Rozdział 2

10 1 0
                                    

Antek szybko dotarł do szkoły. Po zajęciach, które minęły tak szybko jak zawsze, powolnym krokiem udał się do swojego domu. Po przyjściu do niego wziął prysznic, a następnie zjadł obiad. Reszta dnia minęła mu na czytaniu książek, oraz graniu w CS.GO ze swoimi kolegami. Około 22.40 postanowił przemyśleć, co go dzisiaj spotkało. Wyłączył komputer , usiadł na kanapie i wyjął z kieszeni naszyjnik, który dostał od starca. Obejrzał go dokładnie, wcześniej nie miał na to czasu, a po lekcjach wyleciało mu to z głowy. Naszyjnik nie był zrobiony z jakiś kosztowności. Najprawdopodobniej był to zwykły metal, zabarwiony na jasno niebieski kolor. A jednak, było w nim coś co odróżniało go od innych wisiorków. Antek nie umiał określić co.
Następnego dnia wstał szybko, i bez zbędnego ociągania się. Była sobota, lecz on wstał nadzwyczaj wcześnie, jak na niego. Zjadł śniadanie. Postanowił pouczyć się trochę, jako iż w szkole miał sprawdzian z matematyki. Uczył się i uczył, aż nagle usłyszał cichy głos.
- idź nad jezioro.
Jako iż nie był on pewien czy się nie przesłyszał, uczył się dalej. Lecz po jakimś czasie zaczęło go gnębić sumienie.
- dlaczego by tam nie pójść?
- i tak nie mam ochoty dłużej się uczyć
Antek szybkim krokiem wyszedł z pokoju, założył kurtkę, i wyszedł z domu. Po chwili był już na miejscu. To co tam zobaczył zapamiętał do końca życia. Na trawie leżał człowiek, ubrany w czarny płaszcz, prawie cały zabarwiony krwią. Chłopiec przez chwilę stał w miejscu, sparaliżowany strachem. Gdy w końcu się otrząsnął, pobiegł szybko do człowieka, i chwycił go za rękę
-przepraszam....... Czy wszystko w porządku?
Po chwili uświadomił sobie, że już nie może nic dla niego zrobić. Nagle ujrzał coś. Na ręce tego człowieka był wycięty nożem w skórze symbol wilka. Dokładnie taki sam jaki znajdował się na naszyjniku chłopca. To jeszcze bardziej przeraziło chłopca. Po chwili jednak udało mu się pokonać strach. Zadzwonił na policję, opisał co zobaczył , i już po chwili obok niego stanęły 3 policyjne wozy. Z jednego wysiadł sierżant, szybkim krokiem podszedł do Antka.
-więc... Nie zostaliśmy dokładnie poinformowani... Czy mógłbyś jeszcze raz opowiedzieć co się stało?
Więc Antek opowiedział co się stało od jego wyjścia z domu, aż po zadzwonienie na policję.
- więc wyszedłeś, bo słyszałeś jakiś głos , który kazał ci iść nad jezioro?
- wiem że dziwnie to brzmi, ale tak
Policjant wyciągnął z kieszeni notes. Przez chwilę coś w nim zapisywał.
- interesuje mnie jeszcze jedno, sprawa tego naszyjnika, ale lepiej będzie , byś oficjalnie zgłosił zeznania w komisariacie.
- wsiadaj do radiowozu, pojedziemy razem.
Antek wsiadł do wozu bez zbędnego gadania. Po drodze męczyły go myśli.
Mogłem pójść tam wcześniej, może w tedy ten człowiek teraz by żył. Spóźniłem się.....
- już jesteśmy!
Chłopca z zamyślenia wyrwał głos policjanta.
- zaraz będziesz składać zeznania, ale proszę, postaraj sobie przypomnieć jak najwięcej szczegółów.
Po chwili znaleźli się w zamkniętym pomieszczeniu.
- przykro mi to mówić, ale musisz jeszcze raz opowiedzieć co ci się przydarzyło.
- więc, uczułem się, i nagle usłyszałem cichy głos, który kazał mi iść nad jezioro. Był tak cichy, że nie byłem pewien, czy się nie przesłyszałem.
- ale uczenie się jakoś mi nie szło, więc postanowiłem wyjść i pójść nad jezioro. W tedy go zobaczyłem
- dobrze, podaj wygląd ofiary
- był ubrany w czarny płaszcz, prawie cały poplamiony krwią, podszedłem do niego, i zapytałem go, czy wszystko w porządku.
- nie odpowiedział. Nie miałem już wątpliwości. Hmmm. Jeszcze jedno.
- gdy go o to pytałem, chwyciłem go za rękę,był na niej wyryty nożem symbol wilka, taki sam jaki mam na naszyjniku.
- a jak dostałeś naszyjnik?
- wczoraj szedłem do szkoły, zauważyłem jakiegoś biednego starca, kupiłem mu hot-doga, a on dał mi naszyjnik.
- coś mi tu się nie podoba, mógłbyś pokazać mi ten naszyjnik?
Antek wyjął z kieszeni naszyjnik, i podał policjantowi. Ten nawet dokładnie go nie obejrzał, tylko trzymał go w rękach, z przerażoną miną.
- ........ To nie może być to.....
- a jednak.... Nie jesteśmy bezpieczni...
- co, o czym pan mówi?
- nie wiele czasu ci zostało......

Historia AntkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz