Na wstępie dla wszystkich zagubionych duszyczek mam informacje. Opowiadanie to ma celowo kategorię "humor". W tagach jest także "udawana powaga". Dlatego jeżeli szukasz tutaj poważnego opowiadania, to przykro mi, ale muszę cię rozczarować. Ewentualnie może się pojawić druga wersja tego (jeśli będzie mi się chciało). Opowiadanie pisze właścicielka tego konta oraz . Będziemy pisać to na zmianę. , czyli ja pisze z perspektywy Samanthy, a właścicielka konta - Mike'a. To tyle. Miłego czytania.❤❤❤
***
Wstałam niechętnie z łóżka. Był sobotni poranek, a ja mimo to nie miałam ochoty na robienie czegokolwiek. Byłam niesamowicie zmęczona przez poprzedni tydzień w szkole. Sprawdzian za sprawdzianem, karkówka za karkówką...
Westchnęłam. Na samą myśl o tym odczuwam bezsilność. Udało mi się jednak wszystko zaliczyć. Cieszyłam się z tego, gdyż ostatnio miałam naprawdę ciężko. Obowiązki domowe utrudniały mi przygotowanie się, więc musiałam odjąć sobie parę godzin snu.
Poszłam do łazienki umyć się, uczesać swoje gęste, karmelowe włosy sięgające mi do bioder. Następnie spięłam je w luźny kok. Ubrałam na siebie zielony sweter. Dopasowałam do tego moją czerwoną, kratkowaną spódnice oraz czarne zakolanówki. Spojrzałam przez chwilę w lustro zastanawiając się nad zrobieniem makijażu. Ostatecznie podkreśliłam tylko moje brązowe oczy i wyszłam z łazienki.
Chciałam zejść na dół zjeść śniadanie, ale najpierw usiadłam na łóżku i zabrałam telefon ze stolika nocnego. Sprawdziłam wiadomości. Oprócz koleżanki, która chciała się umówić na zrobienie wspólnie projektu szkolnego, napisał do mnie Mike, czyli mój przyjaciel od dzieciństwa. Zawsze uśmiecham się na wspomnienie wszystkich spędzonych chwil z nim. Jest prawdziwym wsparciem. Przyjacielem, którego każdy chciałby mieć. Pomocny, troskliwy, wyrozumiały...
Wiadomość dotyczyła wieczornego spotkania się. Dzień wcześniej umówiliśmy się. Chciał mnie zabrać w jak to określił "niesamowite miejsce". Miałam mu dać znać czy mogę pójść.
Odpisałam mu, że z chęcią, mimo iż tak naprawdę jeszcze nie znałam zdania rodziców.
Zeszłam do kuchni, gdzie ich zastałam. Mama przygotowywała śniadanie, a tata pił kawę przy stole. Rozmawiali o czymś, ale gdy tylko weszłam zamilkli.
- Witaj Samantho - rzekł tata uśmiechając się czule. - Wyspałaś się?
- Nie bardzo - odpowiedziałam znużona.
- Usiądź do stołu i zjedz z nami - odezwała się mama równie uprzejmym głosem co ojciec.
Wykonałam jej polecenie, a po chwili pojawił się przede mną talerz z naleśnikiem, którego zawartością była Nutella. Prosta potrawa, ale bardzo smaczna. Dostałam również kubek z ciepłą herbatą. Zaczęliśmy jeść. Odezwałam się jako pierwsza.
- Mike do mnie napisał. Chce się ze mną spotkać wieczorem. Mogę z nim iść?
Rodzice spojrzeli na siebie.
- Ja nie mam nic przeciwko - zadeklarowała mama.
- Również - odezwał się tata po czym dodał - Ale nie wróćcie za późno i niech Mike cię odprowadzi pod dom.
- Dziękuję. - Uśmiecham się do nich z wdzięcznością.
Resztę posiłku spędziliśmy rozmawiając na temat moich ocen i zbliżającego się końca roku szkolnego. Nie byłam złą uczennicą jednak moi rodzice twierdzą, że mogłabym się troszkę bardziej postarać z niektórych przedmiotów. Trudno się z nimi nie zgodzić. Mam problemy z matematyki oraz chemii. Muszę w końcu porządnie przesiąść do nauki tych przedmiotów.
CZYTASZ
Szkarłatne Sekrety Miasta
HumorMike Mouse i Samantha Black to przyjaciele od dzieciństwa. Zawsze byli nierozłączni. Mieli wiele różnych zabaw, ale najbardziej lubili rozwiązywać różnego rodzaju zagadki. Przychodzi okres, w którym nasi bogaterowie są już prawie dorośli. Pomimo up...