Toshi był zapartym miłośnikiem czytania mang. Kochał ich rozbudowaną fabułę, wybiórczą kreskę i pomysłowość. Uwielbiał słuchać rapowanych piosenek. Głównie angielskich, rosyjskich i koreańskich twórców. Pochłaniał gęstwie na wpół wyśpiewanych i na wpół wypowiedzianych słów.

Kochał niedocenione rzeczy. Takie, które leżały pośrodku i zarazem w centrum wszystkiego. Te poza kategoriami i kryteriami. Takimi rzeczami były właśnie mangi i rap. Taki był właśnie Zosima.

„Pozłacane srebro Zosimy"Where stories live. Discover now