1.

66 5 3
                                    

Jest źle, jest bardzo źle, jest po prostu okropnie.
Nie wiem kim jestem, nie wiem gdzie jestem i nie wspomnę o tym, że nie wiem kto siedzi obok mnie i trzyma moją dłoń, oczywiście wiem tylko, że to mężczyzna, nic poza tym.

Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Wyglądało jak szpital i chyba to był szpital, tak to był szpital, ponieważ po paru minutach do mojej sali wszedł mężczyzna w białym ubraniu ze słuchawkami na szyi.

- Witam pana.

- Dzień dobry.- powiedział trzymający moją dłoń brązowooki mężczyzna.

- Czy mógłbym zostać z Panią Rose sam?

- Oczywiście.

Rose? Czyli mam na imię Rose. Jedno już wiem, pozostało tylko z cztery tysiące innych wiadomości do zdobycia.

- Jak się Pani czuje?

- Sama nie wiem, nic nie pamiętam, nic nie wiem, jest cholernie źle.

- Przeszła Pani bardzo poważną operacje, a pamięć będzie stopniowo sama wracać.

- Naprawdę? Bo jak na razie wiem tylko to, że mam na imię Rose i w sumie dowiedziałam się tego z pomocą Pana.

- Spokojnie, wszystko powoli będzie się Pani przypominało.

- A mogłabym dowiedzieć się kim był ten mężczyzna, który tutaj przebywał?

- To był Pani ojciec, za drzwiami, znajduje się również Pani matka i brat. Poprosić ich?

- Jakby Pan mógł.

- Nie ma problemu.

Lekarz wyszedł i zamknął za sobą drzwi. Myślałam chwilę próbując sobie coś przypomnieć, cokolwiek, nawet jakąś małą, mało ważną chwilę, sytuację, ale na marne.

Chwilę po wyjściu lekarza, w sali zjawił się ten sam mężczyzna co na początku, obok niego stała niższa o parę centymetrów blondynka, a za nią wyższy o głowę chłopak.
Patrzyłam na nich z nadzieją, że przypomną mi się chociaż ich imiona, ale nic z tego. Pustka w głowę jak w sklepach po świętach.

-Córciu, jak się czujesz?- zapytała blondynka, która, jak twierdził lekarz, jest moją mamą.

- Strasznie, nic nie pamiętam. Nawet waszych imion.

-Lekarz mówił, że utraciłaś pamięć, wszyscy to rozumiemy i będziemy Cię wspierać.

- Dziękuję mamo, ale moglibyście coś dla mnie zrobić?

-Co tylko zechcesz?

-Powiecie jak macie na imię? Wiem, że to głupie pytać rodziców o imiona, ale...

- Ja jestem Sabrina, twój tata to Eryk, a brat to Michael.

Spojrzałam na każdego po kolei. Mój tata i brat byli jak dwie krople wody, niczym się nie różnili, no może kolorem włosów, mój brat miał włosy koloru czerwonego, tak czerwonego jak krew. Podoba mi się to. Ciekawe jak wyglądały nasze relacje przed wypadkiem, mam nadzieję, że były dobre, ponieważ wyglądał na miłego chłopaka.
Dziwnie to brzwi, prawda? Myślisz o swoim batcie jak o obcym człowieku, to okropne uczycie, nikomu tego nie życzę.

- Czy wiadomo kiedy wracam do domu?

- Lekarz mówił coś o jutrzejszym dniu, ale nie jest pewien. A i niedługo przyjdzie do ciebie psycholog.

- Psycholog?

- Tak, lekarz twierdzi, że jest Ci on potrzebny i pomoże Ci odzyskać pamięć.

Do you remember me? || Adam Lambert Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz