Rozdział 3 - Hanji? Wolne? O nie..

717 36 5
                                    

Minęły dwa tygodnie od twojego małego zderzenia z Panem Ackermann'em, mimo to wspominasz to jakby to zdarzyło się conajmniej pare minut wczesniej. Dość tego gadania o twoim szefie, czas się skupić na tym co dzieje się tu i teraz, tak? A tu i teraz działa się tylko jedna rzecz, a mianowicie przygotowania do wyjazdu z Hanji. Dostała polecenie służbowe by jechać gdzieś w teren by przeprowadzić badania. A zgadnij kogo wybrała do pomocy?
-Hanji! Pośpiesz się trochę! - zanim się obejrzałaś już twoja skromna osoba miała czekać w "karocy" na "Kopciuszka ".
-No już już! Idę ! - wydarła się okularnica z wnętrza swojego mieszkania. - Nie pali się przecież!
-Jeżeli chcesz zdążyć jeszcze dzisiaj zrobić te głupie pomiary to rusz tyłek ! - krzyknęłaś ostatecznie.
Po paru chwilach rudowłosa zeszła na dół z dwoma pełnymi walizkami. Co ona tam nabrała..., pomyślałaś i tylko przewróciłamłaś oczyma.
-Okej - Hanji wsiadła do środka auta na miejsce kierowcy. - możemy jechać .
-Nie gadaj tylko ruszaj - prychnęłaś i oparłaś się o okno.
Mam nadzieję że towarzystwo Petry mu wystarczy pod moją nieobecność - próbowałaś sama przekonać się że wszystko będzie dobrze i nic pomiędzy nimi nie zajdzie. No ale gdyby ktoś pytał, ty wcale nie jesteś zazdrosna. Pff nie! //wcale ψ(`∇')ψ\\
Podróż do miejsca docelowego miała trwać prawdopodobnie 6 godzin więc postanowiłaś że nie zaszkodzi trochę pospać. Spojrzałam ostatni raz na Hanji po czym ukojona muzyką, krajobrazem i wygoda auta oddałaś się w objęcia Morfeusza.

Po "krótkiej" drzemce która trwała dwie godziny Hanji obudziła cię byś zaczerpnęłam świeżego powietrza gdyż zatrzymała się na postój. Nie trzeba ci było nawet powtarzać. Nie mogłaś marzyć o niczym innym jak o rozprostowaniu swoich zdręwiałych nóg. Po wyjściu z auta nie mogłaś uwierzyć swoim oczom. Tuż na przeciwko ciebie rozpościerał się malowniczy krajobraz na którym można było zobaczyć różnorodne lasy, sosnowe, brzozowe, iglaste, liściaste, łąki a nawet I pojedyńczą wioskę.
-Nie mamy takich widoków w mieście nie?
-No takich napewno nie - odpowiedziałaś z nutką rozbawienia w głosie.
Czasami myślałaś o tym co teraz musi się dziać w firmie ale Hanji próbowała na wszelkie sposoby ci w tym przeszkodzić.
-Ciekawe dlaczego akurat tam mamy zrobić badania, i jakie anomalie wykryjemy w próbkach gleby! - zaczęła mówić Hanji, uznać można było że jej oczy posiadały ten szalony błysk. - Ruszajmy dalej.
Mruknęłaś pod nosem i obdarzyłaś krajobraz ostatnim spojrzeniem po czym wsiadłaś do samochodu. Nim się obejrzałaś byłyście już kilometry dalej a panorama dookoła zaczynała się zmieniać. Nie było sensu by wpatrywać się ciągle w okno więc postanowiłaś znów uciąć sobie drzemkę, cichutko mając nadzieję że będziesz śnić o pewnym ktosiu...

================
Trochę krótko ale jak na tak długą przerwę 421 słów to nie tak źle, nie? Mam nadzieję że się podobało.
Prawdopodobnie będę pisać już w trzeciej osobie.
Do następnego ;)
-Whitey-chan

"Czekaj!" - Levi x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz