Zmiana | Cz. 1

50 6 7
                                    

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
«● UWAGA ●»
Jeśli jesteś nowym czytelnikiem - zignoruj tę notkę.

Przed przeczytaniem tego rozdziału radzę przeczytać poprzedni.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Spojrzałam na Star trochę zbita z tropu. Człowiekiem? Że, kurwa, co?
- Wiem, że to nietypowy pomysł, bo obie nienawidzimy tych insektów, ale... To mogłoby zadziałać. Wtedy wreszcie mogliby dać ci spokój. A ja nawet znam kogoś, kto mógłby nam w tym pomóc - powiedziała już trochę pewniej.
Ale... Co...?
Zamrugałam kilka razy, zupełnie zbita z tropu.
Star... A kim jest ten ktoś?
Moja przyjaciółka usłyszała moje myśli i po chwili dopiero odpowiedziała.

Po usłyszeniu odpowiedzi już totalnie nie wiedziałam, co o tym wszystkim myśleć. Dlaczego akurat ON?! Dlaczego nie Ratchet? Już bym wolała, aby Bulkhead przeprowadził ten zabieg, o ile w ogóle się na niego zdecyduję, a nie ON! Już niech od razu tu i teraz mnie zabiją.

- A znasz inne rozwiązanie? Wiem, że go nienawidzisz, mnie też czasem irytuje, szczególnie po tym, co ci zrobił, ale już przeprowadzał taką operację. I zakończyła się sukcesem... No... W 70% sukcesem.
To mnie pocieszyłaś. Naprawdę.
Wzięłam głęboki wdech.

Położyłam prawą rękę na obroży i zamknęłam oczy.
Star ma rację. Nie mam innego wyboru. To jest jedyne wyjście.
Tylko jak reszta na to zareaguje? Optimus i Magnus pewnie spróbują odwieść mnie od tego pomysłu, ale w końcu się z tym pogodzą.
Ale Ratchet? W życiu mi na to nie pozwoli. Jest w końcu medykiem, zna ryzyko. I go nie podejmie. Znam go.
Ale musimy spróbować.

Otworzyłam optykę i spojrzałam na towarzyszkę. Ona tylko kiwnęła lekko głową i wstała. Zrobiłam to samo i ruszyłyśmy do wyjścia, aby zwołać wszystkich.

***

Byliśmy już na głównym placu. Niestety zmuszona byłam zgodzić się na to, aby Optimus zawiadomił Lennoxa, który aktualnie stoi na podwyższeniu razem z jakimś innym żołnierzem. Oprócz nich i Prime'a byli tutaj również Magnus, Ratchet, Bumblebee, Bulkhead i drugie niestety - Arcee. Po mojej prawej była Star, a obie znajdowałyśmy się naprzeciw reszty.
Wcześniej ustaliłyśmy, że Star o wszystkim opowie swoimi słowami.
- No dobra, chyba już zacznę. A więc wpadłam na pomysł, jak możemy pomóc Blade. Tylko... Jest jeden haczyk. A może nie tylko jeden... - mruknęła pod nosem, ale zaraz zaczęła normalnie mówić. - Ogólnie to taki jeden ktoś już raz coś takiego robił i się udało w 70%, więc jest to w miarę bezpieczne...
- Czekaj, ty chyba nie myślisz o... - przerwał jej Ratch i spojrzał pierw na nią, później na Lennoxa, a potem na mnie. - Nawet nie ma takiej opcji! Wy w ogóle zdajecie sobie sprawę, jak bardzo jest to niebezpieczne? Szczególnie, jeśli robi to ktoś, kto nie przeszedł specjalnego szkolenia? Absolutnie nie ma mowy!
Właśnie o tym mówiłam. Ale ciekawe, że domyślił się, o co nam chodzi.
- Czy mógłby ktoś nas wtajemniczyć? Totalnie nic nie zrozumiałem - powiedział Bulk i złapał się za kark.
- One chcą przerzucić procesor Starblade do ciała człowieka. Czyli wszystkie myśli, wspomnienia... W najlepszym wypadku może stracić całkowicie pamięć, a w najgorszym... - uciął i spuścił wzrok, zaciskając dłonie w pięści. - Nigdy się na to nie zgodzę. Zgoda, chcę, aby Blade w końcu była wolna, od tej obroży i Megatronusa, ale nie pozwolę, aby tak się narażała.

