Dzisiaj są moje urodziny... teraz mam 7 lat... jest 5 styczeń...
Słyszę nieludzkie krzyki, błaganie o pomoc, litość.
Zamykam oczy żeby wyobrazić sobie ich przerażone twarze, moją twarz.
Próbuje nie myśleć co się ze mną stanie...
Jestem w dużym pomieszczeniu i dalej słyszę gruchotanie łamanych kości, śmiech pracowników (czyli ludzi którzy nas zabrali).
Boję się.
Jestem w jakieś sali... zostałam sprzedana, wyrzucona... tak jak niektórzy w tej sali, pełnej cel i dziwnych narzędzi. Chcę się stąd wydostać.Ktoś się zbliża a ja nie wiem co mi mają zamiar zrobić.
Mój koszmar się zaczął.
YOU ARE READING
Życie to nie bajka
ActionPrzejść koszmar... A jak już możesz wrócić do normalnego życia, nie chcesz...bo właśnie ten koszmar, stał się twoją codziennością... ------------------ Będąc na dachu zaczynam się rozglądać i teraz wiem dlaczego nie można tu wchodzić... nie ma brame...