3

40 2 0
                                    

Powiedziałem wszystko Aizenowi i on zgodził sie na to że dopóki nie wrócę do swojej normalnej formy to będę pod przykrywką "siostry Szayela". Zakazał Ginowi , Noitrze i Grimmjow-owi powiedzenia prawdy. Wiedziałem że Noitra nic nie powie a Gin nie złamie rozkazu Aizena ,ale co do Grimmjowa to nie byłem pewny. Poszedłem do swojego pokoju i westchnąłem załamany. Otworzyłem szafę i szukałem czegoś co będzie na mnie dobre. Było nie zbyt dobrze. Wszystkie spodnie były za duże a nie miałem żadnego paska czy coś tym podobnego. Znalazłem w końcu jakąś białą szatę ,która sięgała mi do dwóch trzecich ud. Miało to przypominać coś w stylu sukienki.... za co to mnie spotkało? Nie miałem wychodzić ze swojego pokoju bez potrzeby. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. kręciłem się po pokoju w tą i z powrotem. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłem. Był to Grimmjow.

S: Co chcesz?- powiedziałem zimno.

Ten wszedł do pokoju.

G: Jest sprawa. Myślałeś że tak po prostu będę trzymał język za zębami? Coś za coś.- powiedział z wrednym uśmiechem.

S: Wiedziałem że tak będzie. To co chcesz?

G: Będziesz mi usługiwał aż mi sie to nie znudzi.

S: Serio? Eh ...niech ci będzie.

G: Serio?- powiedział zdziwiony tym że tak od razu się zgodziłem.

S: Tak. A teraz idź. Nie chce mi się z tobą gadać.- pchałem go w stronę drzwi.

Ten wyszedł bez stawiania oporu. Coś czułem że to będzie długi dzień.


Looking like this.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz