Chapter 10

209 20 1
                                    

-Ale jak to?-zapytałam

-Normalnie, włamałyśmy się z Hope do ich komputerów

-O kurwa-wstaje z miejsca i zaczynam klnąć

-Jesteś pewna?-odezywa się Jai

-Tak jestem-odpowiada Liv-Co teraz?-pyta mnie

-Nie wiem, zadzwonie do kilku osób. Powiedziałaś reszcie?

-Nie

-To dobrze, ogranij trochę w salonie jeśli mogę cię prosić

-Pewnie-odpowiada i znika za drzwiami.

Nerwowo chodzę po pokoju przez chwilę. -Jai, możesz pojechać do Cerey? Przekaż jej i pogadaj z lekarzami kiedy wyjdzie. Nakłam że babcia jej zmarła czy coś. Musi stamtąd wyjść w przeciągu następnych dwóch dni.

-Pewnie

-Masz kluczyki-rzucam mu a on idzie do drzwi-Czekaj-mówię i podchodzę do niego po czym składam na jego policzku delikatny pocałunek

On się uśmiecha i wychodzi. Biorę telefon do ręki i wykręcam numer do Han'a. Po kilku sygnałach odbiera

-Czyli już wiesz?-pyta mnie

-Tak, czemu nie dzwoniłeś? 

-Dowiedziałem się przed chwilą

-Skąd?

-Kazałem sprawdzić czy nie zmienili

-Dobra, odwiedzisz nas?

-Może za tydzień

-Dobra, kocham i muszę kończyć. A no i mam dla ciebie małą informache

-Ja też kocham, jaką?

-Powiem kiedyś bo teraz muszę zebrać wszystkich na małe spotkanie. Papa!

-No hej, trzymaj się

Kończę połączenie i wchodzę w wiadomości.  "Za 10 minut u nas" piszę i wysyłam do Ryan'a, Oskar'a, Adrian'a i Jennifer. Okej, to załatwione. Wychodzę z pokoju i idę po koleji do każdego by mu przekazać informacje o spotkaniu. Wchodzę do pokoju Tiff.

-Za 10 minut na dole-mówię

-Coś się stało?

-Um tak jakby

Nie czekając na odpowiedź wychodzę. Kieruję się do pokoju Luke'a. Szczerze mówiąc nie wiem o co mu chodziło nad ranem. Łapię klamke drzwi jego pokoju i nieśmiało pcham. Widzę Luke'a siedzącego z laptopem na łóżku.

-Za 10 minut na dole w salonie-mówię

-Dobrze, przepraszam za rano. Głupio mi teraz. Trochę mnie zdenerwowało twoje podejście do choroby Courtney. Ja bym tak nie potrafił.-mówi i wstaje by do mnie podejść

-Nie ma sprawy- uśmiecham się a on mnie przytula.

Odwzajemniam uścisk. Jest bardzo miły. Cieszę się że się pogodziliśmy.

-A co się stało?- pyta gdy już mam wychodzić

-Powiem wam wszystkim

Wychodzę. Słyszę że ktoś po koleji wchodzi do domu. Słyszę głos Ry'a i reszty. Po drodze na dół wchodzę jeszcze do Tiff i Hope by zeszły. Biorę telefon. Widzę jedną nie odebraną wiadomość.

Od: Jai :*

Zaraz będę

Miło że napisał.  Z telefonem w ręku schodzę na dół. Wszyscy milkną. Bez problemu daję się wyczuć nieprzyjemną atmosferę. Z pewnością każdy kto tu siedzi jest cholernie ciekawy po co go zwołałam.

-Mamy problem-mówię spadając w fotelu.

-Spodziewaliśmy się-odpowiada Adrian

-Wyścig jest przesunięty na piątek za tydzień-oznajmiam

Widzę że nikt nie jest z tego powodu zadowolony. Każdy wie że ja muszę mieć akcję gotową conajmniej 3 dni przed planowanym terminem.

-No nieźle-mówi Luke

-Dlatego musimy się sprężyć-mówię- Jeśli chodzi o Courtney to Jai pojechał jej przekazać i pogadać z lekarzami. Musimy dokładnie omówić co kto robi. Luke-ty masz zdobyć plan banku

-Wiem postaram się to jutro załatwić-oznajmuje Luke

-To dobrze, Tiff-zadbaj o broń,  a ty Oskar jej pomóż-patrzą na siebie po czym kiwają głowami na znak zgody- Hope i Liv-nadal komputery itp.

Także kiwają głowami.

-A ja i Ryan?-pyta Adrian

-Wy? Części do Aut. Pomóżcie mi i Cerey.

Słychać trzask drzwi wejściowych po czym widzę Jai'a. Wygląda tak idealnie. Jego włosy są lekko zmierzwione przez wiatr.

-Jestem- słyszę jego cudowny głos (tak, tak, wiem że zachowuję się jak napalona nastolatka no ale on jest takim kurewskim ideałem że wooow!).

Wchodzi i siada na kanapie.

-I jak?-pytam

-Hmm, wyjdzie po jutrze, tyle udało mi się załatwić.  Ona czuję się lepiej. 

-To dobrze-oddycham z ulgą na wieść kiedy wyjdzie.

-A Jai co będzie robił?-pyta Ry

-Jai? Jai będzie mi pomagał-odpowoadam a wszyscy są troszkę zdziwieni.

Nie powiem im co jest pomiędzy nami. Za tydzień, może.

-Lecimy-mówi Oskar biorąc Tiff za rękę

-Dokąd?-pytam nerwowo.

-Na spacer-puszcze mi oczko Tiff i znikają za drzwiami

----

Doczekaliście się :) trochę pisałam na siłę ;)

GIRLS WITH GUNS (Jai Brooks fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz