pamiętam kanapki
z masłem orzechowym
które jedliśmy
zaszyci na polu
w wysokiej kukurydzypamiętam
czerwone kalosze
w których skakałam
po kałużach
gdy robiłeś zdjęciapamiętam słoneczniki
które od ciebie dostałam
tak nieskazitelne
jak bezchmurne niebopamiętam gwiazdy
które mi pokazywałeś
całe wieki temukukurydza została zerwana
z kaloszy już dawno wyrosłam
słoneczniki okazały się sztuczne
gdy tylko się odwróciłeśa gwiazdy trwają niezmiennie
w każdą bezsenną noc₀₆.₀₂.₂₀₁₉
CZYTASZ
sztuczne słoneczniki
Poetrykilka słów przypadkowo ze sobą splecionych niedokończona wersja tego tomiku jest na moim drugim koncie, o które możecie zapytać w wiadomości prywatnej. jest tam jeszcze parę prac~