— Natalka, hej! Zrobiłam ci kolację —najukochańsza kobieta mojego życia oparła się o framugę drzwi mojego pokoju.
— Nie musiałaś — podeszłam do babci, objęłam ją, zabrałam od niej talerz z kanapkami i postawiłam na czystej komodzie. Byłam jej mega wdzięczna za każdą rzecz jaką tutaj robiła. Po przyjeździe do starego domu, którym opiekowała się sama przez rok, na łóżku czekała na mnie czysta pościel, a wokół niego świeżo wytarte blaty mebli, odkurzona i wymyta podłoga. Babcia utrzymywała sama stan obszernego domu takim, jakim go tutaj zostawiliśmy i nigdzie nie można było dostrzec chociażby grama kurzu.
— Zejdź potem do nas, jak się rozpakujesz, mam coś dla ciebie.
— Nie ma sprawy, ale mam jeszcze tu trochę do rozłożenia — uśmiechnęłam się do kobiety.
— Dobra. Nie będę ci tu przeszkadzać - babcia klasnęła w dłonie i poszła dalej korytarzem. Zamknęłam drzwi. Aby przyspieszyć ruchom mojej jakże żmudnej pracy, włączyłam muzykę. Skocznymi ruchami pod dźwięki R&B rozpakowywałam resztę swoich szmat.
W rytmie Brysona Tillera udałam się do łazienki, którą dzieliłam z pokojem gościnnym. Nikt do nas nie przyjeżdżał, więc w sumie miałam ją sama dla siebie. Babcia i rodzice nie spędzali dużo czasu na piętrze. Sypialnia znajdowała się na parterze, co za tym idzie, brak niemal jakiejkolwiek ingerencji w górę . Jedyny interes jaki tam, to biuro. Pozwalało mi to na głośną muzykę co wieczór. Z toreb wyciągałam różnorakie kosmetyki, którymi na codzień się szpachlowałam. Gdy jechałam do stolicy nie było tego za dużo, jednak moskiewskie dziewczyny zrobiły swoje.
Gdy już skończyłam ogarniać w miarę pokój, zeszłam na dół, tak jak mnie proszono. Przy kuchennej wyspie czekała na mnie babcia i tata.
— Podoba ci się? — zapytała kobieta wręczając mi ramkę ze zdjęciem.
— Babcia nauczyła się drukować!
— Jasne że mi się podoba — było to zdjęcie z pierwszego tygodnia w Moskwie. Stałam pomiędzy drapaczami chmur, za którymi okropnie tęskniłam, tak samo jak za tym wielkomiejskim krajobrazem. Byłam tam szczęśliwa. Wyglądałam całkowicie inaczej, długie, brązowe włosy, lekki makijaż i kolorowe ciuchy. Cieszyłam się nowym środowiskiem, życiem, ludźmi i czystą kartą.
— Wiem, że zbytnio się nie cieszysz że wróciliście, ale nie mogę patrzeć na wnuczkę nie uśmiechniętą!
— Dzięki bardzo, mega mi się podoba —podeszłam do babci i mocno przytuliłam. Co ja bym zrobiła, gdyby nie ta kobieta?
— Ładnie by wyglądało, jakbyś powiesiła to nad komodą, uwierz mi —gestykulował mój tata.
— Wiem, trochę tam pusto, ale dobra, ja wracam do siebie, jestem zmęczona, dobranoc! — zrobiłam parę kroków w tył i weszłam schodami na górę.
— Dobranoc! — usłyszałam z dołu.
Wchodząc do pokoju, zauważyłam wibrujący telefon i połączenie przychodzące ze stolicy. Dobijała się do mnie moja przyjaciółka. Zdawałam sobie sprawę z tego, że powrót do Nowosybirska będzie kolejnym testem przyjaźni.
— Halo?
— Hej! Jesteś już na miejscu? — po pokoju rozległ się głos Olgi.
— Yhm.
— I jak? Już się rozpakowałaś?
— No tak, większość rzeczy już tak, ale padam. A jak tam u was? Gadałaś z dziewczynami?
— Yhm, właśnie czekam na Wikę, ta się ciapka przy toaletce — roześmiała się, a razem z nią było słychać zapowietrzoną Wiktorię.
— Daj na głośnomówiący!
CZYTASZ
между нами океаны | między nami oceany || Allj
أدب الهواةPo roku życia w wielkim mieście jakim była Moskwa , osiemnastoletnia Natalia Morozowa wraca z rodzicami do rodzinnego miasta - Nowosybirska. Biznes jej rodzicieli w branży budowlanej idzie im świetnie, co za tym idzie - chęć rozmnożenia pieniędzy i...