that wierd feeling that I saw you before

35 1 0
                                    

02 maja

– Trzymasz się?

Jungkook spojrzał przed siebie, lecz niczego nie  zobaczył. Odwrócił głowę i zobaczył  stojącego za nim mężczyznę, lecz nie widział jego twarzy. Dziwny cień opadał spod jego włosów, co uniemożliwiało mu rozpoznanie  twarzy mężczyzny. Pomimo tego Jungkook czuł radość w swoim wnętrzu, chociaż nie wiedział skąd się wzięła.

Spojrzał w dół na siebie, stał na karuzeli. Dookoła zapadł zmrok, a oni znajdowali się na niewielkim placu zabaw na jakimś osiedlu. Jungkook miał wrażenie jakby wszystko działo się w niewiele spowolnionym tempie. Nie rzucało się to w oczy, po prostu miał wrażenie jakby wszystko poruszało się trochę wolniej niż powinno.

Nim się zorientował, z nieznanego mu powodu przytaknął głową. W tedy poczuł jak karuzela nieznacznie zaczyna się obracać. Z każdą chwilą nieco szybciej. Tajemniczy mężczyzna co chwila migał mu przed oczami, kiedy obracał się w około. Popychał karuzelę i choć Jungkook nie widział jego twarzy wiedział, że na jego twarzy widniał szeroki uśmiech. Radość tego mężczyzny sprawiła, że i u niego zaczęła zakwitać, a na jego usta wdarł się uśmiech.

Obracał się, nie za szybko na karuzeli, a tajemniczy mężczyzna przestał nią kręcić i odsunął się od niej. Z niewidocznym uśmiechem obserwował jak Jungkook kręci się na karuzeli.

Czuł jak szczery śmiech wydobywa się z jego piersi. Podniósł głowę i obserwował jak niebo, rozrywane przez czerwone pasma zachodzącego słońca, wiruje nad nim. Kiedy karuzela zaczęła zwalniać opuścił głowę i przyglądał się drugiemu mężczyźnie, za każdym razem, gdy pojawiał się w jego polu widzenia. Po chwili wystawił nogę z ramy karuzeli i zatrzymał ją, gdy ta i tak prawie już się nie kręciła.

Zszedł z niej ostrożnie i podszedł do tajemniczego mężczyzny. Czuł się taki szczęśliwi kiedy widział go przed sobą.

Jungkook nie rozumiał tego uczucia. Nie miał pojęcia skąd się wzięło, ale lubił je. Było czymś kompletnie nowym dla niego. Jakby nowym smakiem, różniło się od tego, co zazwyczaj czuł.

Zobaczył jak jego własne ręce wyciągają się w stronę mężczyzny i delikatnie kładzie je na jego biodrach. Jungkook przez sekundę był zdezorientowany, przez swoje czyny, ale szybko doszedł do wniosku, że nie był w stanie kontrolować swojego ciała. Jednak nie przeszkadzało mu to. Towarzyszyły mu przy tym wspaniałe uczucia, których pragnął więcej.

W całej tej swojej radości, czuł coś jeszcze. Nie wiedział jednak co. Było o wiele mocniejsze od radości i skrywało w sobie jeszcze coś wyjątkowego. Jungkook chciał objąć to uczucie i nigdy nie puszczać.

– Dlaczego nie możemy zawsze tacy być? – z jego ust nagle wydobyło się pytanie, a Jungkook prawie nie rozpoznał własnego głosu.

Jednak przez to pytanie z ust tajemniczego mężczyzny nagle spadł uśmiech, a całe światło znikło, zastąpione ciemnością. I w pięknych uczuciach nagle zaczęło wygrzebywać się coś potwornego. Ból, którego Jungkook nigdy wcześniej nie czuł. Potworny rozdzierający jego serce.

Jungkook obudził się gwałtownie, ostro wciągając oddech. Rozejrzał się po dobrze znanej sali szpitalnej. To był sen? Pomimo woli poczuł jak smutek powoli wkradał się do jego serca. Chociaż ostatnie chwile snu były potworne, a ból nie do zniesienia, całość sama w sobie była cudowna. Uczucie tak piękne, że zatęsknił za nim w chwili gdy się obudził. Chciał znowu tak się czuć.

Łzy zaczęły się cisnąc do jego oczu, a dobrze znana pustka powróciła. Tak bardzo jej nienawidził, chciał znów poczuć się cały. Chciał przestać tęsknić za niewiadomym. Chciał by uczucie ze snu wróciło. Po jego policzku powoli spłynęła jedna łza i czuł jak kolejne powoli także zaczynają spadać.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 05, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

paralyzed | jikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz