XIV

664 20 5
                                    

- Komu ty to wmawiasz - wtrącił się Otis. 

Teraz wiem, że jestem w ciemniej dupie. 

- O kogo niby mam być zazdrosny? - parsknąłem. 

- O Mię - powiedział Chris.

- O to coś? - wskazałem na nią palcem - musiałby mi pustak na łeb spaść, żebym stał się o nią zazdrosny.

Nie no brawo Luke

Świetnie to pajacu rozegrałeś

Spojrzałem na dziewczynę. Posmutniała i odwróciła wzrok odemnie. 

Spieprzyłem.

- Sally możemy pogadać? - spytała brunetkę

- Jasne chodź - odpowiedziała. Wstały z krzeseł i udały się w stronę naszych domków. Czułem się jak ostatni debil.

Mia

Po tym co powiedział poczułam się jak gówno i to dosłownie. Jak jedno wielkie gówno. Najpierw, przesiaduje ze mną 24/7 mówi mi jak to bardzo mnie kocha, całuje, przytula.. I co? I nic? Żadnej zazdrości?

Byłaś tylko zabawką Mia

- Sally ja się chyba zakochałam znowu - powiedziałam. Dziewczyna spojrzała na mnie z zdziwieniem w oczach.

- W kim? - spytała i podeszła bliżej.

- W Luke'u - odpowiedziałam.

- Mia to nie jest facet dla ciebie - powiedziała i objęła mnie mocno - dobrze wiesz, że jest skurwielem, który myśli tylko i wyłącznie o ruchaniu, a chyba nie chcesz tylko do tego mu służyć prawda? - spojrzała mi w oczy.

- No tak - odpowiedziałam - ale on był tak blisko mnie gdy ciebie nie było - westchnęłam.

- Kochana będzie dobrze - uśmiechnęła się lekko - masz Adama, któremu najwidoczniej wpadłaś w oko.

-  Dobra wracaj do nich - powiedziałam i również lekko się uśmiechnęłam - ja skoczę do łazienki.

- Dobra ale zaraz cię widzę u nas - odpowiedziała i cmoknęła mnie delikatnie w czoło.

Poszłam do mojego i Adama domku. Nie chciałam tam wracać. Nie chciałam go oglądać. Chciałam go nienawidzić. Szczerze kurwa nienawidzić, ale nie mogłam. Bo co? Bo znowu stał się dla mnie cholernie ważny. Zrobił głupią nadzieję i rozwiał ją w pięć sekund. Skończony dupek. Weszłam do domku i skierowałam się od razu do łazienki.

Załatwiłam swoją potrzebę i gdy już chciałam wychodzić. Usłyszałam, że drzwi wejściowe zostały otwarte i od razu zamknięte. Ktoś wszedł. Chciałam żeby to był każdy oprócz Luke'a. Ale moje szczęście jest takie idiotyczne, że to był właśnie on.

Wyszłam z łazienki i zobaczyłam go opierającego się o blad w kuchni.

- Co tu robisz? - spytałam zamykając drzwi.

- Chciałem pogadać - powiedział.

- Wydaję mi się, że nie mamy o czym - odpowiedziałam i wyminęłam go. Złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie.

- Przepraszam - powiedział. Popatrzył mi w oczy i mocno przytulił - naprawdę Mia przepraszam.

Postanowiłam oddać uścisk wkońcu przeprosił. Nie powinnam się na niego wkurzać.

- Spoko - wymusiłam uśmiech na swoje twarzy i odsunęłam się od niego.

- Idziemy dzisiaj na imprezę - podrapał się po karku - idziesz z nami? - spytał.

(NIE) Chcę Cię nienawidzić (w trakcie korekty)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz