-Może pójdziemy na pizze? - spytałem Lu, który od dobrych dwóch godzin płakał. On jedynie pokiwał, głową wycierając pociągając, nosem.
-A może zamówiony ją tutaj nie chce wychodzić jeszcze nie teraz. - westchnąłem i skinąłem głową do Chanyeola by zamówił jakąś dobrą pizzę.
-Luhan spójrz na mnie, Sehun jest dupkiem to wiadome, ale nie wiadomo, z jakiego powodu zdradził cię. Może Momo omotała go sobie wokół palca? - wzruszył ramionami patrząc, na mnie czerwonymi oczami.
-Nie obchodzi mnie on, niech sobie idzie do tej suki wychowam, nasze dzieci sam. Dam radę nie martw się o to.
-Może spróbuj z nim po...
-Nawet się nie waż, tego słowa wypowiadać nie będę, się z nim kontaktować. Jeśli pozwolisz chce być chwilę sam. - wyszedłem z pokoju idąc, na dół gdzie siedział Chan.
-I jak tam? Lepiej czy gorzej? - pokręciłem głową patrząc się smutno na Parka.
-Jest na niego wkurwiany z czego się nie dziwię, bo sam bym mu wyszarpał oczy. Mam nadzieję, że pogodzą się, bo to był słodki związek. Jebana Momo niech smaży się w piekle. - syknąłem i pogładziłem brzuch, na co otrzymałem, dość mocne kopniaki.
-Porozmawiam z Sehunem. Ale zmienimy temat jak tam mała Jira? - uśmiechnął się gładząc mój brzuch. Lekko posmutniałem.
-Bo wiesz, jest taki malutki problem taki tyci tyci. - pokazałem palcami, na co zmarszczył, brwi.
-Coś z dzieckiem? Czy z twoim zdrowi...
-Wiesz, byłem ostatnio u ginekologa i powiedział, że chłopiec jest, zdrowy lekko się tym zdziwiłem, i powiedziałem, że to dziewczynka. Zaczęła zaprzeczać, bo wyraźnie widzi chłopca. Więc nie wiem, jaką dziecko ma płeć? - zaśmiałem się niezręcznie drapiąc swój kark.
-Czyli jest szansa na to, że będzie to chłopak prawda? - pokiwałem głową. - to cudownie! Jak tak to nazwiemy go Leo!
-Oj może maszyna była zepsuta lub ślepa ta lekarka. Wieże, że to dziewczynka i tyle. - poczułem, jak znów kopie mnie, na co skrzywiłem, się lekko.
******
-Daj kawałek jeszcze tej i może tej też. - nałożyłem trzy kawałki pizzy z różnymi dodatkami na talerz, by zanieść je Lu.
Szedłem do pokoju bu po chwili być w swoim pokoju, zobaczyłem, jak Lu patrzy, się w sufit gładząc swój płaski brzuch.
-Przyniosłem pizze, nie wiem jakie smaki byś chciał więc dałem, ci trzy kawałki. - uśmiechnąłem się siadając, obok na łóżku.
-Jutro nie idę do szkoły i może przez najbliższy tydzień. Oczywiście wprowadzę się jak najszybci...
-Spokojnie Luhan możesz być ile chcesz, mi to nie przeszkadza naprawdę. A iść do szkoły też nie musisz, przecież nie zmusza cię. Coś jeszcze potrzebujesz?
-Nie chcę być sam, idź do Parka napewno na ciebie czeka. - popatrzyłem się na niego niepewnie, ale zszedłem, na dół gdzie czekał, przy stoję uśmiechnięty Park.
-Czemu się tak szczerzysz?
-Bez powodu, po prostu wspominam stare dobre czasy. Jak tam Xiumin z Chenem? - wzruszyłem ramionami jedząc, pizze.
-Nie wiem, ale dowiem się jutro, mam nadziej, że Xiumin dał szansę Kimowi, bo widzę jak cierpi. - pokiwał głową, żyjąc dość głośno, na co skrzywiłem się i upomniałem go.
Mam nadziej, że Lu się pogodzi z tym dupkiem.
Co wy na to by napisać jakiś specjał na walentynki? Jak tak to piszcie z jakim shipem?
P.S Możecie zadawać pytania do bohaterów.
CZYTASZ
Dwie Decyzje ⚣
FanfictionByun Baekhyun i Park Chanyeol nienawidzą się do granic możliwości. Jeżeli tylko są, zbyt blisko siebie mogą, wywołać prawdziwą wojnę, która źle się skończy dla tego, kto im przerwie. Co się stanie, jeśli na imprezie Baekhyun i Chanyeol zbliżą się do...