Jdę sobie z przyjaciółką i nagle słyszymy jak jakaś staruszka krzyczy coś o bachorach z telefonami idąc przez pasy
Zaczęłam się jej przyglądać czy niema telefonu albo słuchawki w uchu ale nie miała
Przechodząc obok nas krzyknęła "Bachory nie w szkole" ja z przyjaciółką trochę się zaśmiałyśmy bo po pierwsze była 16 i to w sobotę a po drugie obie zaczęliśmy wpierw szukać u niej telefonu
Gdy odeszła parę metrów od nas odwróciła się i krzyknęła do mojej przyjaciółki "Co się śmiejesz k***o"
A my w odpowiedzi uciekłyśmy na drugi koniec ulicy