4. Trochę tak jak ty

332 30 12
                                    

Usilnie próbowałam walczyć ze snem, ale nie dałam rady. Oczy dawno się zamknęły nie będąc mi już dłużne.

W głowie rodziło mi się tylko jedno pytanie.

Dlaczego tak cholernie mnie coś kłuje i piecze?

***

Nie zdążyłam nawet otworzyć oczu, a już miałam ochotę płakać z bólu...

Oczy, głowa, kark, barki, plecy, a już szczególnie prawe przedramię.

Z niemałymi trudnościami wysiliłam się na otwarcie moich oczu. Odruchowo spojrzałam się tam, gdzie bolało mnie najbardziej - na moją rękę.... i takiego widoku się nie spodziewałam. Otworzyłam szerzej oczy w zdziwieniu. Moje przedramię (łącznie z dłonią) było całe szare, a gdzie nie gdzie były powbijane przewody z jakiejś maszyny. Myślałam, że mam jakieś omamy. Zamrugałam kilka razy i przetarłam oczy zdrową ręką. Obraz się nie zmienił. Dla pewności dotknęłam wszystkich palców.

Twarde. - pomyślałam. Nie wiem jak oni to zrobili.. Ale mam mechaniczną rękę. Taką jakie mają androidy...

I do tego jeszcze czuję, kiedy czegoś dotykam. Niesamowite!

Przypomniało mi się, że androidy mogą nakładać syntetyczną skórę. Wyobraziłam sobie proces nakładania takiej.

W niektórych miejscach pojawiły się kremowe plamy, ale zaraz potem zniknęły. Chyba będę musiała poćwiczyć.

I dopiero teraz dotarło do mnie, że musiałam mieć amputowaną rękę. Co się wcześniej stało?

Byłam strasznie zestresowana tą całą sytuacją w wyniku czego zaczęła mnie boleć głowa.

Postanowiłam się uspokoić. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Odruchowo spojrzałam w lewo.

Omal zawału nie dostałam widząc Connor'a siedzącego na krześle. Do tego jeszcze z przymkniętymi oczami. To było trochę straszne.

Spojrzałam na jego diodę. Świeciła się normalnie, więc pewnie android jest w stanie spoczynku, ale... on czuwał tu tak przez cały czas? Przy mnie..?

Dziwnie się teraz czuję. Mam ochotę zwymiotować, ale.. motylkami.

I jest mi trochę gorąco. Zbyt gorąco..

W tym momencie postanowił wejść lekarz. Zauważył mnie niemal od razu.

- O! Panienka już wstała, jak widzę. Jak się pani czuje? Jakieś mdłości, bóle? - zapytał przyjaźnie. Aż mi się humor poprawił.

- Dobrze.. Ale wszystko mnie boli. Wszędzie czuję odrętwienie oprócz.. prawego przedramienia. - odparłam

(OESU MAM SKURCZ PRAWEGO PRZEDRAMIENIA (¶∆¶ ) )

- Może Pani poruszać palcami u prawej dłoni? - skinęłam lekko na potwierdzenie i zgięłam parę razy wszystkie palce. - A nadgarstkiem? - dodał. Pokręciłam trochę dłonią w te i we w te. - No dobrze, a może Pani powiedzieć czy może pani zginać rękę? Proszę przerwać jeśli to konieczne. - odparł uprzejmie.

Zginałam powoli ramie. Na końcu trochę rozbolał mnie łokieć i syknęłam z bólu przerywając czynność. Po chwili wyprostowałam rękę.

- Niesamowite. Organizm świetnie przyjął sztuczną rękę. Zatrzymamy panią na tydzień na obserwacji...

- Co? Nie! Nie czuję się tak źle. Mogłabym wstać nawet teraz. Zresztą mam śledztwo. Nie mogę tak długo czekać. - przerwałam mu. Lekarz złapał się za podbródek i zastanawiał przez chwilę.

-.. No dobrze. Wypuszczę Panią jutro, ale nie może pani przemęczać prawej ręki, ani nosić cięzarów. Musi pani bardzo dużo odpoczywać. - stwierdził poważnie.

- Postaram się - uśmiechnęłam się lekko do niego. Odpowiedział mi tym samym i wyszedł z pomieszczenia.

Mój wzrok powędrował spowrotem na Connor'a, a dziwne uczucie gorąca i motylków wróciło.

Wiedziałam, że lepiej było nie jechać tą taksówką...

___________________

Bum kurła 2 rozdziały bo mam nagły przypływ weny, a od dłuższego czasu chciałam wstawić ten rozdział ❤❤❤

509 słów

Dla Ciebie złamię wszystkie rozkazy | Connor x Reader[D: BH] #Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz