O 6:30 rano nadjeżdża zamówiony wóz drabiniasty. Po nocy dżdżystej wstaje wymarzony, słoneczny, ciepły dzień. Ruszamy w imię Boże. Każdy widok sprawiał nam przykrość. Raz przeprowadzono rewizję papierów osobistych. Obchodzono się z nami grzecznie, lecz z miną wielce ironiczną.
Do Poznania przybyliśmy szczęśliwie o godz. 5 po południu. Mieszkanie zastaliśmy nieuszkodzone.
CZYTASZ
"Niezapominajka to symbol pamięci."
Non-FictionWpadł mi w ręce pamiętnik mojej ś.p. prababci Janiny H. (wtedy jeszcze Z.), w którym zaczęła ona opisywać swe przeżycia podczas wojny i początków okupacji, a w dalszej części wywiady z rodziną i żyjącymi znajomymi. Będzie dużo zdjęć samego pamiętnik...