Rozdział 9

19 2 0
                                    


~Karma POV.~

Jest już 6:30 ubrałem się w stary mundur z gimnazjum, gdy go zobaczyłem, następnie obudziłem *MOJĄ* dziewczynę.

- Hej Nagisa pobudka.

- hmm ~ mrukneła niebieskowłosa.

- Nie "hmm" tylko wstawaj, pamiętasz, że idziemy dzisiaj do starego gimnazjum.

- Okey, okey wstałam, zadowolony?

- Tak, a teraz masz wybierz, który chcesz ubrać. ~ podałem Nagisie dwa mundurki szkolne jeden dla dziewczyny, a drogi dla chłopaka.

- Hmm... Ten, tym razem ten, bo zapewne będzie lepiej na mnie pasował. ~ dziewczyna się uśmiechnęła oddając mi męski mundurek.

- To się przebierz i zejdź na śniadanie.

- Okey.

~ MAGIC TIME ~

Naleśniki już prawie znikły z mojego talerza, a Nagisy dalej nie ma...

- Nagisa jest już 7:20 co Ty tam robisz?!

- Idę MAMO!!! ~ krzyknęła ze schodów dziewczyna.

- Co tak dłu...

- O nie! Pani mamo zepsułam Karmę!

- Hahaha nigdy go takiego nie widziałam jak się patrzył na inne dziewczyny, ale muszę Ci powiedzieć, że też bym tak zrobiła na jego miejscu. ~ Śmiała się starsza kobieta.

~ 20 min później ~

- Gotowa? ~ zapytałem się dziewczyny.

- Tak... wejdziemy do środka już? ~ zapytała się niebieskowłosa.

-  Taaaa...

Gdyż weszliśmy okazało się, że nikogo nie ma... Jak zawsze o tej porze. Jest dopiero 7:50, a lekcja powinna się zacząć o 8:00 więc musimy sobie tak poczekać.

~ Nagisa POV. ~

Siedzieliśmy tak dobre 10 minut i nagle usłyszeliśmy dzwonek. Mieliśmy broń tak samo jak w gimnazjum. Czekaliśmy na Sensei'a
Parę sekund po tym jak dzwonek przestał wydawać dźwięk. Nagle przez okno wiedział mężczyzna o czarnych włosach.

- Wstać ~ powiedziałam, a Karma wstał. Nie było tu jak na razie nikogo innego.

- Ukłon ~ znów to zrobiłam z uśmiechem na ustach.

- Możecie usiąść. ~ powiedział czarnowłosy.

- Emm... Sensei... będzie ktoś jeszcze oprócz nas? ~ zapytał się czerwonooki.

- Jeszcze dwie osoby, ale chyba się spóźnią. ~ powiedział radośnie mężczyzna.

Tak mijały minuty mieliśmy nasze stare zeszyty w których notowaliśmy wszystko co mówił Sensei... Do czasu...

- Przepraszam za spóźnienie! ~ krzyknął chłopak.

- To nic, usiadz na swoje miejsce. ~ po czym usiadł nieznajomy chłopak za mną...

Mijały kolejne minuty i do klasy wbiegła zielonowłosa dziewczyna.

- Przepraszam, ale nie byłam pewna czy to tutaj. ~ powiedziała.

- To nic, to nic. Siadaj już. ~ nieznajoma usiadła z uśmiechem po mojej prawej stronie.

Nareszcie dzwonek na przerwę... podeszłam do Karmy, a ten mnie chwycił w pasie i usadził na swoje kolana.

- Sensei!!! Karma mnie złapał pomocy!!! - wrzeszczałam.

- Karma-kun, czy możesz zostawić już w spokoju Nagise-chan. ~ powiedział wychowawca.

- Nagisa... CHAN?!?! ~ krzyknął pomarańczowowłosy.

- Czekaj co?! ~ krzyknęła zielonowłosa.

- eheheh ~ Zaśmiałam się nerwowo.

- Ale Sensei ja chce ją przytulić... ~ powiedział czerwonowłosy.

- Ale ja nie chcę...

- Ok, ok puszczam... ~ powiedział.

- Kayano uszczypniesz mnie? ~ zapytał się pomarańczowowłosy zielonowłosej.

- Ok Asano-kun... ~ odpowiedziała dziewczyna.

- Ała! Bolało mnie to! ~ wydarł się pomarańczowowłosy.

- Sma mi to błaźnie kazałeś zrobić! ~ krzyknęła zielonowłosa.

Karma mnie puścił, ale teraz ja go przytuliłam za plecami i zaczęłam płakać...

- Kayano, Asano... kope lat... ~ powiedział czerwonowłosy.

- Ok... Po pierwsze to część, a drugie... Nagisa?! ~ krzykła zielonowłosa.

- Hej nie płacz, wiedziałaś, że kiedyś ich zobaczysz... ~ przytulił mnie czerwonooki.

- Zamknij się... gdzie on jest? ~ zapytałam się.

Nagle zadzwonił dzwonek i wszedł nasz wychowawca.

________________________________

Może to nie jest długie, ale bywa...
O i tak wiem Asano nie był z nimi w klasie, ale chciałam to zmienić...
Mam nadzieję, że się podoba...

Nie zabicie mnie jestem na małym załamaniu...

Bywa...

To do NASTEPNEGO!!!

(SPECJALNY ORT) 😑

😂😂😂😂😂😈💙😇💕💓😳💓💕🍙🍙😆😆😄😄😂😂😂😳

I Can Feel (Dalej Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz