Rozdział II. Co tu jest Grane?

95 4 0
                                    

Przyjaciółki siedziały przerażone z myślą, że demony przeszłości wracają.
-Przecież to niemożliwe, on chyba nie żyje! Powiedziała LiLi.
-Nie, on nie zginoł, równie dobrze może właśnie być w umyśle jednej z nas...
Po słowach Zizi nastała cisza.
-On nas powoli osłabia, żeby potem uderzyć w nasz słaby punkt. Jak będziemy zmęczone, będziemy łatwe w manipulacji, jeszcze nie wiem co on planuje, ale musicie pamiętać by pod żadnym pozorem nie podawać mu ręki... Zizi nawet nie skończyła gdy odezwała się Angelica:
-A co jeżeli go poliże???
Zizi po tym "bardzo interesującym" pytaniu omało nie zamordował Angelici wzrokiem, a Gabi parskneła niepochamowanym śmiechem po słowach wilczycy.
- Dobra, ale na poważnie musimy się przygotować by pewien demon nie zawładnoł naszymi umysłami. Stalowych płyt w głowach sobie niezamoątujemy, więc musimy się przygotować w inny sposób! Powiedziała determinująco Zizi.
-kojarzę jeszcez sposób by ochronić dom, ale nie wiem czy mamy jeszcze włosie tych szatanów... Eee to znaczy "jednorożców"-Powiedziała Gabi.
Eeee, LiLi zerzarła ostatni kosmyk dwa tygodnie temu.
-Eeeeeej! - Wypiszczała obrażona Lili.
Wtedy powiedziała łasiczka:
- Dobra, jest już puźno, może ten zrąbany dorito da sobie spokój tej nocy, a my jutro obmyślimy lepszy plan. Zizi miała racje rozmyślanie nad tą anomalią zajęło tak długo, że za oknem było już tak ciemno jak w piwnicy Catona. Dziewczyny zgodziły się między sobą w sprawie pójścia spać, więc zwróciły się w stronę korytarza. W momęcie gdy wchodziły do swoich pokoi, nagle jedyne światło zgasło. LiLi wykrzykneła:
KURŁA! Znowu korki wywaliło! Angelica, na dach!
Dziwnym zbiegiem okoliczności, światło rozbłysło, ale nie pod sufitem, tylko na sierodku pokoju! Blask był tak oślepiający, że dzięwczęta zmrużyły oczy i wtedy w blasku pojawił się...

Niezwykła międzywymiarowa przygoda czterech wariatekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz