Rozdział 3

1K 22 0
                                    

(Caroline)

Nagle osłupiałam , ten śliczny chłopak ze słodkim uśmiechem , wyglądający na nie szkodliwego , mierzy pistoletem w tego typa , nie wiem co robić dlatego stoję i się nie ruszam.

-Powiedziała ci , odczep się !- Stanowczo powiedział do tego typa.

-Ej gościu wyluzuj , tylko zatańczyć chciałem- idiota się bronił.

-To po cholerę naciskasz ?- Lucas kontynuował. A ja czułam że to się źle skończy więc postanowiłam przerwać , ponieważ w klubie nastała cisza i wszyscy się na nas patrzyli.

-Hej , Lucas , przecież nic się nie stało , spokojnie i schowaj ten pistolet- delikatnie powiedziałam-A ty spadaj stąd i niech cię nie widzę!- wkurzył mnie ten typ , bo rozmowa tak fajnie nam szła , a on wszytko zepsuł.

-Emm , rozejść się wszyscy ! co tak patrzycie , jakbyście nigdy broni nie widzieli ?! No już !-krzyknął Lucas do wszystkich chowając swoją broń do tylnej kieszeni spodni-A tobie serio nic nie jest ? widziałem że dość silnie cię pociągnął ?

-Nie nic , trochę mnie ręka boli w nadgarstku ,ale to przejdzie- Łał jeszcze nikt w mojej obronie nie celował do nikogo z broni. Nie wiem czy dzisiaj zasnę.

(Lucas)

O mój Boże , ale się wkurzyłem jak zobaczyłem tego idiotę który siłą chciał wyciągnąć do tańca dziewczynę z którą ja rozmawiałem. Nie wytrzymałem i musiałem wyciągnąć tą broń , dobrze że Caroline mnie uspokoiła bo przysięgam , że ta kula przeszła by na wylot przez pusty łeb tego kretyna. Hmm jeszcze nigdy za nikim się tak nie wstawiłem ,ale skoro nie dała mi w twarz to może coś z tego będzie.

-Emm, mogę twój numer ? -spytałem z nadzieją że mi go da.

-No zazwyczaj nie daje numeru ludziom swojego numeru po 30 minutach rozmowy ,ale ty dziś dla mnie ryzykowałeś więc, proszę- Dałem jej telefon a ona zapisała mi go od razu w kontaktach.

-Dzięki , spotkamy się jeszcze kiedyś ?- Powiedziałem tak z przyzwyczajenia bo normalne że tak.

-Być może- odpowiedziała z lekkim uśmiechem na twarzy który swoją drogą był uroczy.

-No to ten , idę po brata i będziemy się zbierać już do domu , bardzo miło było cię poznać Caroline, uważaj na siebie jak będziesz wracać- Posłałem jej mrugnięcie okiem i poszedłem po brata.

-Ciebie również miło było poznać, i jasne ,będę uważać-odpowiedziała i również poszła w swoją stronę.

(Caroline)

Nie wierzę , chciał mój numer , matko ale był taki uroczy że gdybym mu go nie dała to była bym podła razy dwa , dla siebie i dla niego. Ale w sumie zastanawia mnie poco mu broń ? i skąd ją miał ? Może jest już poszukiwany , albo się komuś naraził? Eee raczej nie! Ciekawe czy do mnie napisze czy może  zapomni. Na razie muszę znaleźć moje przyjaciółki w tym ogromnym klubie i też będziemy się zbierać do hotelu. Standardowo idę do łazienki czy tam ich nie ma , po chwili moje zguby się znalazły w środkowej kabinie w toalecie . Victoria nieco przesadziła z alkoholem a Emilia jako dobra przyjaciółka podtrzymywała jej włosy i podtrzymywała ją na duchu.

-Tutaj jesteście! kurcze Victoria wyglądasz jakby cię ciężarówką przejechali.

-Nic już nie mów , tylko zabierzcie mnie do hotelu bo tu odlecę- Po tych słowach Victorii od razu zadzwoniłam po taksówkę , co prawda to tylko trzy ulice ale ona nie dała by rady iść sama. Po 15 minutach taksówka przyjechała pod klub , a ja i Emilia wsadziłyśmy Victorie do taksówki po czym my również wsiadłyśmy.

-Ej a ty gdzie byłaś ? na parkiecie cię nie widziałam ?-spytała Emilia.

-To długa historia, jutro wam opowiem-powiedziałam ze zmieszanymi uczuciami .

(Lucas)

Poszedłem po brata który leżał wykończony w loży , a wręcz już zasypiał. Więc wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem po naszego szofera żeby po nas przyjechał. Brat ledwo żył więc musiałem go podnieść , między czasie szofer już po nas przyjechał i razem z nim wepchnęliśmy mojego brata do auta , za nim ja wsiadłem. Ciągle przed oczami miałem tą piękną dziewczynę ale postanowiłem że bratu opowiem o niej jutro.

(Caroline)

Jest już ranek , wczoraj wieczorem się dużo działo. Jest już po śniadaniu więc z dziewczynami siedzimy teraz w pokoju , Victoria ma kaca mordercę , wypiła już trzecią tabletkę na ból głowy a ja i Emilia siedzimy sobie na moim łóżku i po prostu oglądamy nasz ulubiony serial. Calutki czas czekam czy Lucas coś do mnie napisze.

-Ej Caroline , z tego co pamiętam miałaś nam dziś opowiedzieć co robiłaś w klubie pod ten czas co my tańczyłyśmy i ......Victoria wymiotowała-Zaczęła Emilia

-Właśnie- powiedziała zmarnowana Victoria.

-Ojej tyle tu jest do opowiadania..........Poznałam przystojnego bruneta , i myślałam że do mnie nawet nie podjedzie .....a on siadł obok mnie ....pogadaliśmy ...oczywiście on zaczął, a potem przyczepił się jakiś pijany typ i Lucas mierzył w niego bronią bo ten typ zaczął mnie mocno ciągnąć ,a ja nie chciałam.Oczywiście załagodziłam sytuację i Lucas opuścił broń a ten idiota odszedł z czego się niezmiernie cieszyłam , a potem Lucas poprosił mnie o numer telefonu z czego jestem ogromnie zadowolona!-opowiedziałam im wszytko.

-Ile ten ..Lucas.. ma lat ?- spytała Victoria

-22 , a i ma brata 27 letniego.

-Uuu noto nie źle , teraz tylko czekać aż do ciebie napisze- Uśmiechnęła się Emilia.

-Och tak , ale jest nie ziemsko przystojny!

-Ktoś tu się zakochał...-Powiedziała Emilia.

-No coś ty ! tak szybko ? to tylko zauroczenie i nic więcej , jak wrócimy do domu to mi przejdzie.

-Jasne , jasne - Ciągnęła Emilia , ale ja wolałam nie dyskutować.

(Lucas)

Obudziłem się , o dziwo szczęśliwy , po mimo tego że wczoraj prawie strzeliłem do jednego typa , ale nawet gdybym strzelił to w słusznej sprawie , ta mała była tego warta. Dzisiaj muszę do niej napisać bo przecież mam jej numer , nie zmarnuje tej szansy. Ale najpierw to ja się ubiorę ,odświeżę i zejdę do wszystkich na śniadanie , ciekawe co u mojego brata bo ten wczoraj nie źle zabalował ,pewnie nawet połowy nocy nie pamięta.

-Dzień dobry wszystkim.....oj Alex strasznie wyglądasz- Mój brat wyglądał strasznie , siedział przy stole w szlafroku z worami pod oczami.

-Weź nawet młody mnie nie denerwuj , bo nie ręczę za siebie przysięgam- Ups ktoś tu ma kaca.

-Oj już dobrze , nie będę złośliwy a w ogóle coś ty wczoraj robił sam ?- spytałem go.

-Wyrwałem nie złą brunetkę , ale okazała się być zajęta , więc dostałem w pysk , a potem się upiłem , a ty gdzie pod ten czas byłeś ? - No i oczywiście on też spytał.

-Ja ? A ja sobie zapoznałem normalną dziewczynę , i nawet dała mi swój numer- oszczędziłem mu sceny z bronią bo bym dostał opieprz jakby się ojciec powiedział , bo Alexowi czasem przez przypadek zdarza się mnie wydać do niego.

-Ohoho , noto gratki młody , jak ona wygląda ?

-Jest wysoka , ma długie włosy o kolorze ciemny blond , zielone oczy , zgrabne nogi , ogólnie ma ładną figurę,i jest prześliczna- opisałem jak umiałem.

-A noto widzisz , tylko nie zmarnuj tego ,najlepiej od razu do niej napisz- Mój brat serio czasem jest normalny.

A ja po śniadaniu poszedłem do mojego pokoju i od razu do niej napisałem.

(Caroline)

Od nieznany numer  : ,,Hej mała , pamiętasz mnie jeszcze ?,,

.............



(oto i jest trzeci rozdział , jeśli ci się podoba to zostaw gwiazdkę , będzie mi miło ;) , jeśli masz jakieś pytania , to napisz w komentarzu )

Pewnego razu w.. Amsterdamie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz