-Michael?
-Tak?
-Gdzie jesteś dzisiaj?
-Wydaje mi się, że to Barcelona.
-Zawsze chciałam polecieć do Barcelony.
-Wiem, kiedyś Cię tu zabiorę, Abby. Obiecuję.
-Naprawdę?
-Naprawdę.
-Kocham Cię.
-Też Cię kocham.
-Do zobaczenia, Mikey.
-Do zobaczenia, skarbie.