Ile masz lat?- Taehyung spojrzał na niego rozbawiony- Więcej niż ty, to pewne-uśmiechnął się w jego kierunku ukazując rząd białych zębów.
- Mam dziewiętnaście lat. Stary pryk ze mnie- zaśmiał się cicho pod nosem.
- Bez przesady, nie jest źle- powiedział brunet, uśmiechając się do niego lekko.
- Ale koniec tych głupich pytań, które niczego nie wnoszą- blondyn poprawił się na krześle, zakładając nogę na nogę- Depresja? Schizy? Borderline?- zapytał, patrząc na zaskoczonego Jungkooka- Dlaczego tu jesteś? Jak o tym mówiłeś nie zaszczyciłem was jeszcze swoją obecnością.
- Depresja- odpowiedział krótko Jungkook, a względnie dobry nastrój jaki przed chwilą miał, nie wiedzieć czemu,wyparował.
     Panikapanikapanikapanikapanika
          Oni cię widzą, Jungkook
           Nie uciekniesz przed ich wzrokiem
- Domyśliłem się- odparł po chwili- Bez obrazy dla ciebie młody, ale wyglądasz jakbyś był wpół martwy.
- Taehyung!- zawołała nagle dziewczyna siedząca dwa krzesła od nich-Wybacz mu, Jungkook- powiedziała Ji Woo, o ile brunet dobrze zapamiętał imię drobnej szatynki- Nigdy nie był taktowny- obrzuciła Kima gniewnym spojrzeniem.
- Mówię jak jest- odparł, wzruszając ramionami- Szkoda, że dzisiaj nikt już nie ceni szczerości- mówiąc to odwrócił się w stronę dziewczyny- Lepiej by było jakbym go okłamał, prawda, Ji? Ty jesteś w tym mistrzynią- warknął, przeszywając
dziewczynę wzrokiem, a ta zmieszana odwróciła się w drugim kierunku.
-Nie chciałem cię urazić, Jungkook- westchnął blondyn- Taki już jestem, mówię jak jest, przez co często są tu zgrzyty, jak już zdążyłeś zauważyć.
- W porządku, przecież nic się nie stało-
odparł brunet, jednak w jego głosie dało się wyczuć, że był zszokowany wcześniejszym stwierdzeniem blondyna.
Nikt nigdy nie powiedział mu wprost, że wyglada źle, że wygląda na martwego.
Krew spływa po nadgarstkach
          Obraz się rozmazuje
   Przerażone krzyki w oddali
               Lecz nie słychać już niczego
              Odpływasz
Taehyung jakoby wyczuwając to, zapytał z lekkim uśmiechem- Nie jesteś przyzwyczajony, co?- chłopak podniósł na niego wzrok- Dorośli zwykle nie mówią nam prawdy- prychnął pod nosem- ,,Wszystko w porządku, wyglądasz świetnie, nie ma się co martwić"... Wiesz jak jest, jak wyglądasz, a słysząc te słowa sam próbujesz sobie wmówić, że w sumie nie jest tak źle, chociaż czujesz coś zupełnie innego. Starasz się zakryć prawdę śliczną zasłoną złudzeń- chłopak poprawił się na krześle- Musisz umieć dostrzegać prawdę, Jungkook. Nie pozwól im się zniewolić.
Brunet popatrzył na profil chłopaka- Czasem lepiej jest skłamać- blondyn spojrzał na niego unosząc jedną brew- Dla kogo lepiej, Jungkook?
- Dla wszystkich
Taehyung zaśmiał się cicho- Nie będę robić z siebie świetego, skłamałem nie raz nie dwa, i pewnie zrobię to jeszcze wiele razy- chłopak spojrzał przed siebie- I nigdy nie wyszło dobrze- zamilkł na chwilę- Dla nikogo, Jungkook.
Oboje patrzyli przez chwilę w pustą przestrzeń przed nimi, a brunet analizował jego słowa.
- Cóż za poważne rozmowy. A dopiero co się poznaliśmy-zaśmiał się cicho-Myślę, że cię lubię, młody- powiedział odwracając się w  stronę siedemnastolatka- Na razie nie jesteś zbyt rozmowny, ale nie przejmuj się. Rozkręcę cię- puścił oczko w jego stronę,wyciągając z paczki papierosa- To co? Do następnego czwartku, tak?- brunet uśmiechnął się delikatnie na te słowa, i pokiwał lekko głową. Jasno włosy poklepał go po ramieniu, wsadził między wargi używkę, wstał i udał się w stronę wyjścia. Zanim jednak przekroczył próg drzwi, odwrócił się i krzyknął w stronę bruneta:
- Wyglądasz lepiej, gdy się uśmiechasz -zanim Jungkook zdążył cokolwiek odpowiedzieć, blondyna już nie było.
A on czuł na sobie wzrok wszystkich zgromadzonych, kiedy jego policzki pokryły się delikatną czerwienią.

Nasze niewypowiedziane słowa |taekook|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz