Rozdział VI. Szóstak

53 3 0
                                    

Niesamowite! Zizi myślała, że ten moment nigdy nie nadejdzie! Nareście udało jej się zasnąć i spać dłużej niż piętnaście minut nie będąc tym samym budzona koszmarami! Cudownie, teraz przynajmniej nie dostanie paranoji od braku snu, lecz spoglądając na to w jakim miejscu właśnie się znajduje wszystko powoli jej się przypomniało. Spotkanie z Billem Cyferką w strefie umysłu, przedziwna podróż przez międzywymiarową przestrzeń i wylądowanie w całkiem innym uniwersum gdzie spotkały tajemnicze bliźniaki.
A no tak, jeszcze fakt, że nigdzie w pobliżu nie ma ani jednej puszki coli.
Zizi w końcu podniosła się i rozejrzała wokół. Znajdowała się w średniej wielkości podddaszu od podłogi aż po sufit wyłożonym deskami, na jednej ze ścian znajdował się czerwony witraż z szkłem "przypadkowo" wyłożonym na kształt pewnego demona oraz niski parapet na którym właśnie spała Gabi.
Z prawej strony znajdowały się drzwi prowadzące do pokoju Dippera i Mabel.
Łasiczka, nie chcąc obudzić swoich śpiących przyjaciółek po cichu rozciągneła się, ziewła i jak najbardziej bezszelestnie zeszła po schodach na dół. Na dole, spotkała idącą do kuchni Mabel, która widząc swojego gościa zapytała:
-Hej Zizi! Jak się spało???
-Szyyyyyyy! LiLi, Gabi i Angelica jeszcze śpią a ja nie chcę żeby się obudziły, i uwierz mi, ty też tego nie chcesz - Uciszyła ją zielonobluza.
-pomyślałam, że będziecie głodne więc, zrobiłam wam jajka sadzone z bekonem w kształcie buziek! - Powiedziała podekscytowana brązowo-włosa dziewczyna.
Zizi słysząc frazę Bekon od razu zareagowała:
-Oooooo, macie tu bekon?!?! A czy mogę porcję z więcej niż dwoma plastrami?!? - Zapytała zadowolona Zizi.
-Dobrze, tylko jeżeli tak bardzo lubisz bekon to radzę ci się trzymać z dala od mojego prosiaczka Nabokiego!-Zagroziła chichocząca pod nosem Mabel.
-Spokojnie, nie mam w głowie takich ŚWIŃSKICH zamiarów.
Po słowach Zizi, obie dziewczyny wybuchły śmiechem.
Po jakimś czasie, Mabel wraz łasiczką w końcu skończyły się śmiać i w tedy Zizi powiedziała:
-Dobra pujdę zajrzeć do reszty i sprawdzę czy się w końcu obudziły, oczywiście przy okazji wspomnę o jedzeniu.
-Ok, to przy okazji zrobię coś do picia dla was czterech. Odpowiedziała Mabel, po czym wróciła do kuchni.
Zizi po słowach dziewczyny znów posmutniała, ponieważ domyśliła się, że z pewnością przez najbliższy czas nie będzie miała okazji napić się jej ulubionego napoju.
Łasiczka wchodząc do pokoju zobaczyła, że Angelica i LiLi już się budzą więc nie musiała się martwić, że będzie musiała robić to własnoręcznie.
Z Gabi nie było problemu, więc mogła sobie jeszcze trochę pospać.
Chwilę puźniej, Angelica rozciągneła się, rozejrzał się ze zdziwionym wyrazem twarzy i zapytała:
-Emmmmmmmm, co my tu robimy?
I CZEMU JA NIE SIEDZĘ W SZAFIE?!?! ZIZI! PRZECIEŻ MÓWIŁAM CI, ŻE CHCĘ SPAĆ W SZAFIE BO MAM DOBRE PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ!!!!
-Wtf, Angelica, mówiłam ci, że hentai źle robią na sen!
-No nie wiem...
-Po przypadkowej i kuriozalnej konwersacji Zizi i Angelici, z obięć Morfeusza wysfobodziła się także Gabi.
-Dobra. A teraz kto jest głodny?-Zapytała Zizi.
Dziewczyny od razu po usłyszenia słów o jedzeniu wstały i zeszły razem z Zizi aby coś zjeść.
Później siedziały już w kuchni, gdzie zjadły wcześniej przygotowane przez Mabel śniadanie.
Zizi podczas jedzenia zdała sobie sprawę, że Gabi wyglądała trochę nie wyraźnie, ale to może dlatego że była osłabiona.
Po posiłku, Mabel zaprowadziła dziewczyny z powrotem do salonu gdzie czekał Dipper z notesem i długopisem.
~Pewnie już czeka by opisać wszystko o czym się dowie w tym notesiku. ~ Pomyślała Zizi.
Wszyscy się rozsiedli a wtedy Dipper zadał dziewczyną pytanie:
-Dobra, to teraz wy powiecie nam z kąd jesteście?
-Ok, zacznę może od początku. Otóż parę dni temu zostałyśmy zaatakowane przez demona sennego który...
Łasiczka nie dokończyła zdania, podczas gdy wypowiadała te słowa bliźniaki zbladły i zaczeły nerwowo spoglądać po sobie a Zizi to zauważyła.
Wtedy, Dipper zadał pytanie:
-Zizi, czy mogła byś nam opisać tego demona?
-Zizi nie musi opisywać Billego Cyferki, kiedyś poszła z nim na układy, a teraz nie lubi o tym wspominać! Jesteśmy z innego wymiaru gościu!!! - Wykrzyczała LiLi.
Oczy chłopaka rozszerzyły się a twarz zastygła w niemym krzyku, wtedy Mabel spojrzała na niego podobnie zaskoczona.
-Dobra, może teraz powiem jak to było od samego początku-Powiedziała spokojnie zielonobluza:
-Tak się składa, że parę lat temu, we śnie objawił mi się Bill. Byłam wtedy w trudnej sytuacji więc byłam podatna na wpływy.
Poszłam z nim na układ, a on po tym mnie opętał, ale udało nam się go pozbyć, aż do teraz. Cyferka męczył nas koszmarami poczym przeniósł do strefy umysłu i przysłał tutaj.
Dipper i Mabel stali przerażeni wpatrując się w Zizi.
Po jakimś czasie Dipper się odezwał:
-Współczuję, wiem jak to jest dać się omamić Billowi i zostać przez niego opętanym, możemy wam pomóc wrócić do waszego świata, to puźniej porozmawiamy z...
Chłopak nie skąńczył ponieważ usłyszał głosy i dźwięki dobiegające zza chaty.
Bliźniaki bez słowa ruszyły w stronę korytarza. Dziewczyny chcąc dowiedzieć się kto dokładniej chciał wejść do budynku podążyły za nimi.
Chłopak i dziewczyna przeszli przez korytarz i weszli do pokoju w którym wcześniej Zizi nie była. Był to spory pokuj, wszędzie było pełno szafek i półek wypełnionych po brzegi rużnymi przedziwnymi przedmiotami i cenami znajdującymi się obok nich.
Oprucz rzeczy i cen, pod ścianą stała kasa, więc łatwo można było się domyśleć, że część budynku stanowi muzeum osobliwości (z których oczywiście słynie ten rejon) i sklep.
Dziewczyny staneły niedaleko automatu z przekąskami i patrzyły jak Dipper razem z Mabel otwierają drzwi.
Do sierodka weszło dwóch ciut podstarzałych, mniej więcej 60 letnich mężczyzn.
Pierwszy nosił ciemny płaszcz pod którym znajdowała się jasno-szara koszula oraz szare spodnie. Jego włosy były siwe a na twarzy widniał nikły zarost. Na dużym nosie nosił okulary, tak jak drugi męższczyzna, z tym że ten drugi miał je pęknięte.
Ten z pękniętymi okularami wyglądał bardzo podobnie do pierwszego lecz jego włosy były bardziej potargane.
Miał on na sobie ciemnoszare spodnie, czerwony sfeter i płaszcz w kolorze kawy z mlekiem.
Na początku Zizi coś przeszkadzało w wyglądzie tego drugiego mężczyzny, lecz w pewnym momęcie gdy się przyjrzała, zobaczyła co było nie tak.
Mężczyzna posiadał sześć palców! Niesamowite!
Z początku szustak razem z drugim mężczyzną rozmawiali z Dipperem i Mabel lecz w pewnym momęcie dojrzał futrzaki.
Dziewczyny były zaskoczone jak starszy mężczyzna zwinne wbiegł w ich stronę i uniósł swoją sześciopalczastą dłonią LiLi.
Lisiczka w granatowej bluzie zaczeła się wtedy miotać na wszystkie strony i próbować drapać napastnika, lecz ten poprostu patrzył na nią zamyślonym wzrokiem.
W pewnym momęcie powiedział:
-Mabel, ile razy prosiłem cię a byś nie ubierała dzikich zwierząt w ubrania...
-WYPRASZAM TO SOBIE! NIE JESTEM DZIKIM ZWIERZĘCIEM DO CHOLERY! POSTAW MNIE Z POWROTEM NA ZIEMI - zaczeła krzyczeć LiLi.
Mężczyzna stanoł zdziwiony.
~Tego pewnie się nie spodziewał. ~pomyślała Zizi.
-Wujku Fordzie! Postaw ją na ziemi.
To jest Zizi, Gabi, Angelica i LiLi. One potrzebują naszej pomocy
-Fascynujące! Dawno nie widziałem nowych anomalii w naszym rejonie, poza tymi codziennymi oczywiście. - Powiedział.
-Ja przepraszam, ale co te zwierzęta robią w naszej chacie, nielicząc was bahory i świnię. - Powiedział drugi mężczyzna.
- Wujku Stanku! One są tu dosłownie na sekundę! - krzyknęła zasmucona brązowo-włosa.
-No dobrze, niech już zostaną, ale nie ja po nich sprzątam. Za stary jestem. - Powiedział zrzędząc staruszek.
Po słowach wujka, Mabel po raz kolejny ucieszyła się a drugi mężczyzna znów podszedł do futrzaków.
-No to my już się znamy, jestem Ford.
Czego potrzebujecie? - Zapytał zaintrygowany szustak.
Zizi nie chciała informować nowo poznanego mężczyznę o swoich zatargah z trójkątnym demonem, sądziłam iż zachowa ten fakt na później.
Po krótkim obmyśleniu idealnej wypowiedzi odpowiedziała:
-Potrzebujemy pomocy w powrocie do naszego wymiaru i to jak naj szybciej.
Zielonobluza stwierdziła, że ze względu na to jak osobliwe wydarzenia są traktowane wśród domowników, nie będzie problemem zwierzenia się swoimi, prosto w twarz nowo poznanego, lecz wyraz twarzy szustaka ją zaskoczył.
Był on przez chwilę nieobecny i zamglony. Odwracają się za siebie zauważyła, że Dipper już szykuję się do zwrócenia uwagi na problem związany z Billem Cyferką ale Zizi go uprzedziła i spiorónowała wzrokiem, informując, że jeszcze nie chce o tym mówić.
Chłopak zauważył gest zielonobluzej i mrógnoł porozumiewawczo okiem.
Po chwili mężczyzna otrząsnoł się z zamyślenia i powiedział:
-Czyli, że znów chodzi o sprawy międzywymiarowe.
No cóż. Postaram się pomóc.
Ford spoważniał ale Zizi bardziej zaintrygował fakt jak mężczyzna wspomniał o tym, że "znów chodzi o sprawy międzywymiarowe".

Niezwykła międzywymiarowa przygoda czterech wariatekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz