Rozdział 2

5 1 0
                                    

-Pablo byłeś świetny dzisiaj ! - chwale ogiera kiedy schodzę z niego - musimy tylko popracować nad kilkoma szczegółami i będzie perfekcyjnie !

Ten koń jest naprawdę dobry w ujeżdżeniu, spokojny, opanowany...po prostu bezpieczny i oto chodzi mojej matce bym nie mogła wrócić na szczyt swojej skokowej nieprzewidywalnej kariery tylko żebym gniła w najbezpieczniejszym ujeżdżeniu wykonując figury które ludzie znają na pamięć i tylko patrzą na konia..pff...też mi coś i tak mnie nie powstrzyma !

I z tymi myślami szłam przez stajenne korytarze. Po mojej lewej stronie były duże boksy które miały z tyłu  wyjście na padok więc nie trzeba przechodzić przez całą stajnie by zabrać konia lub go wypuścić , a po mojej prawej było kilka prywatnych siodlarni, "salon stajennych"*, i biuro mojego ojca z napisem "szef" hahaha bardzo śmieszne...nigdy nie był moim szefem i chyba nigdy nie będzie pff... Mniejsza z tym.. teraz skręciłam w lewo gdzie były boksy klaczy (wcześniejsze boksy były dla wałachów) również były z wyjście na pastwisko tylko , że oddzielne specjalnie dla nich.

Dbaliśmy o to by wszystkie konie miały dobrze i żeby nie było jakiś sporów lub niechcianych zaźrebień drogocennych klaczy. Nawet mamy tu specjalny grafik wypuszczania koni oczywiście właściciele wpisywali godziny w jakich ich koń ma być na pastwisku, a w jakich w boksie.

Teraz skręcam na końcu korytarza w prawo i dochodzę do miejsca dla ogierów. Oczywiście te wyzłacane pomieszczenia pobytu koni są moje nawet mam miejsce dla Intruza po godzinnych potyczkach słownych. Nawet nie wiecie ile nerwów mnie to kosztowało.

Oddaje Pablo w ręce stajennej dziewczyny chyba o imieniu Mia ,ale nie jestem pewna tyle osób jest w tej posiadłości , że trudno spamiętać ich wszystkich. Moim zdaniem powinni mieć takie małe plakietki przynajmniej z imieniem.

Byłam tak zamyślona , że nie zauważyłam kogoś stojącego przede mną i wpadłam na jego tors. Oczywiście straciłam równowagę i bym upadła gdyby nie silne ramiona jakiegoś mężczyzny.

-Ja..przepraszam... zamyśliłam się - zaczęłam niepewnie mówić gdy stała już w bezpiecznej odległości od ziemi. Gdy po kilku sekundach nie dostałam odpowiedzi uniosłam swój wzrok i napotkałam zielone oczy...o kurde...to przecież Harry Styles we własnej osobie ! Najmłodszy , najprzystojniejszy i najlepszy trener ! Jeśli ktoś go nie zna to nie jest prawdziwym koniarzem , nawet osoby początkujące jazdę od razu wiedzą kto to ! 

-Nie ma sprawy i tak cię właśnie szukałem Rosse - uśmiechnął się a w jego policzkach zawitały urocze dołeczki

DOBRZE, ŻE NIE MAM CHŁOPAKA- od razu pomyślałam

- Na pewno mnie szukałeś? Może moich głupich rodziców? - powiedziałam z uśmiechem jednak ostatnie zdanie powiedziałam troche..trochę bardzo z złością

- Na 100% ciebie z twoimi rodzicami nawet w piekle będę unikał- zaśmiał się , a ja do niego dołączyłam.

-Coś czuje, że się dogadamy - powiedział cicho Styles

Oj ja też tak myślę...

------------------------------------------------
Następny rozdział za kilka dni 😂😍

Salon stajennych*- miejsce do odpoczynku dla stajennych , stażystów i weterynarzy. Inne pomieszczenie jest dla instruktorów i właścicieli koni.

Oswoić dziką duszę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz