- Ale tu jest pięknie! - mówię wysiadając z samochodu.
- Piękne kobiety zasługują na piękne widoki - szturcham go ramieniem.
- Nie przesadzaj - śmieję się i patrzę dalej na piękną łąkę kwiatów, wygląda jakby nie widział jej nigdy człowiek. Nie ma tu żadnych śmieciu i innego syfu. To cudowne.
- W realu wyglądasz lepiej niż na zdjęciach. - Borys to naprawdę uroczy mężczyzna, jest cudny.
Po chwili chłopak kładzie się na trawie a ja idę w jego ślady. Gwiazdy nad nami są zjawiskowe. Patrząc na nie przypominam sobie oczy Borysa. One też mają taki blask. Podnoszę się do pozycji siedzącej i przyglądam mu. Jest piękny.- No co? - pyta chłopak patrząc na mnie.
- Masz piękne oczy, takie jak te gwiazdy. Mają ten blask - o nie chyba się rumienie, patrzę nadal w jego oczy a on się uśmiecha.
- Twoje to pierdolony cud, już to mówiłem. - wzdycha - Nawet nie wiesz jak bardzo chciałem Cię spotkać, czekałem na tą chwilę bardzo długo. I w końcu mam, moją długo wyczekiwaną gwiazdę. - mówi i po chwili jest w tej samej pozycji co ja i gładzi mnie po policzku.
- Ja też na to czekałam. - mowię i przygryzam wargę.
- Nie rób tak - mówi.
- Dlaczego? - pytam chłopaka bo szczerze nie wiem o co mu chodzi.
- Bo to cholernie gorące.. - mówi i po chwili zmienia temat. - Może jedźmy już? Nie chcę by Twoi rodzice się martwili. Jest juz późno.
- Mam już 18 lat - mowię.
- Wiem, mieszkasz z nimi wiec pewnie się martwią - mówi.
- Dobra, jedźmy. - obydwoje kierujemy się do samochodu.
Przy samochodzie wymieniliśmy się numerami. Życzyliśmy sobie dobrej nocy i przytuliliśmy się na pożegnanie.
To był najlepszy wieczór w moim życiu.
![](https://img.wattpad.com/cover/170640413-288-k950016.jpg)