WALENTYNKOWY SPECJAŁ
Waldek został u mnie na noc. Po przebudzeniu zauważyłem, że obok mnie nie ma go. Przestraszyłem się, że uciekł, ale po chwili poczułem zapach smażonego baleronu. Udałem się do kuchni gdzie mój kochanek przygotowywał pyszne mięsne śniadanko. Mieszając potrawę na patelni ruszał bioderkami w rytm piosenki którą nucił: '' ty będziesz moja ja będę twój, razem będziemy wywalać gnój.'' Chwyciłem go za pośladki przypominające soczystą brzoskwinie i szepnąłem mu do ucha.
- Mam ochotę Cię schrupać.
- O hej kochany. Nie słyszałem Cię.- pocałował mnie przelotnie.
Zjedliśmy śniadanie i wybraliśmy się na długi spacer. Udaliśmy się do parku, gdzie poważnie rozmawialiśmy o naszym związku. To był najwspanialszy dzień w moim życiu, gdyż właśnie oficjalnie zostaliśmy parą.
KILKA DNI PÓŹNIEJ
Spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu, a nasz związek z każdym dniem coraz bardziej się pogłębiał. Nadchodziły walentynki, więc postanowiłem zrobić niespodziankę Waldusiowi. Nie myśląc o kosztach zarezerwowałem weekend w SPA. Bardzo ciężko było mi to ukryć przez chłopakiem, gdyż robienie niespodzianek nie było moją mocną stroną. Wieczorem przy kolacji Waldemar zaproponował mi wyjazd do nie go na wieś, niestety nie zgadzały nam się terminy.
- To co? Jedziemy? Moi rodzice się ucieszą. Nie musisz się bać.
- Nie o to chodzi kochanieńki. W czawrtek mam bardzo ważne spotkanie i chciałbym abyś mi towarzyszył.- odpowiedziałem zmieszany całą sytuacją.
- No dobrze. Niech Ci będzie ale obiecaj, że pojedziemy. Mogli byśmy na sianku w stodole ten tego.- powiedział z zadziornym uśmieszkiem.
- Co ten tego?- byłem zdziwiony zachowaniem partnera.
- Stosunek płciowy między osobnikami tego samego gatunku kotku. W skrócie sex.
- Waldemar ty kociaku, ty świntuszku, ty świnko ty.- podeszłem do ukochanego i przytuliłem od tyłu.Robiłem Waldkowi walentynkowe śniadanie do łóżka. Wszystko pięknie przygotowałem. Zrobilem mu kanapki z baleronem, w którym wyciąłem serduszka, do tego herbatkę, a obok położyłem czerwona różę.
- Walduś, wstawaj. Śniadanko ci zrobiłem.- chłopak się przebudził.
- O jak miło. Ale kuchni nie spaliłeś?- oboje się zaśmialismy.
Parę godzin później spakowałem walizki do bagażnika i wyruszyliśmy do SPA. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, powiedziałam partnerowi, że to jest właśnie to bardzo ważne spotkanie (z masażem erotycznym w gratisie). Bardzo się ucieszył. Nie tracąc więcej czasu zameldowaliśmy się w hotelu, rozpakowaliśmy się i poszliśmy na spacer do aleji "Złota Róża".
- Powiem Ci Dżulianku, że to miejsce jest piękne. Zero halasów, dużo zieleni i latające ptaszki. Dziękuję, że mnie tu zabrałeś.- przytulił mnie i namiętnie pocałował.
- Nie ma za co dziękować.- pogłębiłem pocałunek.
Z naprzeciwka szło starsze małżenśtwo. Kiedy starsza pani zobaczyła nas całujących się od razu zainterweniowała.
- Wy kutafony jedne. Nie życzę sobie czegoś takiego. Jeśli macie ochotę to do burdelu gejki małe!!!- krzyczała na nas, bijąc Waldka swoją torebką.
- Zostawi mnie pani w spokoju. Już idziemy.- widziałem że gotowało się w nim. Nienawidził nietolerancyjnych ludzi.
Wieczorem, aby się odprężyć poszliśmy do jacuzzi.
- Kochanie nikogo nie ma.- spojżałem na Waldka chwytając go za udo i przyciągając do siebie.
- Czy coś mi sugerujesz?- zaczął całować mnie po szyi pozostawiając parę malinek.
Wiadomo jak dalej to wszystko się potoczyło. Wróciliśmy zmęczeni do pokoju i zasneliśmy wtuleni w siebie.Mamy nadzieję, że kolejna dawka naszych nędznych wypocin się spodobała. Wyczekujcie kolejne rozdziały. Buźki :)