2019

109 38 21
                                    

To nie będzie jeden z tych śmiesznych rozdziałów, przykro mi.

Nadszedł ten czas, tydzień 2019 roku już prawie za nami. Właśnie wszyscy wpadliśmy w kolejne bagno, a dopiero co skończyliśmy zmywać zaschnięte już błoto z naszych ubrań z tego poprzedniego. Cóż mogę rzec, za rok pewnie też nikt nie spyta czy jesteśmy gotowi. Podejrzewam, że nikt nie był gotowy.

Narzekamy, że urodziliśmy się za późno, że nie możemy iść na ich koncert, czekać z niecierpliwością na nową płytę. Chcielibyśmy, aby te wszystkie zdjęcia i filmy nie były przeszłością. Aby te zdjęcia, które mamy na tapetach w swoich telefonach i na które patrzymy codziennie nie były wspomnieniem, czymś, czego już nie ma.

Teraz nadszedł 2019 i prawdopodobnie kolejny cios dla nas. Wyczekiwany rok, w którym wszystko ma się skończyć, albo rozpocząć na nowo. Właściwie jesteśmy prawie pewni jak będzie, ale każdy z nas, każdy killjoy ma gdzieś w sercu promyczek nadziei. "Nadzieja matką głupich" mówią, i może to prawda. Może jesteśmy głupi, może szaleni. Może to wszystko nie ma sensu i może powinniśmy pogodzić się z tym wszystkim i dostosować do społeczeństwa. Może, ale nie damy im wszystkim tej satysfakcji. MCR nauczyli nas czegoś innego

Jesteśmy głupkami, wariatami, emo-świrami, psycholami, samobójcami, wampirami, maniakami, wyrzutkami społeczenstwa, idiotami, przegrywami. Różnie nas nazywają, mamy wiele imion, z każdego jesteśmy dumni, ale jedno jest pewne. Jesteśmy Killjoys

Nie ważne jak będzie źle, jak będą nas traktować, jak bedą nas nazywać, jak będą się patrzeć, nie poddamy się, nigdy nie pozwolimy im zabrać nas żywych. Będziemy walczyć do końca, musi nam się udać. W końcu szkolili nas najlepsi.

Jesteśmy najlepszym fandomem na świecie, kochającą, wspierającą się rodziną, świetną społecznością. Sześć lat po rozpadzie zespołu a my ciągle tu jesteśmy. Słuchamy godzinami albumów, które nadal nam się nie nudzą. Znamy teksty wszystkich piosenek na pamięć i śpiewamy je mimo zdartego gardła. Osiemnaście pieprzonych lat, a my nadal to kochamy

I nie ważne czy MCR wróci jako zespół. Ono było, jest i zawsze będzie w każdej piosence, w każdym albumie, w każdym członku zespołu, w każdym wspomnieniu, w każdym z nas. Przez te wszystkie lata to stało się czymś wiecej, niż tylko zespołem.
To właśnie jest My Chemical Romance, my, oni, to wszystko. Wątpię, że cokolwiek, jedna data, wydarzenie jest w stanie to zmienić

Emo Żywot Mój [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz