Informatyka (2b)

732 57 21
                                    


Wybiła 8:00. Zadzwonił pierwszy dzwonek na lekcje w nowym roku szkolnym. Wszystkie klasy stały przy swoich salach i czekały na nauczycieli.

Klasa 2b, której wychowawcą jest pani Mothma czekała przy sali numer 35 na nauczyciela Griveosa. Nauczyciel ten znany jest tego, że zawsze zmusza klasy do czekania na niego 10 minut przy sali, gdyż musi jeszcze przed lekcjami wypić wszystkie leki (głównie na kaszel) i skorzystać z toalety (problemy z "pęcherzem").

-I tak oto 2 miesiące idealnego życia bez nauki i durnych nauczycieli zniknęły! - Oparł się o ścianę Han Solo, goguś klasowy.

-Ten tydzień będzie jeszcze luźny...Organizacje i jakieś kartki z regulaminami i systemami oceniania...

-W skrócie takie pierdoły. - Przerwał Poe Calrissianowi. - Widział ktoś Ventress? Stała przecież tu przed chwilą...

-Znając ją już umówiła się na wagary ze swoim chłopakiem, tym z 2c - Uśmiechnęła się Rey.

W tym momencie z uchylonych drzwi od pokoju nauczycielskiego, który znajdował się trochę dalej od klasy wyszła Asajj Ventress i dołączyła do znajomych.

-Co ty robiłaś w pokoju nauczycielskim?! - Spytał niepewnie Ezra.

-Griveous jest w kiblu więc pomyślałam, że zajrzę trochę do pokoju nauczycielskiego i...Zajmę się lekami...

-Co zrobiłaś z jego...

-Dosypałam trochę...Trochę czegoś co go rozluźni i może wreszcie poprawi kaszel. - Uśmiechnęła się wrednie.

-Że co?! Dziewczyno ty sobie zdajesz sprawę co może wyjść z połączenia syropu i tego gówna. Może umrzeć! - Spowarzniał Solo.

-Nie umrze. Wreszcie poczuje luz... - Machnęła ręką Ventress.

-Możemy mieć kłopoty! - syknęła Rose. - Mogłabyś taki numer wykręcić w środku roku szkolnego a nie...

W tym momencie z toalety będącej na przeciwko klasy wyszedł nauczyciel Griveous. Klasa ucichła.

-Zaraz wejdziemy do klasy, drodzy uczniowie! (kaszel) Tylko pójdę jeszcze do pokoju nauczycielskiego po leki. - wydał z siebie kolejny mocny kaszel i powędrował zażyć nieszczęsne leki.

Klasa patrzyła na idącego nauczyciela ze zmieszanymi wyrazami twarzy. Jedynie Asajj się lekko uśmiechała.

-No to świetnie zaczynamy nowy rok szkolny! - uniosła gestownie ręce Rose. - Zatrucie nauczyciela...I to tak fajnego...

-Zamknji się co? Będzie fajnie, a to dopiero początek. Wyobraźcie sobie co ja tu wyczynie w środku roku szkolnego z innymi nauczycielami! - Uniosła dumnie głowę, a klasa zaczęła coś szeptać na jej temat.

W tym momencie z pokoju dla nauczycieli wyszedł Griveous. Licealiści ustawili się przy wejściu do klasy.
Nauczyciel chwile pomęczył się z otwieraniem drzwi i ostatecznie wpuścił klasę. Nastolatkowie wparowali głośno do sali. Każdy starał zająć sobie komputer.

-Stop! - krzyknął głośnym tonem Griveous. - Może najpierw...(kaszel)...Się przywitamy?!

Gdy licealiści jak w młodszych klasach przywitali się chórem, nauczyciel poprosił by stanęli pod tablicą. W tym roku sam zamierzał wybrać im stanowiska pracy.

- Jeśli pan nam będzie wybierał stanowiska pracy, to mogę mieć komputer nr. 9? - spytał Han - W tamtym roku miałem 6 z tego przedmiotu...

- Milcz Solo! Tak się składa (kaszel), że wybrałem ci już stanowisko pracy (kaszel). Zapraszam do komputera nr. 1!

Solo jedynie jęknął z niezadowolenia i usiadł przy pierwszym komputerze.

- Jar Jar (kaszel) będzie mieć specjalnie zabezpieczone miejsce przy komputerze (kaszel). Binks, zapraszam do komputera numer 5. I nie zepsuj niczego...

Minęło 10 minut i każdy już siedział przy swoim komputerze. Griveous siedział przy biurku i czytał (ledwie) regulamin pracy przy komputerach.

- Jak myślisz, kiedy moja mieszanka z jego lekami zacznie działać? - szturchnęła Ventress Rey i uśmiechnęła się.

- Mam nadzieję, że w ogóle. Jak mogłaś coś takiego zrobić nauczycielowi w pierwszym dniu szkoły?! - syknęła cicho Rey.

- Oj daj spokój, będzie zabawnie...

W tym czasie nagle Griveous stracił przytomność i spadł z biurka na podłogę. Cała klasa wpadła w panikę...
Poe Dameron podbiegł, by sprawdzić co się stało nauczycielowi.

- Ventress! Coś ty zrobiła?! Po tej twojej "mieszance" miało być podobno zabawnie, a teraz mamy nieprzytomnego nauczyciela na podłodze...Trzeba wezwać pomoc!

- Nie! - warknęła Ventress - Pójdę do dyrektora pierwszego dnia szkoły?! Nie nie...Nie tak to miało wyglądać! Kylo powiedział mi, że po dosypaniu tego Griveous będzie w świetnym chumorze... - Asajj zaczęła powoli panikować.

- Trzeba było to mu dosypać do wody, a nie do leków! - warknął na dziewczynę Ezra, który pomagał Dameronowi posadzić nieprzytomnego Griveousa na krześle przy biurku.

- Co wy robicie? Trzeba zawołać innych nauczycieli o pomoc! Co jeśli on umrze?! - spanikowała Rey.

- Uspokój się, tylko posadzamy go...

Nagle do klasy wszedł pedagog, Jango Fett. Cała klasa wystraszyła się, a on tylko spokojnie się uśmiechnął.

- Witam klasę 2b w pierwszym dniu szkoły. Przyszedłem porozmawiać z Griveousem na temat nowych komputerów. To zajmie chwilę. -powoli podszedł do biurka przy którym siedział nieprzytomny nauczyciel.

Spanikowani Ezra i Poe nie potrafili nic powiedzieć. W ciszy usiedli przy komputerach i czekali na reakcję pedagoga. Jednak ten nie zauważył, że coś jest nie tak...

- Jak sprawują się nowe komputery firmy AX? - spytał Jango.

W tej chwili ktoś zaczął mówić głosem podobnym do nauczyciela Griveousa. Był to Jar Jar, który od zawsze miał zdolności zmiany głosu. Wtedy klasa wiedziała jak ma działać. Rey używając mocy poruszała Griveous'em by było widać, że jest przytomny.

- Są bardzo dobre, uczniowie zdążyli już wypróbować. Naprawdę to był dobry pomysł z zakupem tych komputerów. - Jar Jar starał się brzmieć jak ich nauczyciel. Siedział tyłem do klasy, by pedagog nie odkrył prawdy.

- Cóż, mam tu kilka ważnych formularzy dla pana, które muszą być wypełnione do 15. Mogę na profesora liczyć? - położył na biurku kilka kartek.

- Ależ oczywiście. Wypełnię je po lekcji, a teraz proszę wybaczyć ale chcę kontynuować lekcje...

Jango uśmiechnął się i szybko opuścił klasę. Nastolatkowie poczuli ulgę.

- Trzeba teraz coś z nim zrobić. Na przerwie wezwiemy pomoc i powiemy, że zemdlał - Dameron ponownie położył nauczyciela na podłodze - Pomóżcie mi z nim...

Ezra i Lando starali się podnieść ciało nauczyciela, gdy nagle do klasy ponownie wszedł Jango. Nie był już taki zadowolony.

- To wszystko przez Asajj! Ona coś mu wsypała do leków! - krzyknęła głośno wystraszona Rose.

Wszyscy uczniowie patrzyli raz na Ventress, raz na Fetta.

- Wiedziałem, że coś tu nie gra! Gdy rozmawiałem z Griveousem nie słyszałem jak kaszlał! On zawsze kaszle! - krzyknął na klasę - Do dyrektora! Wszyscy! Pięknie zaczęliście nowy rok szkolny!

Nastolatkowie posłusznie wstali i opuścili klasę.

- Solo! Wezwij tu pomoc! - zwrócił się Jango do Hana.

I tak oto wyglądało rozpoczęcie roku szkolnego w klasie 2b! Teraz nadszedł czas na 2c!


Po długim czasie przerwy...Wracam! 😂 Jeszcze tylko pierwsza lekcja w nowym roku 2c, a potem przejdziemy do ciekawszych rzeczy 😎

School Wars || Star WarsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz