III. demand and silly idea.

1.1K 83 70
                                    

-Ustanowiłeś nową zasadę - pokręcił głową z niedowierzaniem - Szampan to ,,coś mocniejszego” od dzisiaj, huh? - zaśmiał się Hemmings.

-Dwanaście i pół procenta, głupku - mruknął - Jutro mam obiad u rodziców Crystal, chcę żyć - wzruszył ramionami i spojrzał na cenę - Jasna cholera, aż tysiąc? - dopytał z niedowierzaniem - Pewnie smakuje jak siki, dlatego jest takie drogie, bo nie ma na to popytu! I producenci pomyśleli, że świetnym rozwiązaniem będzie podniesienie ceny, bo jak ktoś to kupi, to zwróci im się za to wszystko, co się nie sprzedało! - olśniło go - Cholerni spryciarze, kradną nam rynek!

-Nie Mike - zaśmiał się - To działa tak, że rzadkie produkty mają ograniczoną podaż, a szampan jest kupowany przez tych których na to stać. Poza tym płacisz za jakość.

-To pewnie jakieś siki, płacisz za etykietę, Lucas. To zależność tych drogich marek, jak Supreme, czy inne gówna. To jest dla młodzieży, my chyba jesteśmy na to za starzy - odwrócił butelkę i zaczął czytać skład.

Luke uniósł brew i zabrał mu szampana. Zamiast tego wyciągnął wino i postawił je na stole razem z dwoma kieliszkami.

-Wino? - skrzywił się Michael - To osiemnaście procent, Lucas - wziął butelkę do ręki.

-Przynajmniej będzie nam weselej - wzruszył ramionami.

Luke zabrał butelkę Michaelowi, by otworzyć wino i przelał część jego zawartości do dwóch dużych kieliszków. Michael natychmiast wziął jeden kieliszek i upił nieco.

-Smakuje jak to z imprezy firmowej - spojrzał podejrzliwie na mężczyznę.

-Zostało, to wziąłem - zaśmiał się cicho i stuknął się kieliszkiem z przyjacielem.

Michael zabrał Hemmingsowi pilot do telewizora i włączył pierwszą lepszą proponowaną kreskówkę. Wiedział, że i tak nie będą się na niej skupiali, tylko zaraz znajdą jakiś temat, który będzie się ciągnął przez resztę odcinka. Tak też było, przyjaciele rozmawiali ze sobą przez cały odcinek, popijając wino.

Po godzinie, gdy obaj mieli rumieńce, a butelka była całkowicie pusta, Michael zabrał telefon Luke’owi, który dostał smsa od swojej dziewczyny.

-Znów to samo? - mruknął, patrząc na przyjaciela - Tylko jej odpiszę i schowam - odetchnął ze zniecierpliwieniem.

-Nie męczy cię to ciągłe kontrolowanie z jej strony? - spytał nagle Mike, chowając telefon do kieszeni.

Luke wzruszył ramionami. Sam nie był pewien co do Sierry. Z jednej strony naprawdę ją kochał, ale z drugiej - w ich związku wiało nudą, a oboje byli pod presją drugiej osoby.

-Już raz mieliście kłótnię o to. Do tego w firmie - westchnął Michael - Poza tym, musicie ratować swój związek i wysyłać sobie nawzajem nagie zdjęcia - zaśmiał się cicho.

-Skąd ty… - Luke zmarszczył brwi - Ty dupku, przeglądałeś galerię! - oburzył się.

Luke tylko wyglądał, jakby chciał zabić Michaela. W duchu jednak modlił się, żeby ten nie zobaczył gejowskich aktorów porno, których mógł zobaczyć przez odblokowanie ukrytych folderów.

-Nuda w łóżku, rozumiem - Michael pokiwał głową ze zrozumieniem - U was przynajmniej się coś dzieje, a u nas? - zaśmiał się - ,,Nie teraz, Michael, przecież Southy patrzy!” - udał głos dziewczyny - Dwa miesiące Lucas, dwa miesiące bez seksu! - zapłakał sztucznie.

-Sierra ostatnio coraz częściej mnie denerwuje i robi mi awantury - westchnął cicho - Ale co do seksu jest okay, znaczy… Nie potrzebuję tego aż tak bardzo i-

Przerwał mu Michael, który zaczął się głośno śmiać. Wytarł małe łezki w kącikach oczu i zbliżył się do niego.

-Mam pomysł, którego będziemy żałować - uśmiechnął się szeroko.

***

Mam nadzieję, że jakoś przeżyliście ten pierwszy dzień szkoły w nowym roku.

Miłego dnia miśki xx

for pleasure	|| muke - zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz