16. Nie masz prawa tak do niej mówić.

1.8K 95 65
                                    

Borys ❤️: Hej piękna, bede jeszcze tydzień we Wrocławiu. Mam nadzieje, że się spotkamy jeszcze.

Ja: Hej Borys, ja też mam taką nadzieję. To może dzisiaj?

Borys ❤️: Mi pasuję skarbie. Ale czy Twój chłopak nie będzie zły, że się ze mną spotykasz a nie z nim?

Ja: Szczerze, nie obchodzi mnie to. Od dawna nie jest taki jak wcześniej, nie chce takiego chłopaka.

Borys ❤️: Dobrze, rozumiem. Później o tym pogadamy. To może 14? Przyjadę po Ciebie.

Ja: Dobrze, na 14 będę gotowa.

Nie wiem co się ze mną dzieje. Cały czas o nim myślę. Wiem, że to chore bo znamy się jeden dzień. Eryk cały czas do mnie dzwoni i pisze, ale nie chce z nim rozmawiać. Nie mam siły na kłótnie. I tak pewnie niedługo nie będę musiała się mu tłumaczyć.

Jest godzina 12:34 i strasznie mi się nudzi. Jestem już ogarnięta i nie mam co robić.

Czekam aż osoba do której dzwonie odbierze. Nagle słyszę dźwięk głosu przyjaciółki.

- Halo, co tam.- mówi Roksana.

- Hej, możesz przyjść do mnie? Strasznie mi się nudzi. - mówię.

- Jasne, już idę. - mówi a po chwili kończy połączenie.

Nie czekam więcej niż 5 minut i słyszę pukanie do drzwi. Witam się z przyjaciółką.

- No opowiadaj jak wczoraj było. - mówi podekscytowana.

- No byliśmy na pięknej łące i w ogóle. Później mnie odwiózł, wymieniliśmy się numerami i tyle. - mówię i dodaje - O 14 przyjedzie po mnie.

- Cudownie, a jak się czułaś przy nim? - pyta.

- Fantastycznie, to super facet. Jest bardzo przystojny i mądry. I.... czuję się przy nim lepiej niż przy Eryku.. - mówię, lekko smutna.

- Ej co jest? Nie smuć się. Może ten Eryk nie jest dla Ciebie po prostu. - mówi Roksana a ja czuję, że tak może być. - A może Borys Ci się podoba, co?

- Sama nie wiem, może - Tak naprawdę to chyba więcej niż może.

- Myślę, że Borys byłby dla Ciebie lepszym facetem. Zaśpiewał dla Ciebie piosenkę. Może Ty jemu też się podobasz? - przyjaciółka wnikliwie mi się przygląda. I przyznam, że chciałabym żeby tak było.

- Wątpię w to. On jest gwiazdą, jego fanki by się pozabijały żeby chociaż na którąś spojrzał. A ja? Jestem zwykłą dziewczyną. Nawet nie jestem jakaś wybitnie ładna. - mówię i spuszczam głowę w dół.

- Nie mów tak. Jesteś śliczna, każdy Ci to mówi. Z resztą on nie wygląda na takiego który by leciał na urodę. - mówi i się uśmiecha. - Myślę, że powinnaś dać mu szansę. Wiem, masz chłopaka. Ale po prostu sprawdź czy Borys mógłby mieć do Ciebie jakieś zamiary.

- Dobrze sprawdzę to - mowię. - jest 13:20 czyli jeszcze 40 minut. Może przez ten czas pomożesz mi ogarnąć pokój? Mama już od kilku dni mi jęczy żebym posprzątała.

- Jasne, ale pamiętaj o moich słowach. Nie skreślaj go tylko dlatego, że masz chłopaka. Z resztą nie widzę żebyś była szczęśliwa z Erykiem. - mówi dziewczyna.

- Skąd wiesz? - pytam.

- Jakbyś była szczęśliwa to nie spotykałabyś się z Przybylskim. - czuję, że ona ma rację.

Ogarnęłyśmy trochę mój pokój. Jest 13:55, Roksana już wyszła. I ja też powinnam już wychodzić.
Wychodzę z bloku i widzę Borysa, podchodzę do niego i się przytulam.

- To z nim się spotykasz?! A ode mnie nawet telefonu nie odbierzesz? - widzę wściekłego Eryka i już wiem, że to nie będzie miła pogawędka.

- A Ty nie widzisz jak się zachowujesz od kilku dni? Jesteś dla mnie nie miły, jesteś zazdrosny o każdego. Nie pozwalasz mi wychodzić z nikim innym niż Roksaną. - mówię na jednym wdechu. A w oczach mam szklankę.

- I to oznacza, że masz pieprzyć się z tym raperem? Jesteś zwykłą dziwką. - mówi chłopak.

- Zamknij pysk bo będziesz wąchał kwiatki od spodu. Nie masz prawa tak do niej mówić. Spierdalaj stąd i zostaw ją w spokoju. - mówi Borys co trochę mnie zaskakuje.

- Pysk to masz Ty, Bedopies - chłopak zaczyna się śmiać. - A Ty, pewnie lecisz na niego bo ma dużo hajsu co? Ile Ci daje za noc?

- O nie gówniarzu, mnie możesz nazywać jak chcesz ale jej nie będziesz. - mówi Przybylski a po chwili widzę jak Eryk masuje swój obolały policzek po wymierzonym w niego ciosie.

- Jeszcze mnie popamiętasz, ze mną się nie zrywa. A tym bardziej mnie się nie zdradza szmato. - kieruje te słowa do mnie i po chwili odchodzi. Czy ja naprawdę z nim byłam?

Patrzę przez chwilę na Borysa, piękny jak zwykle. W jego oczach widzę wściekłość, nie patrzy na mnie. Jednak po chwili na mnie zerka i widzę w nich współczucie. Chłopak zamyka mnie w szczelnym uścisku i masuje po plecach. Czuję, że w tych ramionach chciałabym być już zawsze. Po chwili się od siebie odrywamy a chłopak całuje mnie w czoło.

- Zawsze będę z Tobą, chce być przy Tobie. - mówi a ja patrze na niego. - Nie pozwolę, żeby ktoś Cię skrzywdził. Nikt nie ma prawda mówić o Tobie takich rzeczy. - mówi a moje oczy znowu są szklane.

- Dziękuje, że jesteś. - mówię i znowu go przytulam. Po chwili czułości wsiadamy do jego samochodu. Nie mam pojęcia gdzie się kierujemy.

- Powiesz mi gdzie jedziemy? - pytam chłopaka a on patrzy na mnie.

- Zobaczysz skarbie. - mówi a ja się rumienie na drugie słowo.

Samochód staje a ja widzę tą samą łąke co wczoraj. Na środku leże duży koc a na nim jedzenie. Jest przepięknie.

- Sam to zrobiłeś? - pytam a chłopak kiwa głową na tak. - Jest bosko.

- Cieszę się, że Ci się podoba. - mówi i się uśmiecha.

- Powiedz coś o sobie - mówię do niego, tak naprawdę prawie nic o nim nie wiem.

- Nie mam ojca. Wychowała mnie praktycznie moja babcia bo mama musiała pracować. Żyłem w ogromnej biedzie i nie wyglądałem tak jak teraz. Byłem brzydki i gruby. Nikt mnie nie chciał, wszyscy się ze mnie śmiali. Zacząłem robić rap. Kocham muzykę całym sercem i nie wyobrażam sobie bez niej życia. Schudłem, i wyglądam tak jak teraz. - powiedział a mi zrobiło się go żal, widać że miał ciężko.

- To teraz ja. Nie mam jakiegoś cudownego i ciekawego życia. Swoich rodziców praktycznie nie spotykam. Wracają w nocy, nawet nie wychodzę ze swojego pokoju. A rano jadą znowu. Więc dzień w dzień mam wolną chatę. Moja przyjaciółka Roksana mieszka w tym samym bloku wiec prawie codziennie do mnie wpada. Kocham muzykę. Do niedawna słuchałam wyłącznie Lil Peepa ale ostatno ktoś nowy zawładnął moim sercem- Boże co ja właśnie powiedziałam.

- Kto taki? - spytał chłopak.

- Ty - mówię a on się uśmiecha.

- Chciałbym zawładnąć nie tylko w muzyczny sposób. - mówi do mnie a ja nie wiem co powiedzieć.

- Jesteś na dobrej drodze. - mówię do niego i się uśmiecham.

Kwiat polskiej młodzieży  | BEDOES Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz