Cześć 2: Co Jest Twoją Trucizną?

169 11 2
                                    

W poprzedniej części :

"-Dawid to Anastazja - przedstawił cię mężczyzna, który dobiera się do ciebie od początku spotkania. Chłopak podszedł do Ciebie i się przestawił.

-Dawid Kwiatkowski - poczym wyciągnął do Ciebie rękę.

-Anastazja Nowak- przedstawiłaś się i uśmiechając odwzajemniłaś gest chłopaka. "

Chłopak, widząc twój uśmiech, momentalnie go odwzajemnił, po czym gwałtownie wyrwał rękę z ucisku, kierując wzrok na menadżera.

-Nowa artystka? - zapytał się, podnosząc jedną brew do góry.

-Najprawdopodobniej - odpowiedział, obleśne uśmiechając się w twoją stronę.
Miałaś ochotę mu przywalić w twarz, jednak miałaś lepszy pomysł.

-Właściwe to się zgadzam.-
powiedziałaś, po czym spuściłaś niewinnie i bezradnie wzrok na buty twojego nowego towarzysza.

-To świetnie! - niemal krzyknął, wyrzucając ręce do góry. - Dawid, oprowadź koleżankę po studiu, a gdy skączycie to przyprowadź, ją do gabinetu w celu podpisania kontraktu.-dodał, puszczając w twoją stronę oczko.
Najwyraźniej Dawid to zauważył, ponieważ zaczął się delikatnie denerwować.

-To ja tylko zabiorę tą białą bluzkę dla Wrzoska. - powiedział, nieco skrępowany, całą tą sytuacją i skierował się w stronę dosyć dużej szafy.

-Przyprowadzę ją jakoś za godzinkę - rzucił w stronę mężczyzny siedzącego na krześle, po drodzę złapał Cię za rękę i razem z bluzką wyszliście z pomieszczenia.

Opuszczając pokój, zwróciłaś uwagę na dłoń, która jest nadal w objęciu Dawida.

-Plan jest taki, że najpierw idziemy do wrzoska, a później oprowadzę Cię po tym studio. - powiedział odwracając głowę w twoją stronę.

-Nie ma problemu, ale ciekawi mnie tylko, po co masz tą bluzkę?- spytałaś się wskazując palcem na t-shirt, który znajdował się na ramieniu nowo poznanego chłopaka.

-Ktoś go rano oblał kawą, jak się nie mylę. Nie wiem jak można być tak nieodpowiedzialnym i niemyślącym, aby dopuścić do tego, żeby wylać na kogoś gorący napój. - zirytował się, lecz Tobie zrobiło się automatycznie przykro, ponieważ przypomniała Ci się sytuacja z kilka godzin temu. Nie zamierzałaś pozostawić jego wypowiedź bez komentarza.

-Czyli uważasz, że automatyczne KAŻDA osoba, która miała gorszy dzień czy poprostu się potkneła, jest
"nieodpowiedzialna i niemyśląca" tylko dlatego, że wylała na kogoś kawę - wypowiadając te słowa bez wahania stanełaś w miejscu i puściłaś rękę mężczyzny, który oburzuł Cię swoim prostackim tokiem myślenia.

Czy naprawdę on myśli, że wszyscy ludzie wylewają na siebie kawy, tak bez żadnego powodu?
Może to dosyć nietypowe, iż zaczynasz się wykłócać z nowo poznanym chłopakiem tak naprawdę o błahostki, jednak po takich błahostkach, można dowiedzieć się najwięcej o osobowości człowieka.

-O co Ci chodzi? - powiedział zdziwiony, a po chwili odwrócił się w twoją stronę - Zaczekaj tu chwilę, wejdę tylko dać koledze bluzkę i dokączymy rozmowę. - dodał, wskazując palcem na dosyć nieduże drzwi.

Ty na odpowiedz, przytaknełaś głową.
Gdy chłopak wszedł do środka nieznanego dla ciebie pomieszczenia, automatycznie odwróciłaś się i zaczęłaś szybkim krokiem wracać trasą, którą tu przyszliście.

Może i to nieco dziecinne zachowanie, jednak musiałaś coś przemyśleć.
Czy warto to wszystko ciągnąć dalej na siłę?
Czy warto wmawiać sobie, że wszytko
się ułoży?
Czy warto zawierać nowe znajomości?
Czy warto być szczęśliwym wiedząc, że wcześniej czy później i tak wszystko się spier*oli?

Tears In Heaven ||D.KOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz