2

14 0 0
                                    

Brązowowłosa, młoda i niczego nie spodziewająca się kobieta, zanurzona
we śnie, trzymała w objęciach nikczemnego, ale dobrze wyglądającego mężczyznę. Włosy w śnieżnobiałe pasemka, które mogłyby być uznane za wynik podeszłego wieku, w rzeczywistości były wrodzone. Mężczyzna cierpliwie czekał.

***

- TY BEZDUSZNY OSZUŚCIE! - ciężki oraz niski jak na kobietę głos, wrzeszczał z jednego, z okien leżącego na pierwszym piętrze dwunastopiętrowego bloku. Niszcząc należące do niej oraz przy okazji jej sąsiadów zadbane ogrody, uciekał oraz śmiał się z samego siebie. Nigdy nie mógłby przypuścić, że zachowa się w tak nieodpowiedzialny sposób.

***

Będąc już gotowym do ucieczki, przeszukał każdą dostępną przestrzeń, w której mogłyby znajdować się jakiekolwiek pieniądze. Szafki, komody, pojemniki po cukierkach, wszędzie, ale niczego nie było. Same pustki. Sfrustrowany rozejrzał się za ostatnią deską ratunku, która była  nieodłączną częścią ciała większości kobiet. Torebki. Jednakże jej też nigdzie nie umiał znaleźć.
- nosz kurwa gdzie to może być - wyszeptał, gdy wyglądał zza drzwi w progu sypialni. Spojrzał w stronę śpiącej kobiety oraz zapytał siebie samego, gdzie schowałby torebkę, gdyby był kobietą. Zmęczony oraz zirytowany całą sytuacją podszedł do łóżka i usiadł na skraju pilnując, by nie obudzić śpiącej na nim partnerki. Twarz ukrył w dłoniach, uruchamiając jednocześnie swój tryb awaryjny.
„Gdybym był osobą płci przeciwnej, byłbym... ładny hm... uuu.. naprawdę byłbym ładny" przed oczami miał szczupłą, czarnowłosą dziewczynę o dużych, DUŻYCH piersiach.
„Hm.. trochę za duże"  piersi momentalnie zmniejszyły się do rozmiaru małych arbuzów.
„Hm.. tak teraz jest dobrze..chociaż.. PRZESTAŃ !" skarcił się w myślach.
„To nie o tym masz myśleć.. teraz ważne jest MIEJSCE GDZIE SCHOWAŁBYM TOREBKĘ, a nie JAK DUŻE CYCKI BYM MIAŁ, gdybym był kobietą.". Skupiwszy swoją uwagę całkowicie na torebce, siedział w ciszy przez pare minut. Aż w końcu wpadł na pomysł, gdzie mógłby ukryć, gdzie nie sprawdzał, skarb kobiety. Było to bardzo, bardzo ryzykowne, ale nie miał wyboru, ponieważ nie miałby pieniędzy na dzisiejsze wydatki. Dlatego musiał zaryzykować. Wziąwszy ręce z twarzy, powoli wstał, uważając, by nie wybudzić kobiety ze snu. Nie chciałby biegać przed śniadaniem. Niedobrze mu się robi po wysiłku przed posiłkiem; miał okazję to sprawdzić. Po czym na paluszkach podszedł bliżej do miejsca, gdzie spała jego jednonocna partnerka oraz stopniowo uklęknął. Jak był już na klęczkach, ostrożnie odsunął szufladę przyczepioną do spodu łóżka. Szufladka, mimo całej delikatności zaskrzypiała lekko przy pociągnięciu. Spłoszony Akira, momentalnie przestał wysuwać szafkę i spojrzał w górę, sprawdzić czy kobieta nie obudziła się. Ale wszystko wyglądało w porządku, dlatego uspokoił się i kontynuował dalej. W końcu, gdy szafka była całkowicie na zewnątrz, mógł otworzyć jej dodatkową nakrywkę. Aczkolwiek, nie obyło się bez kolejnego skrzypnięcia, lecz tym razem chłopak nie sprawdził czy wybudził kobietę, czy nie. Bezustannie kontynuował, dopóki nie była całkowicie otwarta. Widok z otwartej skrytki zaparł mu dech w piersiach.
- ale... przecież... to..to.. powinno tu być!?- powiedział niedowierzając w to co widział. Zaglądał na pustą przestrzeń przestronnego pojemnika, teraz nie obchodziło go czy obudzi kobietę. Pozwolił sobie na głośne westchnięcie.
    - hm.. a sprawdzałeś spód szafy w salonie? - odezwał się znienacka zachrypnięty i niski głos z miejsca gdzie niedawno spała kobieta. Akira zdębiał przez chwilę, lecz po krótkim momencie odważył spojrzeć się w stronę nieśpiącej już partnerki. Ta opierała się na łokciach i spoglądała na niego ze złością. Nic nie mówiła, ani nie ruszała się z miejsca przez dłuższą chwilę, co dało Akirze szansę do wstania z klęczek oraz odejścia na bezpieczną odległość od zezłoszczonej kobiety. Plecami był opary o ścianę. Chociaż to nie był najlepszy pomysł na jaki mógł wpaść. Kobieta powoli zsunęła się z łóżka i będąc już na nogach i niebezpiecznie zmierzała w jego stronę. Chłopak nie wahał się ani chwili dłużej. Zaczął biec, popychając  kobietę na łóżko, po gotowy plecak do salonu. Przekroczywszy próg sypialni, zatrzasnął drzwi przed kobietą, czym nabył parę sekund więcej. Chwilę później usłyszał otwierające się drzwi, wraz gdy dotarł do plecaka. Przełożył go przez ramię i otworzył okno z widokiem na ogródek. Nie miał już czasu na wyjście drzwiami. W tym samym momencie, wściekła kobieta szarżowała, niczym byk widzący czerwony kolor, po wcześniejszego partnera. Akira nie miał wyjścia, pozostało mu tylko wyskoczyć z okna. Lecąc w dół, zdążył jeszcze krzyknąć szybkie słowa pożegnania.
- JESTEŚ JAK CZARNA DZIURA.. CZARNA I BEZDENNA ! HAHA.*1

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 06, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ZemstaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz