Trzeba się jej pozbyć

221 10 2
                                    

- Wiem. Miałam jednak nadzieję, że nie jesteś tak zdesperowany, by szukać błędów w moich wypowiedziach, których jak zwykle nie było.- Powiedziała.
- To nie była desperacja.- Prychnął rozbawiony.- Raczej po prostu chciałem pomóc koleżance z domu, w odpowiedzi na to banalne pytanie.- Wybrnął, udając obojętność. Prawda była taka, że pierwszy raz musiał pomyśleć nad sensowną odpowiedzią. Innym wystarczał tylko jego przenikliwy wzrok, innym gest ręki, lub proste ,,Odejdź", ale dla Agnes to nie wystarczało. Tom musiał dawać jej sensowne odpowiedzi. Agnes po prostu tak  nienawidziła Riddle'a, że nawet nie myślała o tym, żeby się go bać. Bo niby czego? Na terenie szkoły, (a szczególnie poza), nie mógł jej nic zrobić, więc nie rozumiała innych uczniów. Oczywiście Riddle umiał zastraszać i to bardzo konsekwentnie. Zdarzało się też czasem, że ktoś wylądował w Skrzydle Szpitalnym ze złamaną kończyną, czy z siniakami na twarzy, jednak nic poza tym. Z resztą, Agnes była na podobnym poziomie co Tom i nauczyciele byli by skłonni jej uwierzyć.
- Oh, Tom Riddle stał się bardzo miły. Co się stało? Może chcesz odwiedzić Skrzydło Szpitalne? Z tego co wiem nigdy tam nie byłeś, a mógłbyś trochę pozwiedzać.
- Jesteś dzisiaj wyjątkowo zabawna.- Prychnął. Chłopak chciał coś jeszcze dodać, jednak Agnes już go wymijała, by skierować się na kolejne zajęcia, czyli zielarstwo.
- Co ty robisz?- Spytał skołowany.
- Idę na lekcję, ty też powinieneś Riddle.- I odeszła pośpiesznym krokiem. Tom stał na środku korytarza jeszcze dobrą minutę. Przecież to on zawsze odchodził od rozmówcy pierwszy, dając mu do zrozumienia, że to koniec rozmowy. Dzisiaj było inaczej. Ślizgonka zaczęła denerwować go jeszcze bardziej, niż zazwyczaj, a myślał, że to już nie możliwe. W głowie zaczął snuć już plany. Trzeba się jej pozbyć.

Sekret Tom'a Riddle'a| T.M.ROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz