Rose i Jeff...

45 5 2
                                    

Obudził mnie zimny podmuch wiatru pewnie po prostu nie zamknełam okna, ale chwila.. PRZECIEŻ JE ZAMYKAŁAM?! Szybko zerwałam się z łóżka, zaczełam się rozglądać po całym pokoju, nikogo nie było uff, ale zauważyłam coś na biurku jakby jakiś kwiat,.. Wstałam ostrożnie aby nie obudzić lili, podeszłam do biurka a na biurku zauważyłam czerwoną róże i list, uważnie otworzyłam list a w środku napisane było..
„Rose albo raczej Rosie jak podoba ci się prezent? Ale nie to mnie obchodzi, pewnie nie wiesz o co chodzi mam racje?(nie kurwa! zawsze ktoś włamuje mi się do pokoju i zostawia jakieś liściki?!) nie martw się przyjdę jeszcze do ciebie."
Że co kurwa?!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzisiaj kruciutki rozdział, ale mam nadzieje że wam się spodoba.
Pamiętajcie: 🌟=motywacja
📝(komentarz)=większa motywacja
💕

To tylko sen.../Jeff the kiler & Rosalie (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz