#15

407 22 12
                                    

P.O.V Veronica

Po zjedzonym śniadaniu poszłam do dzieci i przygotowałam im ubrania , które maja dziś ubrać , ponieważ jedziemy na zakupy.
Gdy już to zrobiłam postanowiłam sama się ogarnąć.
Poszłam do garderoby wzięłam bieliznę i poszłam pod prysznic.
Po prysznicu poszłam do toaletki.
Usiadłam przy toaletce i zaczęłam się malować.
Zrobiłam dziś dość szybki makijaż , który składał się z brwi , rzęs , korektora który dałam tylko pod oczy i szminki w beżowym kolorze.
Dziś mi się nie chce nakładać jak to mówi Kate szpachli lub nakładać wszystko wałkiem do ścian.
Gdy już się wymalowałam dość szybko o dziwo zajęło mi to chyba 20 minut.
Nowy rekord.
Chyba sobie zapisze w kalendarzu.( od autorki: tak jakoś mnie naszło 😂)
Wstałam od toaletki i poszłam do garderoby.
Po krótkim namyśle wybrałam czarne dresy  do tego czarną bluzkę z długim rękawem i czapkę z balenciagi , do tego białe file.
Przebrałam się w przygotowane mi wcześniej ciuchy i gotowa wyszłam zabierając przy tym moją torebkę z chanel i wkładając do niej kilka drobiazgów.
Zeszłam na dół i widziałam już dzieci jak zakładają buty.
Ale nie zakładały same butów pomagał im Diego.
Zdziwił mnie trochę ten widok.
Myślałam , że dalej jest wkurzony o wydarzenie, które wczoraj miało miejsce.
Szybko jednak odrzuciłam od siebie te myśli.
Złapałam dzieci za rękę i razem z nimi weszłam do samochodu zapijając je w foteliki.
Diego zamknął drzwi i wszedł do samochodu.
Nawet się ze mną nie przywitał.
Uuuu czyli jest zazdrosny albo wkurzony.
Cała droga minęła mi i Diego w ciszy.
Dosłownie.
Nie odzywaliśmy się do siebie słowem.
Jedynie co odpowiadaliśmy dzieciom.

*kilka minut później*

Gdy dojechaliśmy do galerii znaleźliśmy miejsce na parkingu i poszli do wejścia.
Od razu przy wejściu przywitał nas tłum napalonych dziewczyn  i przepychających się przez tłum chłopaków , którzy czekali  na Diego żeby im się podpisał.
Poczułam się trochę zazdrosna.
Chociaż nie powinnam tak się czuć.
Szybko podeszłam do Diego z dziećmi i objęłam go w pasie po czym wyszeptałam :
- jak zaraz nie odejdziesz z tąd to wyprowadzam się do Omara.
Po tych słowach Diego przeprosił fanów i poszedł ze mną , loren i , louisem do sklepu.
Po chyba 3 godzinnych zakupach zamówiliśmy jedzenie i pojechaliśmy do domu.
Dzieci zasnęły w drodze.
Oparłam się o szybę po czym prawie zasnęłam gdyby nie to , że nagle odezwał się Diego.
- Z tym Omarem żartowałaś?
Spojrzał na mnie z boku. Postanowiłam zrobić mu na złość i się z nim podroczyć.
- Nie , dlaczego pytasz?
Popatrzył na mnie i stał się cały blady. Ten widok był bezcenny. Chciało mi się śmiać ale muszę pozostać nie ugięta.
- Wiesz chyba napisze do Omara czy u nad nie przenocuje co ty na to ?
Uśmiechnęłam się do niego dość sztucznie ale chyba mi to wyszło.
- COOO?!! Nie.
Jednak potem dodał.
- Jasne , że możesz chętnie z nim porozmawiam.
Wtedy zmieniłam nazwę numeru mojego kolegi ze starej szkoły który miał na imię Chris na Omar i chciałam zobaczyć jak Diego zareaguje. Najpierw odwróciłam się żeby nic nie widział.

Do Omar 💜
Jak coś to jesteś Omar i masz się zgodzić i napisać np tak jasne że wpadnę proszę to jest ważne🙏🏻

Od razu dostałam odpowiedz.

Od Omar 💜
Kto to do cholery jest Omar !? I na co mam się zgadzać?

Do Omar 💜
Taki chłopak. Później ci wszystko wytłumaczę.

Od Omar 💜
Co z tego będę miał 😏

Do Omar 💜
Załatwię ci jakiegoś przystojniaka 😘 Uwierz jest ich tutaj dość sporo 😏

Od Omar 💜
I to mi się podoba 😍 usuń teraz te wiadomości i napisz do mnie jak do tego Omarka 😏

Jak powiedział tak też zrobiłam usunęłam całą naszą rozmowę i ponownie napisałam tym razem siedząc normalnie żeby Diego zauważył.


W tym rozdziale nie działo się nic ciekawego.
Niestety trzy rozdziały mi się usunęły i musiałam pisać wszystko od nowa.
Myśle że wam się podoba❤️

Betrayed -lil xan Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz