Kiedy robi ci malinkę

7K 185 90
                                    

Hinata Shoyou

Ostatnio doszły go słuchy, że jeden chłopak z drugiej klasy chce do ciebie zagadać. Ten drugoklasista myślał, że go zostawisz i będziesz z nim. Jednak prawda była inna. Dosłownie inna. Nie mogłabyś mu tego zrobić. Zapewniałaś o tym chłopaka, ale on chciał jeszcze coś zrobić, żeby pokazać wszystkim, że jesteś jego. Z tego powodu któregoś dnia Hinata, gdy oglądaliście jakiś film, chłopak przyssał się do twojej skóry. Pisnęłaś zaskoczona i próbowałaś się wyrwać, ale uniemożliwiło ci to ramie chłopaka.
-Hinata!
Oderwał się dopiero po wszystkim. Odruchowo złapałaś się za to miejsce i odwróciłaś do niego przodem.
-Co to miało być?
-Em...Bo...Nie chcę, żeby ktoś mi ciebie zabrał.
Trochę się zakłopotał. Widząc to rzuciłaś się mu na szyję.
-Shoyou. Ja kocham tylko ciebie i nikt mnie tobie nie odbije
Z uśmiechem na twarzy, objął cie.

Sugawara Koushi

Więc tak chłopak nie był ani za bardzo zaborczy, ani nieufny wobec ciebie. Ufał ci. Jednak usłyszał coś czego nie powinien oczywiście nie od ciebie, tylko od innego trzecioklasisty z jego klasy. Ta osoba chciała do ciebie zagadać i poderwać. Nie zwracała nawet uwagi, że przez dłuższy czas obserwował go siatkarz, który nie krył lekkiej złości. Prawie od razu wstał z swojego miejsca i poszedł do ciebie. Siedziałaś i rozmawiałaś z swoimi przyjaciółkami, gdy go zobaczyłaś.
-[T/I]-chan możemy porozmawiać?
Przeprosiłaś swoje znajome i poszłaś za swoim chłopakiem. Trochę się obawiałaś co się stało. Suga odszedł z tobą najdalej od innych i prawie od razu przyszpilił do ściany.
-S-Suga co się stało?
Nie odpowiedział, tylko wbiły się w twoje usta. Odwzajemniłaś pocałunek, a on po chwili zjechał na twoją szyję. Zostawił na niej dorodny czerwony ślad, którego nie mogłaś zakryć.
-To ma pokazać, że jesteś tylko moja
Nie znałaś go jeszcze od tej strony

Bokuto Koutarou

Może zacznijmy od początku. Któregoś dnia wpadł w swój emo-mode i nie mogliście go z tego wyciągnąć. Nic a nic nie pomagało. Coś mu tego dnia strzeliło do głowy i nikt nie wiedział o co chodzi. Jednak udało się przekonać twojego emo chłopaka, żeby poszedł z tobą do domu. Gdy byliście już w środku, usiadłaś na nim okrakiem i spojrzałaś w jego oczy. Zarzuciłaś ręce za jego szyję, a on po chwili cie objął i schował twarz w twoją szyję.
-Bokuto co się stało?
Nie odpowiedział. Po chwili poczułaś tylko coś mokrego na swojej szyi. Myślałaś, że to łzy, a to był jego język. Zorientowałaś się, gdy zaczął ssać tamto miejsce. Próbowałaś go oderwać, ale nie miałaś tyle siły co on. Odsunął się, gdy skończył swoje dzieło.
-Nic się nie stało. Po prostu chciałem to zrobić, a nie miałem jak.
Tego dnia zaczęłaś się zastanawiać czy nie spędza aby za dużo czasu z twoim kuzynem

Kuroo Tetsurou

U niego o coś takiego jak malinka nie było trudno. Prawie za każdym razem jak zostawaliście sami, to jedną lub kilka ci robił. Z tego powodu każdy w szkole doskonale wiedział, że jesteś jego i nie mają u ciebie szans. Ale były też minusy. Czasami musiałaś nosić szalik, żeby żadne z was nie miało za bardzo kłopotów. Tego dnia siedziałaś u niego i oboje uczyliście się na sprawdzian. Jednak kiedy usłyszał głos swojej mamy, że wychodzi, w jego głowie zrodził się pewien osób. Usiadł za tobą i objął cie rękoma jednocześnie uniemożliwiając ci ucieczkę. Długo nie musiałaś czekać, żeby przyssał się do jednego miejsca na twojej szyi. Gdy cicho jęknęłaś zjechał niżej.
-Kuro. Sprawdzian.
-To może poczekać.
I tak skończyłaś leżąc pod nim. 

Tsukishima Kei

Czy Tsukki często zostawiał ci malinki. Może nie aż tak bardzo często, ale raz na jakiś czas tak. Głównie żeby pokazać innym, że jesteś już zajęta i żeby nawet nie próbowali ciebie podrywać. Nie mogłaś też być pewna, kiedy to zrobi. Ba. Jak się skradał to nawet go nie słyszałaś. Z tego powodu czułaś się jak "ofiara" drapieżnika, który jest od ciebie wyższy. Tak było któregoś dnia. Szłaś sobie spokojnie korytarzem, słuchając [N/P], gdy ktoś przyszpilił cie do ściany. To nie był nikt inny niż twój chłopak. 
-T-Tsukki.
Spojrzał na ciebie z góry i najpierw zaatakował twoje usta, a dopiero potem szyję. Nie mogłaś powiedzieć, że cie nie zaskakiwał. Prawie cały czas byłaś przez niego zaskakiwana. Oderwał się i po chwili można było usłyszeć czyjś krzyk. Spojrzałaś na blondyna wymownie.
-O co chodziło?
-Już nic. A teraz chodźmy.
Nawet nie pytał gdzie szłaś. Po prostu poszliście razem. Jak się potem okazało, właścicielem tego krzyku był nie kto inny niż Hinata, który zjawił się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze

Haikyuu!!!  Scenariusze/PreferencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz