Nowy rok szkolny

1.2K 76 40
                                    


Gdy w kalendarzu pojawi się 1 września dla całej młodzieży oznacza nie co innego, jak pożegnanie się z 2 miesiącami lenistwa i powrotu do budynku tortur. Do budynku, gdzie przez 10 miesięcy po 7, 8 godzin dziennie cała młodzież siedzi na tyłkach i jest zamęczana przez nauczycieli. Jest to bardzo przykre, ale dla niektórych uczniów nie takie złe. Tak...Są na tym świecie osoby, które lubią chodzić do szkoły! Choć jest ich bardzo mało to są wśród nas. Ale większość młodzieży jest po prostu zmuszana. Zmuszane do uczęszczania do szkoły są także osoby z innych planet. Na Coruscant, na Tatooine, na Naboo, Na Alderanie, Nawet na Hoth istnieją już od dawna szkoły!

I właśnie ta opowieść, ta baśń, ta legenda...(Może po prostu opowieść xd) przedstawi nam losy uczniów jednej ze szkół średnich na Coruscant. Najbardziej naszą uwagę będą skupiały 3 klasy licealne, 3 głupkowate klasy, które w tym roku zaczynają drugi rok nauczania w liceum! Ale może przejdźmy już do tego do czego trzeba przejść...

Dochodziła 8:30 na wszystkich zegarkach. Na planecie Coruscant jak zawsze panował duży ruch. Dzień był praktycznie dla wszystkich zwyczajny...No, dla prawie wszystkich.

Już od 30 minut w każdej szkole na salach gimnastycznych trwały nudne przedstawienia i ceremonie otwarcia nowego roku szkolnego. My przeniesiemy się do liceum ogólnokształcącego im. Dartha Plagueisa :)
Trwało tam obecnie przedstawienie, na którym kilka Wookiee (prawdopodobnie znajomi nauczyciela Chewbaccy) prezentowało różne rodzaje tańca. Wyglądało to trochę żałośnie i wywoływało u większości uczniów uśmiechy na twarzy. Wookiee tańczyły raz tango, raz walca, a potem nagle hip hop. Większość styli tańca wydawała się być im obca. Nawet nauczyciele patrzyli ze zdziwieniem po sobie. Jedynie nauczyciel Chewbacca, czyli "włochaty pędzel" kiwał głową do muzyki i patrzył na żałosny występ jak na piękny spektakl.

Mimo śmiesznego występu śmiechy uczniów nie były tak głośne jak na tyle klas...Dlaczego? No większość po prostu nie oglądała występu. Niektórzy siedzieli na smartfonach i pisali między sobą, inni rozmawiali i wygłupiali się, a jeszcze innych nawet nie było w ogóle w szkole. Po prostu dla nich ciągle jeszcze były wakacje. Jednym z tych uczniów był znany szkolny wagarowicz Ben Solo "Kylo Ren", który chodził do klasy c, która od dziś stała się drugim rocznikiem licealnym. Ren nigdy nie brał szkoły na poważnie. Przez 10 miesięcy w tamtym roku można było policzyć na palcach ile razy był w szkole! Czasami nawet zdarzało się, że przychodził na 2 godziny lekcyjne, a potem znikał. Był i jest przeciwieństwem swojego brata, Hana Solo, który chodzi do klasy 2b.

Trzy klasy (2a,2b i 2c) robiły największy szum na sali. Starsze klasy (3 i 4 liceum) siedziały cicho i wszystko było im obojętne z powodu tego, że zostały im 2 lata, a innym tylko rok do zakończenia szkoły i napisania matury. A pierwszoroczni rozglądali się po sali i widocznie byli wystraszeni albo żenującym występem, albo rozpoczęciem nowego etapu szkolnego (XD).

-Ej Maul! Może zostawisz ten telefon, bo Organek się wkurzy. - szturchnął ucznia 2a jego kolega klasowy, Obi Wan Kenobi.

-Wyluzuj rudzielcu! Gruby siedzi z przodu i ogląda ten występ. - parsknął śmiechem Darth Maul, czyli najgorszy nieuk w klasie 2a i prawdopodobnie w całej szkole.

-Jak tam chcesz...- Pokiwał głową Kenobi i spojrzał na siedzącego obok niego Anakina Skywalkera, z którym się przyjaźni.- Co tam Ani?

-A nic, oglądam "przepiękny" taniec Wookiee i "ogromnie się cieszę z nowego roku szkolnego".

-Serio? Jak możesz?!- krzyknął oburzony Boba Fett.

-To było ironiczne pacanie!

-Aaaaaaaa...Kumam- zaśmiał się głupio.

-Ej chłopaki, mam taki pomysł!- spojrzał Maul na kolegów i wyłączył telefon.

-Znów zamierzasz podpalić szkołę? - uniósł brwi z uśmiechem Skywalker.

-Tak! Ale tym razem zrobię to lepiej!

-No proszę, powodzenia.- zaśmiał się Kenobi, a wraz z nim reszta kolegów z klasy.

Wtem jeden z uczniów 2b, który siedział za chłopakami z klasy 2a szturchnął ich.

-Możecie przymknąć ryje!- syknął Lando Calrissian.

-Ooo no proszę, co zainteresował cię ten występ Lando?

-Zamknji się Skywalker! Po prostu nie da się nawet o niczym pomyśleć...

-A o czym tu myśleć?- spytał Maul.

-Pewnie myśli o Qi'rze z 2c.- zaśmiał się Anakin.

-Co się śmiejesz? Laska z niej! Ale i tak nie o niej myślałem, tylko o jutrzejszym weekendzie.

-Wsumie...Trzeba przecież jakoś rozplanować ostatni beztroski weekend przed pierwszym tygodniem budy. - złapał się za brodę Obi Wan.

Po występie odbyły się podziękowania i po chwilowej ciszy nadeszła najważniejsza część ceremonii - przemówienie dyrektora Yody.

Jego sposób mówienia był dość...Dziwny i miał inny szyk, dlatego zazwyczaj na jakiś występach, gdy miał coś mówić uczniowie tak bardzo ucichali, by wsłuchać się w to co mówi. Niektórych nawet śmieszyło jego gadanie.

Mały, zielony dyrektor, który mógł mieć może z 800 ileś lat wstał z krzesła i wolnym (bardzo wolnym) krokiem udał się na środek sali. Oczywiście mikrofon stał ZA WYSOKO, a jego stare i małe ręce nie wytrzymały by mikrofonu w dłoni, dlatego nauczyciel fizyki, czyli Palpatine "stary czarodziej" kucnął i przyłożył do ust dyrektora mikrofon.

-Ekhem...W nowym roku szkolnym, witam was! Mam nadzieję, że przez 2 miesiące wypoczęliście hmmmmmm...

I tak jego przemówienie trwało może z godzinę, ale w końcu dyrektor Yoda zakończył mówić dziwnym śmiechem i wszyscy uczniowie udali się z wychowawcami do klas.





Taaaa wiem, okropnie zaczęłam XD

School Wars || Star WarsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz