chapter four. ,,gossips"

107 8 4
                                    

Był to dla Finna początek bardzo pracowitego tygodnia. Wczesnym, poniedziałkowym rankiem został odwieziony na lotnisko przez matkę. Miał on polecieć do Los Angeles, w celu udzielenia kilku wywiadów i uczęszczenia na dwie imprezy, ale co najważniejsze, rozpoczęcia prac nad albumem razem ze swoim zespołem, Calpurnią. Wsiadł do samolotu pierwszej klasy, otrzymując zdawkowe "do zobaczenia" jako pożegnanie od rodzicielki. Wiedział, że obchodziła ją tylko jego kariera i została tym całkowicie pochłonięta. To ona umawiała większość spotkań, gal, wywiadów. Finn nigdy się nie sprzeciwiał. Myślał, że skoro wszyscy jego przyjaciele z branży chętnie na nie przystają, to może on polubi odpowiadać na niekiedy absurdalne pytania zadane przez prezenterów? I tak było. Lubił uwagę i to, że można się przy tym zabawić a jednocześnie zadowolić rodziców. Czasem jednak nie chciało mu się radzić sobie z hordą fanek lub uśmiechaniem się na siłę do kamery, kiedy wcale nie miał na to ochoty. Lot przebiegł sprawnie i gładko. Na lotnisku został zbombardowany dużą ilością pytań od natrętnych paparazzi, ale jedno utkwiło mu w pamięci.
- Czy to prawda, że spotykasz się z kimś nowym? - zapytał jeden z nich. - Byłeś widziany w Taco Bell w Vancouver rozmawiając z jedną z nieznanych nam dziewczyn. - powiedział żądny nowych, pikantnych informacji.
Finn zamarł. Zupełnie nie wiedział co odpowiedzieć. Oczywiście, że nie było to prawdą. Nie lubił, gdy wtrącali się oni w jego prywatne życie. Był tylko nastolatkiem a dziewczynę ledwo znał.
- To nieprawda. - powiedział po kilku sekundach ciszy. - Proszę nie pakować butów w nie swoje sprawy. - odparł ze spokojem.
Reszta paparazzi wydała z siebie głośne "oooo", zadając kolejne, nieco bardziej przyzwoite pytania.
- Jak idzie nagrywanie do trzeciego sezonu "Stranger Things"? - spytał jeden z nich wpychając kamerę w jego twarz.
Chłopak uśmiechnął się na dźwięk nazwy serialu. Była to jedna z niewielu rzeczy, które sprawiały mu radość. Mimo, że nie wiązał głębokiej więzi ze swoją filmową ukochaną, nadal czuł coś w brzuchu myśląc o niej. Długo próbował przekonać się, że jest dla niego obojętna, ale tak nie było.
- Zmierzamy dużymi krokami w stronę premiery. - odpowiedział podekscytowany. - Cieszę się, że mogłem być częścią takiego projektu. - skończył z uśmiechem.
Zadali mu jeszcze kilka innych pytań, lecz nie odpowiedział na żadne z nich. Wsiadł do ubera, zamykając szybę. Mimo, że nie był to gorszy dzień, Finn nie miał ochoty na rozmowę z kierowcą. LA było dziś ogromnie zatłoczone, więc spędził trzydzieści minut drogi w ciszy. W końcu znaleźli się pod studiem Mountain Records, gdzie mieli pracować nad albumem. Wszedł do studia witając się uprzejmie ze wszystkimi. Doszedł do sali nagrań a jego twarz widocznie rozświetliła się na widok przyjaciół. Tęsknił za Malcolmem, Aylą i Jackiem. Czuł, że naprawdę może być sobą między nimi.
- Napisałeś coś nowego? - zapytała Ayla wyjmując ze swojej torby notatki.
- Właściwie to tak... - odparł mimowolnie. - Nie mówiłem wam tego jeszcze, ale myślę, że będzie to jedna z lepszych piosenek.
- Myślałem, by Ayla miała duet z tobą, Finn. - odezwał się Jack. - To byłoby coś nowego i na pewno dobrze by się sprzedało.
- Zobaczmy najpierw, co mamy razem. - powiedział, kładąc na stole ich notatki.
,,Dreaming of the days
We used to sit and watch the waves go by,
The sun rises and falls again
But things can never be the way they were back then"
- Naprawdę napisałeś to wszystko sam? - zapytała Ayla z niedowierzaniem przejeżdżając palcem po tekście.
- Tak. - odpowiedział nieco zmieszany. - Ale nie jestem z tego tak usatysfakcjonowany jak chciałbym być.
- Napisałam tą część, może mogłabym ją zaśpiewać? - spytała Ayla nieco niepewnym głosem. - Nie chciała zabierać roli dla Finna, był dobry w tym co robi.
,,And I don't know where we're going
We can never change the way the wind's blowing
I know I'd only be pretending
If I would've said we are never-ending
I wish I could say things had turned out this way"
- Czuję, że to będzie bardzo dobra piosenka. - odezwał się nagle Malcolm. - Wiecie, taka odskocznia od tego, co zazwyczaj robimy. - stwierdził patrząc kątem oka na Finna.
Finn stał nad biurkiem zamyślony. Napisał ten tekst zupełnie spontanicznie, kiedy napłynęła mu do głowy taka myśl. Nie pisał o nikim konkretnym. O żadnym wydarzeniu, które miało miejsce w jego życiu. Czuł, że to dziwne. Odczuwał dziwną pustkę, związana z wiecznym życiem w biegu. Stale go nie było. Stale czegoś mu brakowało, a zarazem osiągnął wszystko. Tęsknił za czymś, czego nie miał. Tęsknił za czymś, czego nie doznał. Tęsknił za czymś, co nigdy się nie stanie.
W końcu zdecydowali nagrać się demo, by następnie wysłać je do ich menadżera, który aktualnie pracował nad kawałkiem innego zespołu. Domniemywali, że ta piosenka może stać się przełomem. Z drugiej strony była dla Finna na tyle osobista, co wydawało się zastanawiające. Nie był pewny, czy czułby się konfortowo, ale jak mówiła jego menadżer, dawał ludziom to, czego chcieli.
- Finn, posłuchaj. - odezwała się nagle Ayla. - Weszłam dziś na Instagrama i cała tablica proponowanych po prostu tonie w jednym artykule... Chyba musisz zobaczyć to sam. - powiedziała podając mu telefon.
,,Gwiazda serialu Stranger Things, Finn Wolfhard spotyka się z kimś nowym! Zobaczcie dowody" - krzyczał artykuł.
Chłopak kliknął na link, pod którym ujrzał video z lotniska.
Zapytany, czy spotyka się z kimś nowym, a konkretnie z dziewczyną z Taco Bell, odpowiedział:
,,Tak to prawda. Ale proszę nie wpychać swoich butów w moje życie."
Ogarnęła go złość i zażenowanie. Wiedział, że to nieprawda. Nie mógł uwierzyć, że naprawdę posunęli się do takiego świństwa przerabiając jego odpowiedź. Nie miał żadnych dowodów na to, że powiedział coś innego, ale zdawał sobie sprawę z tego, że musi to jakoś naprawić.

Rozdział dedykuję karolina8849.

Those eyes||f.w.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz