Bałam się. Nie tego, że coś mi zrobi, nie ma szans na to. Za dobrze go znam. Boję się jak zareaguje na wiadomość, że dziecko z którym właśnie się bawi w rzucanie piłeczki do kosza z klockami to jego córka. Czy powinnam mu to mówić?
Przerwałam moje zamyślenia, kiedy gwizd czajnika zasygnalizował, że temperatura wody osiągnęła temperaturę wrzenia. Zalałam do pełna 2 kubki z torebkami herbaty, a 3 do połowy i odczekałam dokładnie 2 minuty i 30 sekund aby wyłowić torebki. Do kubeczka w którym było tylko połowę wody dodałam zwykłą wodę mineralną i osłodziłam półtora łyżeczkami cukru, tak jak lubiła Mini. Ja nie słodziłam, a z tego co pamiętam, a wszystko pamiętam z przed 3 lat, Harry także nie słodzi.
-Mini! Chodź na herbatkę! - zawołałam i od razu malutka stała koło mnie.
-Jesteś głodna kochanie?- spytałam zauważając, że na zegarze widnieje już prawie godzina 19, czyli czas kolacji Mini.
-Myhy- wymruczała pijąc herbatę.
-Jabłuszka?- spytałam specjalnie poruszając brwiami na co zareagowała głośnym śmiechem, przy okazji opluwając się napojem.
-Oj kochanie, trudno, usiądź normalnie i zaraz dostaniesz- powiedziałam wycierając mały stolik mojej córki i poprawiając ją na krześle.
Kiedy szukałam słoiczka z rozgotowanymi jabłkami, które zrobiłam przedwczoraj, Harry ni z tego ni z owego pojawił się koło mnie i swoim pięknym głosem z lekką chrypką, za którym tak bardzo szalałam jeszcze 3 lata temu, powiedział
-Możemy porozmawiać?- całkowita powaga, pewnie chce pogadać co u licha robię w Menchesterze z 2 letnią córką z intelektem nie jednej 4 lub 5 latki.
-Mógłbyś troszkę poczekać? Muszę podgrzać jab...- nie mogłam dokończyć, bo dziecięcy pisk zrobił to za mnie.
-Jabłuszka!- zawołała zadowolona z tego, że mi przerwała Mini
-Tak, jabłuszka- zaśmiałam się
Harry nic nie powiedział ale kiwnął głową na znak, że poczeka i też się uśmiechnął.
Po długich 30 minutach karmienia i sprzątania całego blatu stołu od jabłek, Mini oglądała bajkę a ja z Harrym mogłam porozmawiać. Denerwowałam się, naprawdę. Co mógłby mi powiedzieć? Tyle jest opcji, od tych złych i upokarzających po te dobre i pokrzepiające. Boję się co zrobi.
-Harry...- powiedziałam cicho by nie zwrócić uwagi mojej córki. Chłopak spojrzał na małą i po cichu ruszył w moim kierunku. -Chodźmy lepiej do sypialni, Mini ma gumowe ucho- zażartowałam by ukryć moje zdenerwowanie, jednak Harry już to zauważył. Zamknął drzwi od sypialni a ja usiadłam na łóżku i złączyłam dłonie czekając na to co chce mi powiedzieć.
-Więc Mini...- zaczął
-Mini jest twoją córką- stwierdził patrząc w komodę ze skrzyżowanymi rękoma
-Tak- powiedziałam cicho -Ile ona ma lat?- spytał nadal nie odrywając oczu od mebla
-Skończyła 2 i pół- na te słowa zmarszczył czoło, jakby zastanawiał się nad czymś
-Zaszłaś w ciąże jak byliśmy razem- wreszcie spojrzał na mnie. Nawet w nie za dobrym oświetleniu mogłam zauważyć rozczarowanie w jego oczach. Chwila, rozczarowanie? Ale dlaczego? O nie, on myśli, że go zdradziłam.
-Harry...- nie dane mi było skończyć
-Z kim?- powiedział ostro. -Z kim?!- warknął, kiedy nie odpowiedziałam -Do jasnej cholery Ro, z jakim chujem mnie zdradziłaś?!- warknął. Nie, to był cios po niżej pasa. I on mnie wini za zdradę? On?! Był moim pierwszym i ostatnim chłopakiem z jakim chodziłam, czyli jasne, że tylko z nim uprawiałam seks. A on? Zdradził mnie, i jego dziwka jeszcze tak mnie potraktowała. Nie chce się wierzyć.
YOU ARE READING
Lonely
Fanfiction-Rose! Zamień się ze mną na kasie!- krzyknął do mnie Josh, który tak jak ja pracuje w McDonald's. -Już idę- odpowiedziałam i szybko kończąc robienie McChickena. -Dzień dobry, w czym mogę służyć?- wypowiedziałam rytualne zdanie nie patrząc nawet na k...