Spojrzałam na niego, a on na mnie. W jego optyce widziałam, że cierpi, ale... To moja decyzja. Nie chcę już nikogo więcej skrzywdzić.

Ratchet, jakby mógł słyszeć moje myśli, odwrócił się i poszedł w stronę hangaru medycznego.

Westchnęłam.

Nie chcę nikogo krzywdzić, a mimo to krzywdzę najbliższych. Wielkie brawa dla mnie...

Postanowiłam nie iść za nim; niech ochłonie i przemyśli wszystko. Na spokojnie.

Spojrzałam w stronę Optimusa i Magnusa. Wyglądali na zamyślonych. Pewnie chcą przemyśleć wszystkie "za" i "przeciw" tego pomysłu.

- Czy wtedy będzie... nieszkodliwa? - odezwał się Lennox.
- Zależy dla kogo - odpowiedziała mu Star głosem przepełnionym jadem i wrogością.
Nie martw się, Willy, dla ciebie zawsze będę zagrożeniem. Nieważne w jakiej formie.
Lennox nic już nie powiedział tylko zszedł z podwyższenia i skierował się do wyjścia, a towarzyszył mu drugi żołnierz.

Spojrzałam na braci. Rozmawiali o czymś, ale zbyt cicho, bym mogła to usłyszeć. Z resztą chyba nawet nie chciałam tego słyszeć. Nie wiem czemu. Miałam uczucie, że tą informacją wszystkich ranię. Mimo iż to Star o tym powiedziała. Chociaż, mówiła w moim imieniu... Cholera, dlaczego to wszystko musi być takie... Takie... Ugh, nawet nie wiem jak to określić...

Poczułam czyjąś dłoń na ramieniu. Spojrzałam na tego kogoś. To Optimus. Czy naprawdę tak się zamyśliłam, że nie zauważyłam, jak podszedł? Najwidoczniej.

- To poważna decyzja. Czy jesteś pewna, że chcesz tego? Że chcesz żyć jako człowiek? - zapytał powoli, jakby nie wiedząc, czy go rozumiem. Ja tylko spuściłam wzrok, zamykając oczy, i wzięłam głęboki wdech. Po chwili znów patrzyłam w jego optykę i kiwnęłam głową.

Byłam pewna. Jak nigdy wcześniej.

***

Minęło kilka dni od kiedy podjęłam decyzję o zostaniu człowiekiem. I właśnie dzisiaj Star leci po bota, który przeprowadzi tą operację. O ile się zgodzi.

Jeśli odmówi...

Nie. Na pewno nie odmówi. Nie może odmówić...

- Spokojnie, zgodzi się. Ja już tego dopilnuję... - usłyszałam moją przyjaciółkę i odwróciłam się w jej stronę. Zauważyłam chytry uśmieszek, który pojawił się na jej twarzy. No tak... Star nie da się odmówić. A jeśli już ktoś by się w ogóle na to odważył... Wszechiskra czeka. - Niedługo wrócę - rzuciła i już po chwili się transformowała i odleciała. Niestety nie mogłam z nią lecieć. Gdybym tylko opuściła bazę bez wyraźnego pozwolenia... No cóż, żołnierze mają rozkaz strzelać bez rozkazu. Skąd o tym wiem? Optimus mnie ostrzegł. Mówił, że starał się z całych sił, aby do tego rozkazu nie doszło, ale jednak nie dowodzi ludźmi. Nie mam mu tego za złe. Jakbym mogła? Chciał mnie chronić, ale nie chcę, aby on również miał problemy przez to, że jest moim bratem. Dlatego siedzę w bazie. I raczej tak prędko się stąd nie ruszę. Pozostaje mi tylko czekać aż Star wróci z naszym gościem.

W tym samym czasie, niedaleko Nemesis

Star

Minęło właśnie chyba pół godziny. W oddali widać już statek Decepticonów. Włączyłam dopalacze, ale zaraz musiałam zrobić unik. Co to było?! Zwolniłam, zawracając. Zauważyłam jakiś kształt. Czyżby to... O cholera.

~ Star do Autobotów. Znalazłam go - powiedziałam przez komunikator, a po chwili zaczęłam holować bota na Ziemię. Co oni mu zrobili? I co ważniejsze: dlaczego? Później będę musiała się tego dowiedzieć. Teraz obym zdążyła zanim będzie za późno...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 10, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Transformers | Nowy Dom, ZiemiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz