-Pojadę z wami.
-Abby, wiesz, że bym chciał,- spojrzałem na nią smutno.- ale to nie wchodzi w grę.
-Dlaczego nie?
-Twoi rodzice by mnie zablil.- westchąłem chowając twarz w dłoniach.- A poza tym masz w tym roku egzaminy, nie możesz tego zawalić.
Skinęła głową i wyszła z samochodu.
-Dobranoc, Abigail.
-Dobranoc, Michael.
Odjechałem zaraz po tym jak jej sylwetka zniknęła we wnętrzu domu.
CZYTASZ
close as strangers
Fanfiction„Are we wasting time talking on a broken line?" © bandschild 2014