-Ale jak to?-zapytałam
-Normalnie, włamałyśmy się z Hope do ich komputerów
-O kurwa-wstaje z miejsca i zaczynam klnąć
-Jesteś pewna?-odezywa się Jai
-Tak jestem-odpowiada Liv-Co teraz?-pyta mnie
-Nie wiem, zadzwonie do kilku osób. Powiedziałaś reszcie?
-Nie
-To dobrze, ogranij trochę w salonie jeśli mogę cię prosić
-Pewnie-odpowiada i znika za drzwiami.
Nerwowo chodzę po pokoju przez chwilę. -Jai, możesz pojechać do Cerey? Przekaż jej i pogadaj z lekarzami kiedy wyjdzie. Nakłam że babcia jej zmarła czy coś. Musi stamtąd wyjść w przeciągu następnych dwóch dni.
-Pewnie
-Masz kluczyki-rzucam mu a on idzie do drzwi-Czekaj-mówię i podchodzę do niego po czym składam na jego policzku delikatny pocałunek
On się uśmiecha i wychodzi. Biorę telefon do ręki i wykręcam numer do Han'a. Po kilku sygnałach odbiera
-Czyli już wiesz?-pyta mnie
-Tak, czemu nie dzwoniłeś?
-Dowiedziałem się przed chwilą
-Skąd?
-Kazałem sprawdzić czy nie zmienili
-Dobra, odwiedzisz nas?
-Może za tydzień
-Dobra, kocham i muszę kończyć. A no i mam dla ciebie małą informache
-Ja też kocham, jaką?
-Powiem kiedyś bo teraz muszę zebrać wszystkich na małe spotkanie. Papa!
-No hej, trzymaj się
Kończę połączenie i wchodzę w wiadomości. "Za 10 minut u nas" piszę i wysyłam do Ryan'a, Oskar'a, Adrian'a i Jennifer. Okej, to załatwione. Wychodzę z pokoju i idę po koleji do każdego by mu przekazać informacje o spotkaniu. Wchodzę do pokoju Tiff.
-Za 10 minut na dole-mówię
-Coś się stało?
-Um tak jakby
Nie czekając na odpowiedź wychodzę. Kieruję się do pokoju Luke'a. Szczerze mówiąc nie wiem o co mu chodziło nad ranem. Łapię klamke drzwi jego pokoju i nieśmiało pcham. Widzę Luke'a siedzącego z laptopem na łóżku.
-Za 10 minut na dole w salonie-mówię
-Dobrze, przepraszam za rano. Głupio mi teraz. Trochę mnie zdenerwowało twoje podejście do choroby Courtney. Ja bym tak nie potrafił.-mówi i wstaje by do mnie podejść
-Nie ma sprawy- uśmiecham się a on mnie przytula.
Odwzajemniam uścisk. Jest bardzo miły. Cieszę się że się pogodziliśmy.
-A co się stało?- pyta gdy już mam wychodzić
-Powiem wam wszystkim
Wychodzę. Słyszę że ktoś po koleji wchodzi do domu. Słyszę głos Ry'a i reszty. Po drodze na dół wchodzę jeszcze do Tiff i Hope by zeszły. Biorę telefon. Widzę jedną nie odebraną wiadomość.
Od: Jai :*
Zaraz będę
Miło że napisał. Z telefonem w ręku schodzę na dół. Wszyscy milkną. Bez problemu daję się wyczuć nieprzyjemną atmosferę. Z pewnością każdy kto tu siedzi jest cholernie ciekawy po co go zwołałam.
-Mamy problem-mówię spadając w fotelu.
-Spodziewaliśmy się-odpowiada Adrian
-Wyścig jest przesunięty na piątek za tydzień-oznajmiam
Widzę że nikt nie jest z tego powodu zadowolony. Każdy wie że ja muszę mieć akcję gotową conajmniej 3 dni przed planowanym terminem.
-No nieźle-mówi Luke
-Dlatego musimy się sprężyć-mówię- Jeśli chodzi o Courtney to Jai pojechał jej przekazać i pogadać z lekarzami. Musimy dokładnie omówić co kto robi. Luke-ty masz zdobyć plan banku
-Wiem postaram się to jutro załatwić-oznajmuje Luke
-To dobrze, Tiff-zadbaj o broń, a ty Oskar jej pomóż-patrzą na siebie po czym kiwają głowami na znak zgody- Hope i Liv-nadal komputery itp.
Także kiwają głowami.
-A ja i Ryan?-pyta Adrian
-Wy? Części do Aut. Pomóżcie mi i Cerey.
Słychać trzask drzwi wejściowych po czym widzę Jai'a. Wygląda tak idealnie. Jego włosy są lekko zmierzwione przez wiatr.
-Jestem- słyszę jego cudowny głos (tak, tak, wiem że zachowuję się jak napalona nastolatka no ale on jest takim kurewskim ideałem że wooow!).
Wchodzi i siada na kanapie.
-I jak?-pytam
-Hmm, wyjdzie po jutrze, tyle udało mi się załatwić. Ona czuję się lepiej.
-To dobrze-oddycham z ulgą na wieść kiedy wyjdzie.
-A Jai co będzie robił?-pyta Ry
-Jai? Jai będzie mi pomagał-odpowoadam a wszyscy są troszkę zdziwieni.
Nie powiem im co jest pomiędzy nami. Za tydzień, może.
-Lecimy-mówi Oskar biorąc Tiff za rękę
-Dokąd?-pytam nerwowo.
-Na spacer-puszcze mi oczko Tiff i znikają za drzwiami
----
Doczekaliście się :) trochę pisałam na siłę ;)
CZYTASZ
GIRLS WITH GUNS (Jai Brooks fanfiction)
FanficPięć dziewczyn Zdarzenia z przeszłości Chęć zemsty Skuteczna broń Słoneczne La Szybkie auta Zabujczo przystojny chłopk Co z tego wyniknie?