Wola

64 2 0
                                    

Długopis, ołówek, trzy pędzle
Kartka i płótno w rogu
W mroku świeci się kołnierz
Dziecka danego Bogu

Leży na miękkim tapczanie
Słychać ciche oddechy
Jednak na nic wołanie
Gdy pieśni od dechy do dechy
Zagrane zostały w pokoju

Cisza się burzy i pieni
I choć wszystko w spokoju
Dalej toną zwątpieni
W przestrzeni szum
A słychać krzyki
Wokół dziecka tłum
widać tylko promyki

Nadzieja mówi za siebie
Lecz nikt jej nie słyszy
Może utuli ciebie
Pozbędzie wszelkich zdobyczy
Lecz duszo spragniona
Dopóty jesteś na smyczy

Nie zdobędziesz niczego
Wolności czy piekła

Bo trzymają cię ludzie
Gdy tyś się ich zrzekła

BURNED POEMS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz