5

199 20 27
                                    

Ciszę panującą w domu przerwał nagły dźwięk tłuczonego szkła.
,, Ktoś może mi pomóc? Mam... Mały problem " powiedział Hoseok, patrząc na rozbity stos talerzy. Nie był on ogromny, ale to wciąż dużo szkła.

Namjoon omdlały leżał na kanapie, maknae ich cudownej ekipy zniknęli, więc jedynym potencjalnym pomocnikiem był Yoongi.

,, I-Idę" powiedział, podnosząc się i kierując w stronę kuchni.

,, Dzięki, że mi pomagasz" Uśmiechnął się Jung.

Chwilę spędzili w ciszy po czym młodszy znów się odezwał.

,, To... Masz jakieś hobby?" Min przewrócił oczami. Podstawowe pytanie.

,, Mam, owszem..."

,, I to tyle? "

,, Tak... Czemu cię to wszystko nagle tak obchodzi? Miałeś mnie w dupie zanim-" przerwał czując jak jego plecy spotykają się z najbliższą ścianą.

,,Suga, jeżeli myślisz, że cię nie pamiętam to jesteś głupi"
Powiedział nie przerywając ich kontaktu wzrokowego.
,, I jeżeli myślisz, że będziesz mi wypominał wszystko co zrobiłem, a ja nie będę wiedział o co chodzi, to też się mylisz. I jeżeli myślisz, że byłem w śpiączce to... Jesteś w jeszcze większym błędzie"

,, Co ty pierdolisz? " zapytał zdziwiony Yoongi.

,, Suga, marnowałem twój czas. Przyznaj to. Ciągłe użeranie się z moimi humorami, to cię musiało męczyć.... Yoongi, mam cyklofrenię"

,, Słucham!? "

,, Yoongi.. Wiesz w ogóle co to?"

Chłopak odpowiedział ciszą. Hoseok uśmiechnął się delikatnie.

,, W porządku. Doświadczam nagłych zmian nastroju... Z depresji do euforii... W momencie. Wszystko zaczęło się zanim miałem wypadek. Myślę, że coś zauważyłeś. Ty byłeś dla mnie za dobry, za idealny.... Chciałeś mi pomóc, a nie chodziło o to, że nie mam pieniędzy na pobyt w innym mieście. Nie mam pieniędzy, żeby jednocześnie mieszkać w innym mieście i podejmować leczenie.
Nikt mnie nie pobił, sam sobie to wtedy zrobiłem... Ale to z-zostawmy na razie... Nie mógłbyś ze mną mieszkać... Oszalałbyś. Zmęczyłbym cię moim zachowaniem. Nie chciałem cię obciążać..."

,,Hoseok, jesteś głupi... " Suga pokręcił głową ,, CZEMU MI NIE POWIEDZIAŁEŚ? CZEMU WMÓWIŁEŚ MI, ŻE JESTEŚ W ŚPIĄCZCE? TO JEST ZWALONE, TY JESTEŚ ZWALONY. IDIOTO, JA CIĘ KOCHAŁEM, NIE MIAŁBYM CIĘ DOSYĆ. W ŻYCIU. "

W pomieszczeniu zapanowała cisza.
,, Ja... "



,, Czemu on tu mieszka?" Namjoon zapytał od razu, gdy zobaczył wychodzącego z kuchni Hoseoka.

,, Seokjin? "

,, Tak"

,, Może sam Ci powie" Kima zamurowało. Teraz dotarło do niego, że za nie całą godzinę zamieni w końcu parę zdań z kimś tak dla niego ważnym. A co najważniejsze... Dowie się prawdy... Oby...

Usiadł na podłodze, nie fatygując się w dojściu do sofy.
,, Wszystko okej? "

,, Nie... Co ja mam mu powiedzieć?" srebrnowłosy mówił, patrząc w sufit.

,, Chyba on powinien się o to martwić " Odpowiedział Yoongi, ukradkiem patrząc na Hoseoka.
,, Przyjechałeś, żeby dowiedzieć się czemu wyjechał i-"

,, Hoseok, znowu mamy gości? Lay, Kai- Cholera"
Namjoon nie zdążył podnieść się z podłogi, zanim jego partner wszedł do pomieszczenia. Partner? Właśnie... Nie był pewien, czy Jin nie zostawił go przypadkiem, bo nie czuł do niego już nic.
Nie chciał z nim być, ale nie chciał też łamać mu serca, więc bez słowa wyjechał. Nie wiedząc, że będzie to bardziej bolesne niż jakie kolwiek wyznanie.

Na razie wszyscy w szoku patrzyli na dwie osoby, znajdujące się w centrum zainteresowania.
Namjoon i Jin.
Po raz pierwszy od dwóch lat, zniszczony przez łzy i tęsknotę, młodszy Kim mógł spojrzeć ukochanemu w oczy i wyczytać z nich więcej, niż Jin był w stanie mu powiedzieć.

,, Co ty tu robisz? " zapytał z niedowierzaniem starszy.

,, Mogę zapytać o to samo ciebie" Namjoon odpowiedział, podchodząc bliżej ,, Czemu"

Jin tylko cofnął się do tyłu i odwrócił wzrok od mężczyzny stojącego na przeciwko niego.
Jego oczy zaszkliły się, jednak żadne słowa nie wypłynęły z jego ust. Obawiał się, że zamiast wytłumaczyć wszystko, zrani Kima jeszcze bardziej.

,, Może... My wyjdziemy? " zaproponował Hoseok, ciągnąc za sobą Yoongiego i ręką przywołując trójkę najmłodszych.

Zostali sami, stojąc w znacznej od siebie odległości, a Namjoon wciąż zastanawiał się jakim cudem nie rzucił się jeszcze na Jina, by go chociaż uściskać.

,, Nie cieszysz się... Ani trochę? " zapytał starszego.
Spodziewał się chociaż uśmiechu. Po tym jak spędził dwa lata na lataniu wokół Seulu, wszędzie, gdzie było to możliwe. Po zwiedzeniu trzech miast i tylu wylanych z jego powodu łez.
I jedyne co otrzymał w zamian to

,, Z czego?"

Just To Find You [namjin] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz